nowości na e-mail
wpisz adres:


napisz do nas
Copyright © Klub Gaja
Strona Główna » Co Robimy? » Ratujemy Zwierzęta » Cyrk bez dzikich zwierząt » Na Świecie
Cyrk bez dzikich zwierząt
aktualna pozycja:
» Cyrk bez dzikich zwierząt w Polsce
Cyrk bez dzikich zwierząt na Świecie

Na Świecie

Wypadki  z udziałem słoni

Palm Bay, Floryda. Oficer policji Blayne Doyle zmuszony był do zabicia słonia Janet, który wypadł z areny cyrku Great American Circus z koszem pełnym dzieci na grzbiecie. Zanim został zabity, Janet  zranił 12 osób i powalił na ziemię oficera policji. Oficer Doyle wysłał list do wydziałów policji w całym kraju nawołując by nie wystawiali na niebezpieczeństwo  podległych im społeczności przez udział słoni w  imprezach charytatywnych. Doyle ostrzega: "Myślę że słonie próbują nam powiedzieć że… "Bóg nie stworzył ich dla cyrków. Ale my nie słuchamy""

Wydarzenie z Palm Bay odbiło się głośnym echem w Honolulu i na świecie. Tyke, 21 letni słoń afrykański celowo zadeptał na śmierć swego tresera i poranił tuzin widzów gdy wyrwał się z namiotu Circus International. Tyke umykał policji przez kilka przecznic zanim został zabity serią wystrzałów. Po tym incydencie rzecznik policji w Honolulu powiedział: “Całe lata zajmie nam dojście do siebie po tym co tu zobaczyliśmy”. Rok przed zastrzeleniem Tyke zranił jednego ze swych treserów łamiąc mu dwa żebra podczas próby ucieczki  na Targach Stanowych w Północnej Dakocie, a mimo to nadal występował w cyrku.

***

5 marca 1996, Comfort, Texas

Dyrektor szkoły średniej doznał złamania dwóch żeber i został podeptany gdy spadł ze słonia z cyrku Royal Circus. Zwierzę którego dosiadł w wyścigu słoni zdenerwowało się i zrzuciło go.

***

10 października, 1994, Riley County, Kanada.

3-letnia dziewczynka karmiła 15 miesięcznego słonia trawą  w King Royal Circus, gdy słoń owinął jej szyję  trąbą  i próbował wciągnąć ją na arenę. Dziewczynka została poddana leczeniu  w lokalnym szpitalu.

***

Kwiecień 1994, Muskegon, Michigan

Trójka dzieci wożonych przez słonia w cyrku sponsorowanym przez Shrine odniosła rany, gdy słoń upadł na platformę do wsiadania dla pasażerów, zrzucając jeźdźców  i  zgniatając platformę.

***

18 lipca 1994, Nowy York

Słoń z Moscow Circus zaatakował rosyjską tłumaczkę za sceną podczas programu telewizyjnego ABC “Live With Regis and Kathie Lee”. Słoń kilkakrotnie uderzył głową  kobietę, przypierając ją do ściany i powodując pęknięcie czaszki, złamane żebra i przekłute płuco. Cyrkowi, programowi telewizyjnemu  i ABC  wytoczono sprawy na 5 milionów dolarów.

***

Wrzesień 1993, Vallejo, Kalifornia

Prezenter radiowy Scott Stuart pozował do fotografii reklamowej, gdy słoń nagle rzucił Stuarta na cementową scieżkę. Słoń woził na grzbiecie dzieci. Stuart wniósł sprawę do sądu za odniesione rany i w wyniku ugody otrzymał 600 000 dolarów. 

***

3 listopada, 1997, Bangkok, Tajlandia

Słoń zabił osiem osób i poranił swego tresera.

 

Powyżej przedstawiliśmy kilka z ponad 100 przykładów wypadków z udziałem zaledwie jednego z wielu gatunków dzikich zwierząt wykorzystywanych w cyrkach. Przykłady te niestety przeważnie kończą się śmiercią ludzi lub zwierząt.


AUSTRALIA

http://www.melbourne.net/animals_australia/facts/circus.htm

NIEODPOWIEDNIA OCHRONA PRAWNA

W Australii nie ma odpowiednich praw ochraniających zwierzęta w cyrkach lub też rozporządzanie nimi gdy właściciele już ich nie chcą. Mimo to wydano szereg wyroków za okrucieństwo wobec zwierząt właścicieli cyrków. Kodeks Postępowania aktualnie będący w opracowaniu prawdopodobnie nie poprawi znacznie losu zwierząt cyrkowych,  gdyż objazdowa natura cyrków powoduje że niemożliwe jest zapewnienie im odpowiednich warunków życia.

UCHWAŁA USTALAJĄCA ŻE TRZYMANIE DZIKICH ZWIERZĄT W CYRKACH JEST PRZESTĘPSTWEM

W lipcu 1992 r Terytorium Stolicy Australii stało się pierwszym miejscem na świecie gdzie trzymanie dzikich zwierząt w cyrkach  stało się przestępstwem kryminalnym.
Pomimo zmiany rządu na Liberalny i obietnic obalenia tego zakazu przepis nadal obowiązuje, dzięki światłemu stanowisku jednego niezależnego posła który utrzymuje równowagę władzy.

WIELE RAD MIAST ZAKAZUJE WSTĘPÓW CYRKOM

Ilość rad miejskich zakazujących występów cyrkowych z udziałem dzikich zwierząt wynosi obecnie 35, łącznie z  sześcioma zakazami które zostaną wprowadzone w Południowej Australii. Rady miast w Nowej Południowej Walii, Victorii i Zachodniej Austalii również poszły za   falą.


W ogrodzie zoologicznym w Detroit (USA) już nie będzie można oglądać słoni. Dyrekcja uznała, że w wyniku "pokazywania się" zwierzęta zapadały na reumatyzm i choroby związane ze stresem. Z powodu zimna miały też kłopoty ze stopami. Dwa słonie indyjskie, Winky (na zdjęciu) i Wanda, zostaną więc wysłane do specjalnego schroniska w Stanach Zjednoczonycb. To chyba pierwszy przypadek w historii, by duże zoo zdecydowało się na taki krok ze względów etycznych.
REUTERS, MIKO  Gazeta Wyborcza 22-23 maja 2004 r.


