nowości na e-mail
wpisz adres:


napisz do nas
Copyright © Klub Gaja
Strona Główna » Co Robimy? » Edukujemy » Biuletyn "Współodczuwanie" » Współodczuwanie - numer 26
Biuletyn "Współodczuwanie"
aktualna pozycja:
» Współodczuwanie - numer 57
» Współodczuwanie - numer 56
» Współodczuwanie - numer 55
» Współodczuwanie - numer 54
» Współodczuwanie - numer 53
» Współodczuwanie - numer 52
» Współodczuwanie - numer 51
» Współodczuwanie - numer 50
» Współodczuwanie - numer 49
» Współodczuwanie - numer 48
» Współodczuwanie - numer 47
» Współodczuwanie - numer 46
» Współodczuwanie - numer 45
» Współodczuwanie - numer 44
» Współodczuwanie - numer 43
» Współodczuwanie - numer 42
» Współodczuwanie - numer 41
» Współodczuwanie - numer 39/40
» Współodczuwanie - numer 38
» Współodczuwanie - numer 37
» Współodczuwanie - numer 36
» Współodczuwanie - numer 35
» Współodczuwanie - numer 33/34
» Współodczuwanie - numer 32
» Współodczuwanie - numer 31
» Współodczuwanie - numer 30
» Współodczuwanie - numer 29
» Współodczuwanie - numer 28
» Współodczuwanie - numer 27
Współodczuwanie - numer 26
» Współodczuwanie - numer 25
» Współodczuwanie - numer 24
» Archiwalne teksty

Współodczuwanie - numer 26

Drukowaną wersję biuletynu dofinansowano ze środków RSPCA

(Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals)

Cztery kolumny drukowanej wersji biuletynu dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

czerwiec 2003

 


Polowania

 

Czytelnicy "Współodczuwania" pamiętają dobrze historię postrzelonego przez myśliwego psa i związane z tym problemy wynikłe dla właściciela dobermana, myśliwego i samego zwierzaka. W tym numerze chcielibyśmy opisać dalsze działania podjęte przez Klub Gaja w sprawie polowań na terenie Bielska-Białej. Nasze stanowisko prezentujemy poniżej. Cała dyskusja została opisana szeroko przez śląska prasę, gdyż jak podkreślają urzędnicy, mysliwi i przyrodnicy stała się przykładem, na który będą się w przyszłości powoływać samorządy. Pismo tutaj przytoczone stanowiło podstawę wystąpienia prezesa Klubu Gaja Jacka Bożka na specjalnie zwołanym w tej sprawie posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody.

 

Bielsko-Biała, dnia 21.05.2003 r.


Sz.P. Lechosław Jarzębski

Wojewoda Śląski

Śląski Urząd Wojewódzki
Ul. Jagiellońska 25 40-032 Katowice

Szanowny Panie,

Zgodnie z Pana prośbą wyrażoną w piśmie z dnia 30 kwietnia 2003 r., przesyłam zamieszczony poniżej tekst mojego wystąpienia dla Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody. Wystąpienie to rozwinę podczas spotkania Komisji w dniu 27 maja 2003 r.

Tekst wystąpienia Klubu Gaja w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu polowań na terenie miasta Bielska-Białej

Klub Gaja wniósł do Wojewody Śląskiego prośbę o wyłączenie terenu miasta Bielska- Białej z obszarów, na których dozwolone są polowania. Miejsca wypoczynku, rekreacji i kontaktu z przyrodą w Bielsku-Białej, które tłumnie odwiedzają mieszkańcy naszego miasta, oraz turyści, są jednocześnie miejscem krwawych, często tragicznych w skutkach polowań myśliwych. Przykładem niech będzie szeroko opisywana w prasie sprawa postrzelenia przez myśliwego psa, który prowadzony był na smyczy przez spacerującą w jednym z chętnie odwiedzanych terenów zielonych Bielska-Białej kobietę. Pies stracił łapę, a sprawą zajęła się Policja. Bielsko-Biała przez swe specyficzne położenie w unikatowym krajobrazie posiada wiele terenów zielonych, gdzie wypoczywają całe rodziny nawet z odległych miejsc Śląska.

 

Sprawa polowań na terenie miasta od dawna budzi oburzenie i brak poczucia bezpieczeństwa spacerowiczów. Zbieranie podpisów w tej sprawie prowadzone przez Klub Gaja spotkało się z dużym zainteresowaniem i poparciem, czego efektem niech będzie m.in. 1844 podpisy bielszczan, do Wojewody Śląskiego, którzy nie zgadzają się na wykorzystywanie broni przez myśliwych w miejscach turystycznych naszego miasta.
Zgodnie z art. 26. pkt.2 Prawa łowieckiego tereny w granicach administracyjnych miast nie powinny w wchodzić w skład obwodów łowieckich. W myśl art. 27 ust. 1 tejże ustawy do kompetencji Wojewody Śląskiego należy ustalanie granic obwodów łowieckich. Dlatego ze względów społecznych Klub Gaja wniósł o wprowadzenie całkowitego i bezwzględnego zakazu polowań na terenie naszego miasta. Stowarzyszenie nasze prowadzi nieprzerwanie społeczną akcję zbierania podpisów w tej sprawie.

Należy jednocześnie zwrócić uwagę na zapis art. 26 pkt. 4 Prawa łowieckiego, gdzie jasno określono, iż miejsca przeznaczone na cele społeczne nie wchodzą w skład obwodów łowieckich. Dolina Wapienicy, Cygański Las, Sami Stok czy Straconka bezwzględnie są obszarami przeznaczonymi na cele społeczne. Zachodzi tu, więc sprzeczność z zapisami Prawa łowieckiego, a ustalonym przez Wojewodę ŚIąkiego rozporządzeniem nr. 25/01 z dnia 3 października 2001 r.

Klub Gaja skierował także w tej sprawie prośbę do Rady Miasta o poparcie dążeń do wprowadzenia zakazu polowań na terenie Bielska-Białej. Nadal oczekujemy na ostateczną odpowiedź radnych w tej sprawie. Argument podniesiony w piśmie od Wojewody Śląskiego z dnia 31 stycznia o możliwości rozwijania się kłusownictwa na terenach wyłączonych z gospodarki łowieckiej, jest zdaniem Klubu Gaja bezzasadny. Tereny miasta są często i tłumnie odwiedzane, co powoduje, iż każdy taki przypadek zostanie szybko zidentyfikowany. Ponadto struktura społeczna miasta Bielska-Białej, gdzie nie występują problemy kłusownictwa, wskazuje na brak podstaw do twierdzenia, iż proceder ten może się rozwijać na tych terenach. Jednak, aby w całości wyeliminować możliwość takich działań, Wojewoda Śląski może powołać Państwowych Strażników Łowieckich, o których mowa w rozdziale 7 Prawa łowieckiego, aby opiekowali się przyrody i zagwarantowali pełne bezpieczeństwo na tych terenach. Ilość strażników nie powinna być duża. Tereny te nie są zbyt rozległe, co powoduje, iż koszty takich strażników nie powinny być spore. Kolejny argument wymieniony w piśmie z dnia 31 stycznia, dotyczący szkód w uprawach i młodnikach, spowodowanych przez zwierzynę płową, należy szczegółowo przeanalizować i wypracować metodę, która pozwoli na ograniczenie lub wyeliminowanie tego problemu.