Z kopa lamie
fragmenty wywiadu z  J.K, który pracował w dwóch francuskich cyrkach
„Gdy zapada kurtyna, wszystko się zmienia. Kończy się spektakl, a zaczyna codzienne życie. Dla zwierząt spektakl to kilka lub kilkanaście minut, wydawałoby się minut szczęśliwych i radosnych, po których niestety przychodzą normalne godziny w ciasnych klatkach, z ohydnym jedzeniem i wściekłymi pracownikami, którzy na kim się mają wyżyć, jak nie na słoniu, małpie, czy – jak to było w cyrku, w którym pracowałem – lamie. (...)
W materiałach, które przeglądałem, ogólnie piszecie Państwo o tresurze, ciasnych klatkach, transporcie i są to głównie „suche” informacje o tym, że zwierzętom jest źle. Jak to porównać z widokiem walonych pałami po każdym spektaklu słoni czy lamy, która służy dosłownie jako worek treningowy. Każdy, kto przechodzi, może sobie w nią kopnąć, uderzyć pięścią, czy choćby splunąć. Po prostu może sobie ulżyć (...)
W cyrku, w którym pracowałem, przebywały w jednej z klatek trzy małpy: matka i dwoje małych. Matka była po występach bita i kopana ... i nie wytrzymała tego. Wpadła w szał i rzuciła swoim dzieckiem o klatkę. Dziecko zmarło.”
Gaja, 7/8/1994

Kim Basinger przeciwko tresurze
Podczas posiedzenia Komitetu ds. Rolnictwa Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych na temat wykorzystywania zwierząt w rozrywce, w filmie zrealizowanym przez Petę, Kim Basinger powiedziała: „To proste, nie mamy prawa wykorzystywać innych żywych stworzeń dla przyjemności czy zysku”.
Peta News, jesień 92


Sheryl Lee uderza w cyrki wykorzystujące zwierzęta
Sheryl Lee, gwiazda John Carpenter’s Vampires a poprzednio Twin Peaks i L.A. Doctors ciężko pracowała na swoje paski. Osiem godzin zajęło malowanie ich na jej ciele jako najnowsza reklama PETA.
Leopardy nie potrafią zmienić swoich cętek, ale Sheryl ma nadzieję, że cyrki i ogrody zoologiczne zmienią się, jeśli odpowiednia ilość ludzi je do tego skłoni.
„Kiedy byłam dzieckiem, błagałam rodziców, aby zabrali mnie do cyrku, gdyż uwielbiałam patrzeć na słonie” — mówi Sheryl. — „Nie miałam pojęcia, jak źle są traktowane. Te zdumiewające zwierzęta powinny pokonywać 20 mil dziennie, są natomiast zamykane w pomieszczeniach tak ciasnych, że nawet nie mogą się obrócić.”
Sheryl czuje wstręt do tego, że w cyrkach, przydrożnych ogrodach zoologicznych i innych wędrownych menażeriach zwierzęta są zabierane siłą z domów i rodzin: słonie, tygrysy, małpy i inne „zwierzęce klowny” są bite, biczowane i nakłaniane do wykonywania nienaturalnych i często przerażających czynności. Te nieszczęśliwe zwierzęta spędzają większą część życia skute łańcuchami i stłoczone w klatkach i podróżują od Annasza do Kajfasza w brudnej ciężarówce lub pociągu.
Z 244 słoni obecnie znajdujących się w cyrkach i ogrodach zoologicznych w Stanach Zjednoczonych tylko 23 urodziły się w niewoli; reszta została wyrwana z naturalnych siedlisk. Podczas niedawnej wizyty na 800 arowym dobroczynnym Sanktuarium dla Słoni Sheryl pomagała czyścić stajnie słoni i myć je. Jej celem jest „nauczyć się jak najwięcej o tych cudownych zwierzętach tak, abym mogła uczyć innych, dlaczego nie powinny być trzymane w niewoli”.
Najbardziej poruszającą częścią wizyty Sheryl w sanktuarium była obserwacja zabaw słoni na polach. „Gdy tylko Tarra (jeden z odratowanych słoni rezydentów) wyszła na zewnątrz, zatrąbiła kilka razy, a potem zaczęła mruczeć. Nigdy nie słyszałam piękniejszego i radośniejszego głosu. Był to głos wolności.”
PETA’S Animal Times, Lato 1999 str. 2/3


Policja szuka słonia, który zadeptał mężczyznę

Eksperci tajskiej dochodzeniówki zebrali się we wtorek w Bangkoku, żeby znaleźć winnego śmierci mężczyzny, zadeptanego przez słonia. Słonie są jedną z atrakcji na trwającej od niedzieli w stolicy Tajlandii XV Międzynarodowej Konferencji o AIDS. Brat zadeptanego w poniedziałek mężczyzny wskazał policji winne, jego zdaniem, zwierzę. Policjanci, którzy traktują swoje obowiązki poważnie, pobrali próbkę błota z nogi podejrzanego słonia, żeby porównać je z tym z miejsca zdarzenia.

Według tajskiej gazety "The Bangkok Post", domniemany winowajca od poniedziałku jest zamknięty w klatce.

Właściciel słoni, które umilają czas uczestnikom konferencji, nie wierzy w winę swojego podopiecznego. Dziennikarze dowiedzieli się, że śpiącego przy drodze pijanego mężczyznę mógł zadeptać słoń nie mający nic wspólnego z konferencją. Pułkownik policji Kamrop Panyakaew powiedział dziennikarzom, że "śledztwo musi jeszcze potrwać", bo należy pobrać próbki błota od drugiego inkryminowanego słonia. Właścicielowi winnego słonia grozi 10 lat więzienia i grzywna równowartości 500 dolarów. Słoniowi zabójstwo ujdzie na sucho.
PAP, MFi /2004-07-13


Kanadyjski Punkt Widzenia

(fragmenty opracowania: WYSTĘPUJĄCY WIĘZNIOWE – ARGUMENTY PRZECIWKO WYKORZYSTYWANIU DZIKICH ZWIERZĄT W CYRKACH, PRZEDSTAWIENIACH OBJAZDOWYCH I  WYSTĘPACH ROZRYWKOWYCH strona internetowa http://www.zoocheck.com/programs/entertain/case/links.shtml)

 

Znaczenie określeń „Dziki”, „Egzotyczny” i „Oswojony”