 

Jednocześnie Klub Gaja zwraca uwagę, iż w tym samym miejscu, gdzie według Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych stan zwierzyny płowej jest bardzo duży, co powoduje duże szkody, myśliwi z koła łowieckiego w Bielsku-Białej dokarmiają zwierzynę. Paśniki są, jak Klub Gaja zaobserwował, pełne. Jest to niedopuszczalne, aby argument o dużej ilości zwierzyny podnosić, gdy w tym samym miejscu sztucznie dokarmia się zwierzynę powodując, że ma ona zawsze pełny nadnormalny stan żywności. Tak, więc Klub Gaja uważa, iż myśliwi swym nieodpowiednim działaniem wpływają na wzrost populacji zwierząt, do których następnie chcą strzelać. Należy natychmiast zrezygnować ze sztucznego dokarmiania zwierząt tak, aby zaczął odtwarzać się naturalny cykl selekcyjny. Klub Gaja pragnie jeszcze raz podkreślić, że polowania na terenach miejskich Bielska-Białej są bezpośrednim, ogromnym zagrożeniem dla życia, zdrowia i bezpieczeństwa ludzi. Jest to ważny problem społeczny, który należy jak najszybciej rozwiązać.

Z poważaniem
Jacek Bożek
Prezes Klubu Gaja

 

Wystąpienie to zapoczątkowało długą dyskusję, w której uczestniczyli samorządowcy z terenu woj. śląskiego, myśliwi, leśnicy, przedstawiciel WKOŚ. Na zakończenie spotkania zebrała się raz jeszcze WKOŚ, która podjęła niejednogłośnie  decyzję o powołaniu specjalnej podkomisji, której celem będzie znalezienie najlepszego rozwiązania dla tego problemu, które objęłoby woj. śląskie.

Jacek Bożek


ŚCIEŻKA EDUKACYJNA

 

 Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w zajęciach na ścieżce edukacyjnej Kubu Gaja.

 

Tematem przewodnim jest drzewo. Jego miejsce w naszym życiu, kulturze i przyrodzie. Zajęcia prowadzimy dla różnych  grup wiekowych Pokazując ten sam teren, mówimy różne słowa odwołując się do doświadczenia i wiedzy uczestników. Przedszkolaki spacerują po ścieżce wyposażone w lupy i lornetki by uszczegółowić poznawany teren. Badają go jak największą liczbą zmysłów. Poznają budowę drzewa przez porównanie ze swoją własną. Kredkami odbijają odciski kory i liści, by potem utworzyć z nich portret drzewa. Wszystko to przeplatane jest legendami  i opowieściami o właściwościach drzew i możliwościach ich zastosowania. Dzieci uczą się rozpoznawać drzewa różnych gatunków i w różnym wieku. Dowiadują się czego potrzebują do życia, jakie żywioły je kształtują. Wymyślają też sposoby opieki nad drzewami, które znajdują się w ich pobliżu. Starsze dzieci mają więcej informacji, więc ścieżka ma na celu skierowanie ich uwagi na inne drogi percepcji niż normalnie. Większy nacisk położony jest na samodzielne doświadczanie i analizę informacji, które uzyskują prosto ze źródła - z przyrody. Później mogą to przedstawić tworząc leśne mandale czy obrazy - twarze istot spotykanych. Przekazujemy im różne sposoby patrzenia na przyrodę, różne systemy jej klasyfikacji, a także zachęcamy ich do własnych obserwacji, porównań i przeżywania. Im starsi uczestnicy tym bardziej subtelny i symboliczny staje się przekaz informacji. Wszystko zależy od gotowości do spotkania z tym, co jest codziennością, ale tak rzadko zauważalną. Bowiem na naszej ścieżce pokazujemy nie tylko leśne rośliny, ale także rośliny łąk, trawników, przydroży. Pokazujemy, że wystarczą otwarte oczy i serce by dostrzec bogactwo i piękno przyrody oraz, że to od nas zależy, w jakim stopniu będziemy potrafili kochać ją i szanować. 

 

Karinia Bielawska 


DĘBY


Drzewa spotykamy, na co dzień, przechodzimy koło nich obojętnie, nie obdarzając nawet przelotnym spojrzeniem. A są one skarbnicą tajemnic pradawnych, biologicznych, kulturowych i tych nie nazwanych. Nie są to jednak tajemnice niedostępne. Każdy człowiek może je poznać. Musi jednak posiąść rzadką cechę uważności, która pozwala z otwartym umysłem wchodzić w bezpośredni kontakt z drugą istotą.

Drzewa fascynowały mnie od zawsze. Teraz, gdy w Klubie Gaja prowadzę ścieżki dydaktyczne robię to z nieustającą miłością i podziwem dla drzew. Chcę opowiedzieć wam o nich. Specyfiką drzew jest ich uniwersalność, charakterystyczna mnogość zastosowań.
W kolejnych artykułach będę przybliżać wam sylwetki drzew tak, abyście sami mogli oprowadzić po waszych ścieżkach innych.
Drzewem, które z pewnością wszyscy znają, jest dąb. Rośnie wolno, żyje bardzo długo - kilkaset lat. Jest symbolem siły, dostojeństwa, długowieczności i mocy. Uważany był za króla drzew, nasi władcy chcąc, dodać majestatu toczonym naradom i sporom, siadali w jego cieniu. W pogańskich mitologiach dąb związany był z bóstwami gromowładnymi, takimi jak Perun, Thor czy Zeus.

 

Unikano go w czasie burzy gdyż ściągał pioruny. Dąb używany był i ciągle jest w wielu gałęziach przemysłu. Od zawsze pozyskiwano z niego drewno, będące cennym surowcem w budownictwie, meblarstwie, bednarstwie. Właściwości drewna dębowego ulegają wzmocnieniu pod wpływem wody i po setkach lat powstaje z niego tzw. "polski heban", surowiec o niezwykłym kolorze, twardości i wytrzymałości. W średniowieczu uprawiano dąbrowy na znacznych obszarach w celu pozyskiwania żołędzi, będących podstawowym pokarmem w początkowym etapie hodowli dzików. Kora dębu ma właściwości lecznicze, jest surowcem stosowanym i dzisiaj w przemyśle farmaceutycznym. Z kory uzyskuje się też związki chemiczne wykorzystywane w garbarstwie i farbiarstwie. Tkaniny farbowane w naturalnych barwnikach charakteryzują się specyficznym i surowym pięknem. W Polsce występują trzy gatunki rodzime dębu; dąb bezszypółkowy, szypółkowy i omszony. Spotykamy je w parkach, lasach, osiedlach. Są świetnymi drzewami alejowymi i przydrożnymi. W Polsce większość drzew pomnikowych to właśnie dęby. Coraz rzadsze są natomiast czyste kompleksy leśne tzw. Dąbrowy Świetliste - lasy o niezwykłych wartościach regeneracyjnych, polecane jako miejsca o wielkich walorach estetycznych i uzdrawiających. Dęby są jednymi z najbardziej biotycznych drzew. Swoim istnieniem zapewniają siedlisko życia dla około 800 gatunków innych roślin i zwierząt. Często są sadzone jako drzewa upamiętniające ważne wydarzenia. Kiedyś sadzono je z okazji narodzin syna. Gdy rodziła się córka sadzono lipę, ale to opowieść o kolejnym drzewie w kolejnym "Współodczuwaniu".


Karinia Bielawska

Ps. Powiadają, że najlepsze opowieści można usłyszeć w szumie liści starych dębów, wiec zachęcam was wszystkich do wsłuchiwania się w niego.


Czas Teatru, Czas Arki...

 

W dniach 6 - 11 czerwca odbyło się w Opolu III Forum Teatrów Młodych  "Czas Teatru 2003". Idea spotkań teatralnych narodziła się dwa lata temu. Wtedy to Szkoła TAK - Towarzystwa Alternatywnego Kształcenia i działające na Opolszczyźnie Stowarzyszenie Teatru Otwartego podjęły wspólnie próbę zorganizowania w Opolu imprezy, która miała w zamierzeniu stać się alternatywną wobec, zarówno konkursów i przeglądów teatralnych , jak i masowych imprez ulicznych.