Istnieje sporo zamieszania wokół powyższych określeń gdy dotyczą one dzikich zwierząt trzymanych w niewoli.  W Ameryce  Północnej określenie „dziki”powszechnie odnosi się do autoktonicznego lub miejscowego dzikiego życia (np. Kuguary, wilki, jelenie, łosie, szopy, orły) podczas gdy „egzotyczny” zwykle stosowane jest do nie miejscowego dzikiego życia (np. Lwy, tygrysy, słonie i szympansy).
Niepoprawne jest stosowanie określenia „oswojone” do zwierząt dzikich lub egzotycznych jedynie dlatego, że są urodzone i/lub wyrosłe w niewoli lub wydają się oswojone.
Zwierzęta hodowane dla celów domowych takie jak psy, krowy lub konie zostały w przeszłości wybrane przez ludzi ponieważ posiadały pewne fizyczne cechy lub atrybuty zachowania takie jak łagodność, niezawodność, przewidywalność. Następnie hodowano je selektywnie przez setki lub tysiące pokoleń, aby wzmocnić te cechy. Większość dzikich i egzotycznych zwierząt w niewoli nie posiada tych cech wrodzonych ani też nie zostały one poddane selektywnej hodowli przez wiele pokoleń aby cechy takie stworzyć. Wedle weterynarza dzikich zwierząt dr Gordon Glover, „Zwierzęta, które powszechnie uważamy za „domowe” zostały wyselekcjonowane z powodu ich wrodzonej zdolności do poddania się tresurze i uzyskały status udomowienia poprzez selektywną hodowlę całych pokoleń dla uzyskania preferowanych atrybutów. Dzikie zwierzęta są ogólnie akceptowane jako „dzikie” gdyż stałe dawanie sobie rady z nimi  przy zachowaniu bezpieczeństwa i przy minimalnym stresie jest trudne, jeśli nie niemożliwe.”

Glover ostrzega, że „definicja dzikiego zwierzęcia powinna brać pod uwagę potencjalną siłę i niebezpieczeństwo jakie ono reprezentuje gdy wymyka się spod kontroli”. Z tego powodu wiele zwierząt które użytkownicy określają jako oswojone takie jak słonie powinno być zaklasyfikowane jako dzikie, nawet gdy trzymane są lub hodowane w niewoli ponieważ „ich rozmiar i siła powoduje że są niebezpieczne gdy z jakiegoś powodu kontrola tresera nad nimi zawodzi”.

POWIĄZANIA POMIĘDZY  HANDLEM DZIKIMI ZWIERZĘTAMI A CYRKAMI

Wbrew odmiennym zapewnieniom, wiele występujących w przedstawieniach zwierząt  zostało porwanych z ich naturalnego środowiska. Wedle raportu z 1994 Handel Europa –World Wildlife Fund „CITES i  Regulacje  Handlu Dzikimi Zwierzętami do Cyrków Europejskich” istnieje ograniczony lecz konsekwentny cyrkowy handel małpami złapanymi na wolności, niedźwiedziami, słoniami  i innymi gatunkami, który umyka uwadze władz  nadzorujących przestrzegania przepisów w kwestii handlu dzikimi zwierzętami. Raport twierdzi, że „... handel dzikim życiem związany z cyrkami jest wysoce nieuregulowany” i cyrkom udaje się wymknąć wysiłkom zmierzającym ku egzekwowaniu przepisów prawnych.
Transakcje cyrkowe i handel zwierzętami są trudne do monitorowania, ponieważ cyrki stale zmieniają nazwy, rodzaj występów z udziałem zwierząt i miejsce pobytu. Również ilość cyrków zmienia się. W Europie szacuje się ich ilość na pomiędzy 500 a 1000. Podobnie sytuacja przedstawia się dla Środkowej i Południowej Ameryki i Azji Południowo-wschodniej. Szacuje się, że Ameryka Północna posiada ponad 300 cyrków i przedstawień objazdowych z udziałem zwierząt.
Niestety, władze poświęcają niewiele uwagi cyrkom na międzynarodowych punktach granicznych i w poszczególnych krajach. Urzędnicy w CITES, międzynarodowym traktacie stawiającym sobie za cel kontrolę handlu zagrożonymi wyginięciem gatunkami przyznają, że „... istnieją luki które mogą zostać wykorzystane przez handlarzy bez skrupułów”. Wiele krajów odmawia udziału w traktacie, stając się w ten sposób kanałami dla międzynarodowego handlu.
Egzekwowanie prawa i kary są notorycznie słabe na całym świecie, a w Kanadzie panuje szczególna swoboda w tym zakresie. Jeśli chodzi o cyrki, przedstawienia objazdowe i inne występy rozrywkowe Environment Canada odpowiedzialny za egzekwowanie przepisów CITES w Kanadzie rutynowo aprobuje dokumenty importowe bez żadnej weryfikacji  zawartych w nich informacji. Całkiem możliwe jest, że niektóre ze zwierząt występujących w cyrkach i podobnych przedstawieniach w Kanadzie zostały nielegalnie pozyskane z dzikich populacji w innych częściach świata.
Inne źródła sugerują bezpośrednie połączenie pomiędzy cyrkami a nielegalnym handlem dzikimi zwierzętami. Były dealer zwierząt Jean-Yves Domalain przyznał się że handlował prawie wyłącznie z legalnymi ogrodami zoologicznymi i cyrkami, mimo że jego interesy były w większości nielegalne. Mówi, że ponad 90% legalnego handlu dzikimi zwierzętami jest nielegalne u źródła; wyjątkiem może tu być legalny handel dzikimi zwierzętami. Wpływ nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami na dzikie populacje jest dewastujący. Ocenia się, że 80%  zwierząt umiera albo podczas procesu schwytania, podczas tranzytu lub w ciągu kilku pierwszych miesięcy niewoli.
Wiele starszych zwierząt w cyrkach i podobnych przedstawieniach zostało schwytanych na wolności. Na przykład z brytyjskiego badania wynika, że 34 z 36 azjatyckich i afrykańskich słoni wykorzystywanych w cyrkach brytyjskich zostało schwytanych na wolności.

METODY TRESURY

Treserzy zwykle zaprzeczają że źle traktują zwierzęta, podając trzy powody. Po pierwsze twierdzą że zwierzęta stanowią dla nich pokaźną inwestycję finansową i złe traktowanie naraziłoby tę inwestycję na szwank, lub też mówią, że zwierzęta są ich przyjaciółmi i dlatego też nie zrobiliby im krzywdy. Na koniec mówią że byłoby niebezpieczne dla trenera denerwowanie dzikich zwierząt poprzez surowe metody tresury ponieważ musi on wejść z nimi na ring.
Niestety, stwierdzenia te nie mają sensu i są ze sobą wzajemnie sprzeczne.
To co jest cenne dla tresera to występy zwierzęcia. Jeśli poczyniono poważną inwestycję, a zwierzę nie występuje, treser ma silną motywację do stosowania surowszych metod aby „zmusić” je do występów. Nie występujące zwierzę stanowi zobowiązanie pieniężne. 
Treserzy zwierząt występujących na arenie przez całe dekady oskarżani byli o okrucieństwo wobec zwierząt. Wedle byłego tresera z Hollywood Pata Derby ”Sprawienie by zwierzę grało na dany znak wymaga okrucieństwa”. Derby podkreśla że „niedźwiedź nie chce tańczyć walca”. Podczas swej kariery Pat była świadkiem jak „słonie bito i poddawano wstrząsom elektrycznym w pochwie, uszach, ustach, odbycie; łamano nosy niedźwiedziom i parzono im stopy, a wielkie koty bito drewnianymi  kijami”. Relacje o tak brutalnym zachowaniu, choć szokujące, niestety nie są czymś niezwykłym.
Choć obecnie wielu treserów twierdzi że stosuje bardziej humanitarne metody tresury, surowe podejście może być wciąż potrzebne aby kontrolować zwierzęta i zmuszać je do wykonywania sztuczek. Wedle Dr Anne Russon, specjalisty od naczelnych:

„Chociaż treserzy mogą koncentrować się na pozytywnej stymulacji zwierząt, bywają takie momenty gdy muszą umacniać związek oparty na dominacji-zależności albo poprzez groźbę fizyczną albo też agresję wobec zwierzęcia, poprzez izolacje społeczną lub poprzez dalsze ograniczanie jego wolności ”.
Podczas gdy metody tresury w pewnych sytuacjach poprawiły się w ciągu lat, techniki oparte na złym traktowaniu zwierzęcia są wciąż stosunkowo powszechne. Ponieważ tresura i dyscyplinowanie występujących zwierząt odbywa się poza nadzorem społecznym, nadal stosowane są surowe metody.

CYRKI BEZ ZWIERZĄT   - ZMIANY W CZASIE

Zakaz występów zwierząt w cyrkach, przedstawieniach objazdowych i występach nie oznacza że instytucje te zamykają swe interesy. Stwierdzenie że tradycyjne atrakcje cyrkowe i podobne przedstawienia unikać będą miejsc gdzie zakazane są występy dzikich zwierząt i  miasta takie stracą dochody,  jest nierealistyczne. W dolnej lądowej części okręgu British Columbia w Kanadzie,  gdzie wiele miast zakazało występów zwierząt cyrki nadal działają. Gdy miasto Toronto wprowadziło zakaz występów dzikich zwierząt, Garden Bros. Circus i inne cyrki dawały przedstawienia bez udziału zwierząt. Tournee Moscow Circus po Wielkiej Brytanii tradycyjnie obywa się bez udziału zwierząt, a z nowszych doniesień organizacja Shrine z British Columbia ogłosiła zakończenie występów dzikich zwierząt w ich cyrkach.
Członkowie organizacji Shrine w Nowej Szkocji – gdzie kilka miast ostatnio zakazało występów cyrków z udziałem dzikich zwierząt – i wyspa Księcia Edwarda (w Kanadzie) weryfikują politykę dotyczącą cyrków. Podjęli oni decyzję przeciwną sponsorowaniu cyrku w 1997 r,  podając jako przyczynę kwestię finansową i negatywny rozgłos dotyczący traktowania zwierząt.  
Uderzający sukces przedstawień „z udziałem tylko ludzi” jasno wskazuje że cyrki nie potrzebują dzikich zwierząt aby odnieść sukces finasowy. Istnieje obecnie spora ilość cyrków i występów typu cyrkowego które występują bez udziału dzikich zwierząt takich jak Cirque de Soleil, Cirque Eloize, the Pickle Family Circus, Circus Oz, Circus Smirkus, China’s Beijing Circus, Australia Fruit Fly Circus, Cirque de Tonnere i The Peking Acrobats. Wiele z nich już odbywa tourneé po Kanadzie.
Cyrki które twierdzą że występy bez zwierząt to nie to samo co staroświecki dobry cyrk  chciałyby abyśmy zapomnieli iż w cyrkach niegdyś występowały ludzkie dziwolągi. Tak samo jak przestaliśmy uważać że właściwe jest sprawianie sobie uciechy poprzez gapienie się na niezwykłe istoty ludzkie, nadszedł czas by położyć kres oglądaniu dziwolągów zwierzęcych w tych występach.

Zakończenie anachronicznych praktyk

Członkowie społeczeństwa w całej Kanadzie i eksperci na całym świecie wypowiadają się przeciwko okrutnym i degradującym praktykom złego traktowania zwierząt dla rozrywki ludzi i zysku finansowego, między innymi Dr David Suzuki, Dr Jane Goodall, Farley Mowat, R.D. Lawrence (...) i wiele innych szanowanych osób i organizacji.
Wedle kanadyjskiego naukowca Davida Suzuki:

„Powodów ekologicznej degradacji jest wiele. ... Lecz podstawowym czynnikiem są nasze podejście i przekonania. Jednym z tych krytycznych przekonań jest nasze poczucie wyższości ponad innymi formami życia, wiara że mamy boskie prawo wykorzystywania całej reszty natury na każdy odpowiadający nam sposób...
Musimy nauczyć się pokory wobec tego, jak wiele możemy zrobić bez wpływu na nas samych. Duża część zmiany podejścia to weryfikacja naszego stosunku do innych gatunków i zmiana ta następuje szybko. Za dziesięć lat ludzie patrzeć będą na to co robiliśmy z dzikimi zwierzętami ze zdziwieniem i odrazą.

Wykorzystywanie egzotycznych zwierząt w cyrkach i rozrywce.... jest anachroniczną praktyką, nie do przyjęcia w czasach wzmożonej obawy o świat natury, który dzielimy z innymi formami życia. Nalegam, abyście przyłączyli się do tego nowego podejścia i stosunku do dzikiego życia...  (...)