 

Postanowiliśmy wyprowadzić teatry młodych na ulicę. Spróbować na kilka dni zaaranżować na jednym z placów Opola miasteczko teatralne. "Czas Teatru" miał stworzyć czas odświętny, magiczny, ale jednocześnie - jak to się dzieje w wypadku przedstawień ulicznych - miało to być zaproszenie dla przechodnia, który może zatrzymać się na chwilę - i zostać, albo pójść dalej. Nie było w Opolu imprezy tego rodzaju. Założyliśmy, że "Czas teatru" będzie przede wszystkim spotkaniem, dlatego zrezygnowaliśmy z formuły konkursu. Już w pierwszym roku  podczas Forum panowała atmosfera życzliwości, nastawienia na spotkanie, braku rywalizacji. Integracji sprzyjało uczestnictwo we wspólnych warsztatach, które odbywały się codziennie przed południem. Jednocześnie postanowiliśmy, że "Czas Teatru" nawiąże do tradycji ulicznych, plebejskich przedstawień, w których możliwe jest połączenie grup, wystawianie wspólnych przedstawień. I tak pierwszy "Czas Teatru" w 2001 roku zakończył się ulicznym happeningiem, w którym grupy połączyły się grając fragmenty swoich spektakli. W drugim roku trzy dni ulicznych prezentacji i wspólnych warsztatów prowadziły do wspólnego korowodu, który uczestnicy przygotowali podczas warsztatów.  Przy dźwiękach bębnów przeszli główną ulicą Opola, odgrywając wspólne inscenizacje.

W trzecim roku "Czas Teatru" osiągnął formułę, do której dążyliśmy. Pozyskaliśmy środki z Narodowej Agencji "Programu Młodzież", dzięki temu możliwy był przyjazd grup z Danii, Włoch, Słowacji. Grupy współpracowały przez kilka miesięcy. Wydawaliśmy w Szkole TAK wspólną gazetę, składaną z przysyłanych przez młodzież  materiałów. Dzięki temu uczestnicy Forum znali się już, zanim się spotkali w Opolu. Postanowiliśmy, że wspólne warsztaty doprowadzą do przygotowania końcowego spektaklu - "Czas Arki". Tak jak w arce Noego znalazło się miejsce dla wszystkich zwierząt ocalając każdy z gatunków, tak i my szukaliśmy tego, co we współczesnym świecie warto ocalić, co może współczesnej młodzieży dać nadzieję.

"Czas Teatru" stał się prawdziwą Arką Noego", bowiem ta impreza połączyła tych, którzy w normalnych warunkach raczej by się nie spotkali: wielonarodową grupę aktorów z Commedia School z Kopenhagi - prawie profesjonalistów, studentów jednej z niewielu szkół tego typu na świecie, w której poznaje się  plebejskie, uliczne formy teatralne. Młodych ludzi z Włoch, skupionych wokół organizacji Casa per la Europa, uprawiających teatralną improwizację. Romów słowackich z Jarownic, żyjących w ogromnej biedzie w osadzie romskiej, uczniów szkoły, do której uczęszczają wyłącznie dzieci romskie. Uczniów Gimnazjum i Liceum TAK. A do tego liczne i stale powiększające się grupy młodzieży, która dołączała do projektu w czasie jego trwania - z Opola, Krapkowic, Wrocławia. Przez tydzień  trwała  praca nad spektaklem, podczas warsztatów prowadzonych przez Olego Brekke, dyrektora Commedia School, Tapaniego Mononena, fińskiego reżysera, mieszkającego we Włoszech, Simonę Stefanską prowadząca romski zespół z Jarownic i Radka Wociala, młodego muzyka i kompozytora, Piotra Parę, reżysera pracującego z młodzieżą we Wrocławiu, Jana Sajko, artystę plastyka, na co dzień pracującego w szkole romskiej.