WSPA i koniec cyrków z udziałem zwierząt w Rio

RIO DE JANEIRO
"Udało się!Koniec z cyrkami z udziałem zwierząt w Rio de Janeiro! Burmistrz Anthony Garotinho podpisał ustawę! To już nasze drugie zwycięstwo w tym roku; pozbyliśmy się też na dobre kabiny dekompresyjnej z Sao Paulo" entuzjazmowała się założycielka Alianca International do Animal, Ila Franco w e-mailu z 26 listopada do ANIMAL PEOPLE.
Decompression chamber w Sao Paulo uważany był za jeden z nielicznych na świecie.nadal stosowanych urządzeń do zabijania zwierząt. Większość schronisk w Stanach Zjednoczonych zaprzestało stosowania kabiny dekompresyjnej pomiędzy rokiem 1976 gdy SPCA z San Francisco zaprzestał rzekomo jako pierwszy stosowania twgo urządzenia, a 1985 gdy pozbyły się go jako ostatnie  schoniska kontroli zwierząt  w Dallas i Houston.
Franco podawała od czasu do czasu ANIMAL PEOPLE aktualne informacje  o swym zaangażowaniu w obydwie kampanie - i również o pracy Alianca przy sterylizacji 6000 psów i kotów i skierowaniu do sądu 36 spraw o okrucieństwo w roku 2001.
Franco oddała sprawiedliwość wielu innym ludziom i organizacjom, którzy pomogli w tych działaniach. Podziękowała na przykład weterynarzowi Lloyd Talt z World Society for the Protection of Animals  za pomoc przy sterylizacji.
Jednak Franco zdenerwowała się bardzo na WSPA przy okazji następnego kontaktu z ANIMAL PEOPLE  18 grudnia, po zobaczeniu strony internetowej WSPA. Na stronie tej umieszczona była następująca informacja bez wzmianki o Alianca : "Stan Rio de Janeiro w Brazylii zatwierdził prawo zabraniające wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Posunięcie to jest wynikiem szeregu raportów i kampanii  biur WSPA w Ameryce Łacińskiej."
Brazylijskie reprezentantantka WSPA Elisabeth Mac Gregor wyjaśnia w  oświadczeniu e-mailowym: "Popracie społeczne dla tej ustawy było częściowo zainspirowane okropnym wypadkiem w Brazylii w zeszłym roku gdy lew cyrkowy przebywający w nieodpowiedniej klatce zabił dziecko. Rodzice tego dziecka zjawili się na demonstracji sponsorowanej przez WSPA aby poprzeć ustawę."
Riposta Franco:"Poparcie dla tej ustawy było szeroko zainspirowane tym okropnym wypadkiem ponieważ Alianca  nadała faktom związanym z tym wydarzeniem rozgłosu."
Kampania rozpoczęła się  "w 1999 r gdy słoń cyrkowy Madu zabił swego tresera w Caraquatatuba, a potem uciekł do San Sebastian" przypomniała Franco "Zadzwonił do mnie człowiek który wziął swego syna na przedstawienie i widział jak ludzie z cyrku bili Madu".
Po natychmiastowym przybyciu do cyrku Franco spędziła tam 4 dni jak powiedziała, kontrolując sposób traktowania Madu i dowiadując się że zmarły treser rzekomo bił słonia  po trąbie aby zmusić go do picia. Franco napoiła również spragnionego niedźwiedzia który wedle jej słów "pił przez 20 minut bez przerwy".
Franco kontynuuje "fotografowałam  to co widziałam aby udowodnić co się działo". "Potem wynajęłam duży ekran i mikrofony i w odległości kilku stóp od cyrku pokazywałam video aby poinformować społeczność  w jaki sposób tresowane są zwierzęta cyrkowe". Franco również wniosła formalnie  sprawę do sądu po latach działalności Alianca o konfiskatę rzekomo źle traktowanych zwierząt Wygrała sprawę  i załatwiła umieszczenie zwierząt w zoo w Rio de Janeiro gdzie jak miała nadzieję uzyskałyby lepszą opiekę - ale cyrk wyjechał z miasta nie oddawszy zwierząt.
Franco zorganizowała pościg  za cyrkiem i manifestację  ale "na trzy dni przed datą protestu" jak przypomina: "sześcioletnie dziecko zostało zabite przez lwa w Recife, Pernambuco".
Podczas spotkania z ojcem dziecka w talk show w TV Franco zaprosiła rodzinę do wzięcia udziału w manifestacji protestacyjnej Alianca.
"Zapłaciłam za ich bilety lotnicze z własnej kieszeni - ojciec, matka i malutka siostra mieszkali w moim domu przez trzy dni, gdzie planowaliśmy nasze stanowisko wobec legislacji państwowej" powiedziała Franco ANIMAL PEOPLE.
Prze następne dwa lata wolontariusz Alianca Andrea Lambert przeprowadzała lobbying  organów legislacyjnycch w Rio de Janeiro, a w międzyczasie Franco podnosiła tą kwestię na forum publicznym. "Przygotowywałam filmy video, wydrukowałam 20000 ulotek, robiłam t-shirty, przekazawałam informacje na targach naukowych 60 szkołom publicznym i wynajęłam trupę teatralną" aby  dotrzeć z przekazem do biednych społeczności w Rio de Janeiro i Sao Paolo - relacjonowała Franco.
"W międzyczasie usunęliśmy siedem lwów z innego cyrku. Ponieważ jedynym dostępnym dla nich miejscem było zoo w Sta  Catarina, gdzie jak widziałam byłyby dobrze traktowane przez ludzi ale kwatery były nie wykończone z powodu braku funduszy, pomogłam w dofinansowaniu odpowiednich kwater" powiedziała Franco.
Siedem lwów stało się skutecznym elementem kampanii Alianca.
Następnie jak przypomina Franco "Stwierdziliśmy że ten sam lew który zabił sześcioletne dziecko zranił inne dziecko trzy lata wcześniej i zabił dwie czteroletnie dziewczynki 12 lat przed tym wydarzeniem. Rodziny tych dzieci zostały również zaproszone" do wzięcia udziału  w talk show w TV wraz z Alianca.
Podczas kampanii, powiedziała Franco, ludzie z cyrku grozili jej, a raz pobita została przez żonę właściciela cyrku.
Dopiero w dniu głosowania ustawy o zakazie udziału zwierząt w przedstawieniach cyrkowych, powiedziała Franco,  przedstawiła ona ojca zmarłego dziecka Mac Gregorowi.
"Nigdy wcześniej - twierdziła Franco - Je Miguel (ojciec) słyszał lub wiedział cokolwiek o WSPA lub Mac Gregor i ani on ani ja nie uzyskaliśmy od nich żadnej pomocy."
Franco zrobiła sprawę z pominięcia Alianca z  informacji na stronie internetowej ponieważ podczas gdy WSPA jest organizacją amerykańską  o budżecie 9 milionów na rok  i  7 milionów na rok w Wielkiej Brytanii, Alianca jest brazylijską organizacją żyjącą z dnia na dzień  z personelem administracyjnym pracującym bezpłatnie.
Zwycięstwo o charakterze globalnym mogłoby dla niej być rzadką szansą na przyciągnięcie sposorów amerykańskich i brytyjskich.
Kontakt: Alianca International Do Animal  c/o 2535 La Serena St,, Escondido, CA 92025, USA


 Słonie łzy
Cyrk to hermetyczny świat, dlatego tak trudno znaleźć dowody na znęcanie się nad zwierzętami, choć wiadomo, że tresura to proceder okrutny. Ekolodzy postanowili więc nękać cyrki kruczkami prawnymi. W końcu Al Capone też trafił do aresztu jedynie za podatki.