Przez trzy dni w miasteczku teatralnym na placu Wolności trwały pokazy spektakli, happeningów, koncertów. Ze zdumieniem i radością obserwowaliśmy, jak każdego dnia o godzinie 17.00 , kiedy rozpoczynały się prezentacje, zbierał się tłum widzów. Wielu z nich przychodziło codziennie. Potrzeba tego typu spotkania, uczestniczenia w zdarzeniu, którego głównym celem jest radość zabawy teatrem , wejścia w klimat odmienny od codzienności była widoczna i wyczuwalna. Romowie tańczyli i śpiewali, clowni z Commedia School zabawiali  dzieci i dorosłych, w  spektaklach dominowały formy  pantomimiczne, plastyczne obrazy, dźwięk. 

Szczególna atrakcję stanowili Buffoni z Commedia School, tajemniczy, drapieżni i  bardzo malowniczy.

 

Trzy dni prezentacji zakończył spektakl Klubu Gaja  "Krótka historia o Pegazie, który był aniołem". Jego ekologiczne przesłanie wpisało się w "Czas Arki" .  Publiczność wielokrotnie podczas "Czasu Teatru" zmieniała miejsce, każda z grup na swój sposób aranżowała teatralną przestrzeń. Gaja grała w nocy, na trawie, pod osłoną drzew. Przy dźwięku bębnów wprowadziła widzów w świat teatru obrzędowego, o pięknej oprawie plastycznej.

Ostatniego dnia  wszyscy uczestnicy, około 70 osób, zaprezentowali 50-cio minutowy wspólny spektakl, będący wynikiem warsztatów. Przekraczając bariery wieku, doświadczeń, języków, potrafili  bawić się razem, tworzyć, grać. Całość wyreżyserował Krzysztof Żyliński z Teatru Jednego Wiersza (Stowarzyszenie Teatru Otwartego) Spektakl, prezentujący współczesne lęki, strach przed innością, obcością, wrogością, zakończył się radośnie. Na scenie tańczyli i śpiewali razem zarówno aktorzy, jak i widzowie.  Czas Teatru naprawdę stał się czasem Arki.

 

Beata Maliszkiewicz


Wiem, co jem!


Klub Gaja wspólnie z dziewięcioma innymi ośrodkami Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć prowadzi program "Kupuj odpowiedzialnie". Celem kampanii jest zwrócenie uwagi na nasze wybory: co i od kogo kupujemy, jakie są tego skutki i czy rzeczywiście jest to konieczne.

 

Promowanie modelu zrównoważonej konsumpcji w ramach projektu jest realizowane poprzez uruchamianie ośrodków aktywności konsumenckiej.
W przededniu wejścia Polski do Unii Europejskiej ważne jest abyśmy zapoznali się z rozwiązaniami, które w krajach członkowskich funkcjonują.
Nasze codzienne zakupy mają przemożny wpływ na otaczającą nas rzeczywistość  . To nasze pieniądze sprawiają, że możemy wywierać wpływ na działalność wielkich i małych firm. Coraz częściej uświadamiamy sobie, że nasze pieniądze decydują o losie ludzi, zwierząt, przyrody. Dostrzegamy, że zakupy mogą wspierać lokalny rynek, rodzinne gospodarstwa rolne, działalność charytatywną, ale również możemy naszymi pieniędzmi wspierać rabunkową działalność niszczącą środowisko, łamanie praw człowieka, handel bronią, czy okrutne traktowanie zwierząt.
Wiemy, że jako konsumenci mamy prawo wyboru. Świadome korzystanie z tego prawa wiąże się jednak z odpowiedzialnością za skutki naszych decyzji, w tym za dalszą "wędrówkę" naszych pieniędzy.

Ważne jest nie tylko, co kupujemy, ale i komu za to płacimy. Zakup produktu to także finansowe wsparcie polityki danej firmy.
Kupno etycznych towarów bezpośrednio wspomaga postępowe przedsiębiorstwa pracujące nad pozytywnymi zmianami gospodarki i jednocześnie pozbawia dochodów firmy wykorzystujące ludzi i środowisko wyłącznie dla własnego zysku. Na przykład, gdy kupujesz biodegradowalny proszek do prania - dajesz jego producentowi fundusze na dalszy rozwój nowoczesnych technologii. Jednocześnie producent starego proszku, który pozostał niekupiony w sklepie, traci dochody i aby się utrzymać na rynku, będzie zmuszony do zmiany przestarzałych sposobów produkcji, szkodliwych dla natury i człowieka.
Warto zadawać sobie pytania:
- Czy jest mi ten zakup rzeczywiście potrzebny?
- Czy zamiast nowego produktu mogę kupić używany?
- Kto to wyprodukował i kto na tym zarabia?
- Czy w procesie produkcji przestrzegano zasad poszanowania środowiska, czy produkt podlega odzyskowi, czy jest biodegradalny?
- Czy składniki są bezpieczne dla zdrowia?
- Czy produkt nie wiąże się z okrutnym traktowaniem zwierząt?
- Czy mogę kupić podobny produkt, który został wytworzony lokalnie?
- Czy produkt będzie długo spełniał swoje funkcje?
- Czy producent wspiera rozwój społeczności lokalnej?
- W jakich warunkach pracują zatrudnieni, czy nie są naruszane prawa pracownicze?
- Czy producent przestrzega praw człowieka i prawa pracownicze?
- Czy producent przestrzega zasad uczciwej reklamy i informacji?
- Jak traktowane są przez producenta kobiety, mniejszości etniczne, religijne?
- Czy producent utrzymuje relacje z totalitarnymi reżimami państwowymi?
- Czy inne inwestycje podejmowane przez producenta są zgodne z zasadami odpowiedzialności społecznej?
- Czy w cenie produktu uwzględniono koszty zewnętrzne, czy też ktoś inny je płaci?

 

Kupując w lokalnym sklepie, który często jest elementem spajającym lokalną społeczność, mamy gwarancje pozostania zysków w regionie, oraz utrzymania miejsc pracy.
Produkt wytworzony lokalnie to przede wszystkim ożywienie regionalnej gospodarki, ochrona miejsc pracy w regionie, czy w końcu zmniejszenie dotkliwych skutków ekologicznych powodowanych przez transport.
Kosmetyki nie testowane na zwierzętach są wolne od okrucieństwa. Mimo istnienia bezpiecznych, skutecznych metod alternatywnych testowania produktów kosmetycznych, w laboratoriach wielu firm wciąż zadaje się cierpienie tysiącom zwierząt. Unia Europejska zapowiada całkowity zakaz takich testów, jeśli istnieją sprawdzone metody alternatywne. Jako konsumenci możemy wywierać wpływ na firmy wybierając tylko te produkty, które nie były testowane na zwierzętach.

Również kupując produkt solidny i trwały oszczędzamy, gdyż produkt taki służy nam dłużej, lecz także jest to wkład w ochronę zasobów Ziemi.
Żywność wysokiej jakości, wolna od chemii i Genetycznie Modyfikowanych Organizmów*, gwarantują specjalne certyfikaty. Żywność produkowana metodami ekologicznymi, o której tu mowa, wytwarzana jest bez szkody dla środowiska, z troską o różnorodność przyrodniczą. Rolnictwo ekologiczne to przede wszystkim małe rodzinne gospodarstwa, których przetrwanie jest ogromną szansą dla nas konsumentów i polskiej wsi.
Każdy z nas ma wpływ na rzeczywistość, może podczas zakupów największy ale, czy z tej możliwość będziemy korzystać i w jakim zakresie zależy od naszej osobistej decyzji i konsekwentnych codziennych kroków.

 

Opracował: Paweł Grzybowski

 

*Genetycznie Modyfikowane Organizmy to organizmy, w których genach dokonano zmian. Ingerencja ta powoduje powstanie organizmów o nowych cechach.

Na podstawie strony internetowej kampanii www.ekokonsument.pl

 

autor: yoyo ikonki: krysiaida @ deviantart | działa dobrze pod: ie 5.0, netscape6, opera 5 (i wyżej)