 

Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Klub Gaja z Bielska-Białej złożyło właśnie do kilku rejonowych prokuratur doniesienie o popełnieniu wykroczenia przez Cyrk Zalewski. który nie miał wymaganego przez ustawę z 1997 r. o ochronie zwierząt scenariusza wy- stępów zatwierdzonego przez głównego lekarza weterynarii.
Do ustawy nie udało się wprowadzić przepisu o całkowitym zakazie tresury dzikich zwierząt. Uchwalono natomiast, że do celów rozrywkowych mogą być wykorzystywane jedynie zwierzęta urodzone w niewoli i tylko takie, którym można zapewnić warunki egzystencji stosowne do potrzeb gatunku. Nie wolno także zmuszać zwierząt do wykonywania czynności, które powodują ból lub są sprzeczne z ich naturą. Gdyby zapisy te potraktować dosłownie, cyrki ze zwierzętami właściwie powinny zniknąć. Foki w naturze przecież nie grywają w piłkę, w naturze słonia nie leży stanie na głowie, a tygrysa - skoki przez obręcz. Można jeszcze prościej - w naturze dzikich zwierząt nie leżą publiczne występy. Ale urzędnikom potrzebne są zapisy jednoznaczne.
- Cyrk Zalewski złożył już projekt scenariusza, ale właściwie nie wiem, według jakich kryteriów  mam go zatwierdzić - mówi Piotr Kołodziej, główny lekarz weterynarii. - Sprawdzę, czy nie ma możliwości okaleczenia lub upadków zwierzqt, a w przyszłości zamierzam powołać komisję, która ustali i ujednolici reguły, które będę mógł egzekwować. W jej skład wejdq przedstawiciele Klubu  Gaja.

 

Dwanaście baterii
Często pada pytanie, czego właściwie ci ekolodzy chcą od cyrków? Gdy spojrzeć na to od strony widowni, nie dzieje się przecież nic strasznego. Gorzej, gdy patrzy się od kulis. Kilka lat temu członkowie angielskiej organizacji Animal Defenders przez 18 miesięcy śledzili życie cyrków. Ich raport został zatytułowany "Najobrzydliwszy show na Ziemi". Po obejrzeniu efektów ich obserwacji na kasecie wideo 200 członków parlamentu wsparło kampanię przeciw cyrkom. Krzyki, bicie metalowym prętem, szturchanie ostrym szpikulcem to były co- dzienne metody pracy ze zwierzętami. Prawdziwa tresura odbywa się jednak zawsze zamkniętymi drzwiami. To co oglądają członkowie organizacji prozwierzęcych, gdy uda się im dostać za kulisy, to trening ćwiczeń już nauczonych. Żeby zacząć tresurę. zwierzę najpierw trzeba złamać, poddać. woli i dominacji człowieka. Jak to się robi, można dowiedzieć się od treserów, którzy przechodzą na drugą stronę. Elmar Osterberg wyznaje: "Łamię tabu, ponieważ nikt z mojej branży nie mówi o tym, co poprzedza tresurę cyrkową - radykalne podporządkowanie zwierzęcia  za pomocą wszelkich środków. Szok elektryczny w celu przeprowadzenia tresury jest czymś normalnym. Elektryczność otrzymana  z 12 płaskich baterii czyni każde zwierzę posłusznym".

 

Inny były treser Georg Lewis opowiada: "Mieliśmy tylko dwa tygodnie do premiery, więc musieliśmy przyspieszyć prace ze słoniami. Sadie, najmłodsza, była płochliwa i przestraszona. Nie mogła zrobić swoich trików i uciekała z areny, Złapaliśmy ją, sprowadziliśmy z powrotem. powaliliśmy na ziemię i zaczęliśmy karać za głupotę. Nagle przestaliśmy ją tłuc i spojrzeliśmy po sobie. Sadie płakała jak człowiek. Leżała powalona, łzy płynęły jej z oczu, a ciałem wstrząsał szloch".
Kolejny treser, który odszedł z cyrku, wspomina historię młodej niedźwiedzicy brunatnej, która miała kłopoty z balansowaniem na linie. Pobito ją metalowym prętem do krwi. Po tym doświadczeniu stała się neurotyczna, całymi dniami tłukła głową o klatkę,. w końcu zdechła. Telewizja RTL pokazała kiedyś scenę, jak krnąbrnego tygrysa ciągnięto na linie za samochodem.

 

Za ciasno na kiwanie
Są cyrki lepsze i gorsze, ale żaden cyrk objazdowy z natury rzeczy nie jest w stanie zapewnić dzikim zwierzętom przyzwoitych warunków egzystencji, właściwych dla ich gatunku. To co od lat zabronione w ogrodach zoologicznych, w cyrkach jest codzienną praktyką. Ciągły transport,  nienaturalna bliskość zwierząt różnych gatunków, ciasne klatki, w których spędzają większość czasu, Słonie, które w naturze przemierzają ogromne przestrzenie, w cyrkach przykute łańcuchami za przednią i tylną nogę mogą się tylko kiwać. Wielkie koty większość czasu spędzają w małych klatkach, w których o normalnym ruchu nie może być mowy.
- Niedźwiedzie miały klatki tak małe, że właściwie nie mogły nawet dostać choroby .sierocej, bo nie miały się gdzie kiwać
- opowiada Paweł Kwaśniewski, który przepracował kiedyś miesiąc w cyrku. - Ich treser Rumun Doru twierdzi, że i tak jest dla nich dobry, bo w jego kraju większość niedźwiedzi cyrkowych ma powyrywane kły i pazury.
Zwierzęta spętane lub uwięzione całymi dniami w ciasnych cyrkowych klatkach nie zachowują się normalnie. U większości obserwuje się stereotypię ruchową: kołyszą się; monotonnie, drepczą w miejscu. Żują własne ciała. Zdaniem etologów cierpienia psychiczne spowodowane przez ciągły stres i uwięzienie mogą być dla zwierząt cyrkowych bardziej dolegliwe niż fizyczne, spowodowane tresurą. Ich wzorce zachowań, które ewolucja kształtowała przez miliony lat. w żaden sposób nie mogą być realizowane. Desmond Morris, ekspert współpracujący z WSPA (World Society for the Protection of Animals - Światowe Towarzystwo Ochrony Zwierząt)  i autor wielu książek o zachowaniu zwierzą,. opisuje, jak zwierzęta próbują radzić sobie z monotonią: "Młody szympans, który  nie ma nic do zabawy oprócz własnego ciała, wynajduje nowe sposoby poruszania się - toczenie się, wirowanie. Wpycha sobie do uszu słomki, rozmazuje kał po ścianach klatki, kreśli bezładne wzory, robi miny, klaszcze, wymachuje rękami. Ale bez współtowarzyszy i w nudnym otoczeniu pomimo śmiałych wysiłków i pomysłowości staje się otępiałym, głupim klaunem, zamiast jednym z najbardziej rozumnych zwierząt na Ziemi",

 

Miasta zamknięte
Na Zachodzie walka z cyrkami trwa od lat. Występów z tresurą dzikich zwierząt zakazały kraje skandynawskie, 160 miast w Wielkiej Brytanii oraz wiele miast w Australii, Szwajcarii, USA, Kanadzie, Nowej Zelandii. Już w 1981 r. Konferencja Narodowego Związku Kierowników Szkół w Wielkiej Brytanii zaleciła, by zniechęcać uczniów do uczestnictwa w pokazach tresury zwierząt. Coraz bardziej popularne są cyrki bez zwierząt, takie jak Cyrk Chiński czy kanadyjski Cirque du Soleil.
W Polsce ekolodzy pikietują, zrywają cyrkowe plakaty, przerabiają na nich daty i godziny występów albo naklejają ulotki "Przedstawienie odwołane". Ale nie tylko. Dzięki działaniom Klubu Gaja Bielsko-Biała przez lata była jedynym miastem w Polsce, gdzie cyrkom ze zwierzętami był wstęp wzbroniony (do czasu, gdy władzy w mieście nie przejęła AWS).
Nieformalne stowarzyszenie Luna z kolei podjęło kampanię "Szkoło, nie ucz znieczulicy", protestując przeciwko rozdawaniu w szkołach zniżkowych lub darmowych biletów do cyrku. Udało się im przekonać śląskie kuratorium, że widok pana, który strzela z bata przed nosami tygrysom, nie .ma żadnych walorów edukacyjnych, a wręcz przeciwnie. Kuratorium podzieliło wątpliwości co do wychowawczych efektów udziału w spektaklach cyrkowych i obiecało współpracę w rozpowszechnianiu tej postawy wśród nauczycieli. Zwłaszcza że w ustawie o ochronie zwierząt jest wyraźnie napisane: "Programy nauczania we wszystkich typach szkół powinny uwzględniać problematykę ochrony zwierząt".
Polskie prawo pozwala władzom lokalnym decydować, czy godzą się na wjazd cyrku do miasta, czy nie. Nacisk na nie jest więc dobrym sposobem antycyrkowej kampanii. Wejście w życie przepisów wykonawczych dotyczących zwierząt wykorzystywanych do celów rozrywkowych (po pięciu latach od uchwalenia ustawy o ochronie zwierząt) daje zupełnie nowe możliwości. Pierwszy przekonał się o tym Cyrk Zalewski, jeden z większych i lepszych polskich cyrków. Prawdopodobnie po dopełnieniu zaległych formalności wyjdzie z tego obronną ręką.
Jednak po wejściu w życie przepisów sytuacja zmieniła się diametralnie; w tej chwili w Polsce są tylko dwa legalne cyrki: Zalewski i Korona. Reszta w ogóle nie zgłosiła się do głównego lekarza weterynarii. nie figurują w wykazie cyrków, a tym samym mają status obwoźnych menażerii, których  funkcjonowania ustawa cxplicite zabrania. Gdy wjeżdżają  do miasta, można zawiadamiać  policję i prokuraturę.

 

Tradycja, ale głupia
Egzekucja przepisów może w znacznym stopniu utrudnić cyrkom życie do czasu, gdy uda się wprowadzić zakaz tresury dzikich zwierząt. Prędzej czy później to nastąpi. Pokazy tresury to rozrywka archaiczna, rodem z czasów, gdy człowiek bezrefleksyjnie dążył do całkowitej dominacji nad naturą. Argumenty za istnieniem cyrków trudno znaleźć. Przekonywanie - jak się czasem słyszy - że cyrki działają na rzecz zachowania ginących gatunków, bo cyrkowe zwierzęta się rozmnażają to czysty absurd. Zwierzę urodzone i wychowane w cyrku nic jest w stanie powrócić do natury. Tradycja? Tradycją były kiedyś walki psów, kogutów czy batożenie niedźwiedzia w karczmie, nie mówiąc już o walkach gladiatorów. .Miejsca pracy? Przykłady ze świata pokazują, że cyrki bez zwierząt świetnie sobie radzą. Mówienie o walorach edukacyjnych także jest pomyłką, już od dawna cyrk nie jest jedynym miejscem, gdzie dzieci mogą się przekonać, jak wygląda tygrys i słoń. Jaką wartość edukacyjną może mieć oglądanie zwierząt, które nie zachowują się w sposób naturalny, poddane całkowitej dominacji człowieka są parodią własnego gatunku?
Zwykle jako argument ostateczny pada stwierdzenie, że ludzie potrzebują rozrywki. To prawda. Ale współczesny świat dostarcza jej w takich ilościach, że tę akurat, prymitywną i okupioną cierpieniem, można sobie darować.

 

JOANNA PODGÓRSKA, POLITYKA nr 34 (2415), 23 sierpnia 2003


Poniższe tłumaczenie jest zbiorem artykułów na różne tematy związane z cyrkiem z pisma Animal Rights Online.


Cyrki: Zwierzęta umierają z chęci zabawienia cię.

Autor: SavingLife@aol.com

 

Był to jeden z pierwszych razów gdy uprzytomniłem sobie kwestię praw zwierząt; podczas gdy oglądałem przedstawienie cyrku Ringling Bros. Barnum& Bailey. W pobliżu miejsca gdzie siedzieliśmy przechodził słoń. Spojrzałem mu w oczy i zobaczyłem w nich  tak okropny smutek że zdałem sobie wówczas sprawę iż nie powinienem być widzem przedstawienia tego cyrku. Co ważniejsze, zwierzęta nie powinny tam być również.
Natychmiast rozpocząłem badania przemysłu cyrkowego. Chciałem dowiedzieć się czy sytuacja była rzeczywiście tak zła jak mówiły oczy słonia na arenie. Ku memu przerażeniu oczy słonia mówiły prawdę. Słyszałem głośno i wyraźnie wołanie o pomoc. Zwierzęta cyrkowe są nie tylko stale wykorzystywane do  nieodpowiednich funkcji i nękane chorobami, są również pozbawiane odpowiedniego schronienia, pożywienia, wody, opieki weterynaryjnej i wszystkiego tego co jest dla nich naturalne. Są więźniami, jeńcami którzy nie popełnili żadnego przestępstwa, otrzymując karę której nigdy byśmy nie  nałożyli na naszych najbardziej zatwardziałych przestępców. Jest to niewolnictwo w najnowocześniejszej formie i czas jest je zakończyć!
Przemysł cyrkowy chciałby żebyś uwierzył/a że ich zwierzęta, lub raczej niewolnicy są tresowane miłością i pozytywną stymulacją. Prawda jest taka że zwierzę dzikie z natury nigdy nie podda się czułości ze strony człowieka, szczególnie gdy zmuszane jest do wykonywania czynności przykrych i często bolesnych.  Jedyny sposób na złamanie ich wolnego ducha prowadzi poprzez zastraszenie i jedyny sposób na osiągnięcie sukcesu przez tresera prowadzi poprzez ból fizyczny i psychiczny.Kluczem jest dominacja i osiągana jest ona poprzez bicie zwierząt kijami, hakami na byki, biczami i innymi przedmiotami.Ciasne obroże, kagańce i przewody elektryczne to dodatkowe elementy często występujące w torbie tresera. Ponadto oprócz bicia, pozbawiania żywności, otumaniania narkotykami i chirurgicznego usuwania lub uszkodzenia pazurów i zębów istnieją również inne techniki. Faktem jest, że Animal Welfare Act (Ustawa Dobra Zwierząt) nie zakazuje żadnej szczególnej formy tresury. Słowami Pata Derby, byłego tresera zwierząt "Po 25 latach obserwowania i  zbierania dokumentacji na temat cyrków, wiem że nie ma  życzliwych treserów zwierząt".
Wedle Henry Ringling North w jego książce "The Circus Kings" wielkie koty "przykuwane były łańcuchami do piedestału i szyje obwiązywano im linami aby je zdławić. Pracują ze strachu."(...) Podczas wywiadu z Elephant Alliance (Sojusz Słoni) były pracownik cyrku Ringling Bros opowiadał jak cyrk ten potraktował jedno ze zwierząt: "Była to słodka niewinna brązowa niedźwiedzica która nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy, ale czasami miała kłopoty z balansowaniem na linie. Bito ją wówczas długimi metalowymi drągami aż  zaczęła wyć i krwawić. Stała się tak neurotyczna że uderzała głową o swą małą klatkę. W końcu zmarła."Reporter pisma Hudson News który podróżował z cyrkiem Ringling opowiadał o tresurze pewnego szympansa: "Uderzano go wiele razy mocnym kijem. Uderzenia słychać było poza areną, a wycie nawet dalej."
Słonie z powodu ich ogromnych rozmiarów i siły cierpią z powodu najokrutniejszego traktowania.(...) Kije z ostrym metalowym hakiem na końcu stosowane są do darcia i rysowania najbardzij wrażliwych miejsc słonia. W przeszłości jeden ze słoni stracił oko z powodu haka na byki. The Humane Society (Towarzystwo Humanitarne) stwierdziło występowanie ran spowodowanych hakiem w okolicach genitaliów wielu słoni cyrkowych. Przerażająca jest myśl że większość treserów słoni to byli pracownicy przedstawień objazdowych, którzy nie mają żadnego doświadczenia w pracy ze zwierzętami. Po prostu dano im do rąk broń i powiedziano że mają bić zwierzę aż się nie podda. Sylvia K. Sikes w "The Natural History of the African Elephant" mówi nam: "Niecodzienne jest aby dzikim słoniom spływały z oczu łzy, chociaż jest to powszechne u osobników wziętych do niewoli".
Niemożliwe jest zignorowanie faktu, że cyrk nie jest odpowiednim miejscem dla zwierząt które biorą udział w jego przedstawieniach. Są to wielkie, dzikie zwierzęta które powinny żyć na wolności. Nawet gdyby ich życie otoczone było miłością i współczuciem byłoby ono i tak nieszczęśliwe. Na przykład podczas sezonu podróżowania, gdy nie występują na arenie (co zajmuje około 98% czasu) zwierzęta przebywają w małych, zaniedbanych klatkach gdzie śpią za kratami na zimnej, betonowej  podłodze. Jest to smutna rzeczywistość dla zwierząt o dużych rozmiarach  i z natury aktywnych.  AWA (Ustawa Dobra Zwierząt) jedynie nakazuje aby zwierzęta miały miejsce wystarczające do wstania i obrócenia się. W wyniku tego przepisu wielkie koty często żyją i podróżują w klatkach o wymiarach  4x6x5 stóp.Wiele słoni spędza całe życie skute łańcuchami. Owiany złą sławą Dumbo nosił "martyngały" - łańcuchy którymi był spętany od  kłów do stóp przez 20 lat.
Ciężarówki i wagony w których zwierzęta przebywają i podróżują przez 98% czasu gdy nie występują  bardzo często nie posiadają ogrzewania i/lub klimatyzacji. Większość zwierząt nie potrafi odpowiednio dostosować się do zmian klimatu i ponieważ weterynarze nie zawsze są na miejscu, wiele zwierząt  pozostawia się aby cierpiały i umierały z powodu wystawienia na ekstremalne temperatury, brak odpowiedniego pożywienia i wody oraz niewystarczającą opiekę medyczną.
Nie ma prawdziwego okresu "poza sezonem" dla zwierząt cyrkowych gdyż większość z nich wynajmowana jest od dealerów. Kiedy jeden cyrk skończy pracować z nimi, po prostu odsyłane są do innego, wedle sezonowych umów. Nasuwa się tutaj inna przerażająca myśl, wiedząc o tym że nie tylko zwierzęta te są wykorzystywane i nadużywane prawie co dzień to nie ma nad nimi również nadzoru ze strony prawdziwych "właścicieli". Wynajmujący, którzy absolutnie nie są przywiązani do tych zwierząt mogą robić z nimi co chcą! Nie zakładaj, że 
kiedy zwierzęta te są z powrotem  w "domu" z "właścicielami" sytuacja ich jest lepsza. Zwykle przebywają w tych samych warunkach jak podczas występów w cyrku (w wagonach, stajniach, a nawet ciężarówkach). Ponadto są ciągle tresowane, co oznacza bicie i torturowanie każdego dnia tak aby upewnić się że będą dobrze przygotowane dla następnego cyrku.
Te żałosne kwatery pozasezonowe często stają się domami starców dla tych zwierząt, które nie są już użyteczne dla cyrku. Te emerytowane zwierzęta które nie są umieszczane w kwaterach zimowych są albo sprzedawane innym cyrkom, do zoo, wystawiane w przydrożnych menażeriach, indywidualnym właścicielom, fermom myśliwskim lub laboratoriom badawczym. Oczywiste jest że nawet gdy ich "kariery" się kończą, nie mają one wiele nadziei na szczęśliwe, satysfakcjonujące życie. Życie ich kończy się w bardzo podobnych warunkach do których były przymuszane poprzednio: ograniczenie, dominacja, ból i cierpienie.
Stałe ograniczenie wolności z powodu którego zwierzęta te cierpią co dnia jest przyczyną niebezpiecznych fizycznych i psychologicznych problemów. The Born Free Foundation (Fundacja Urodzone na Wolności) przeprowadziła badania z których wynika że więzione słonie spędzają 22% czasu na zachowaniu nietypowym takim jak kiwanie głową i kołysanie. Stwierdzono również, że więzione niedźwiedzie spędzają aż 30% czasu na chodzeniu w tą i z powrotem. Samookaleczanie jest inną powszechną reakcją na stres, samotność i nudę spowodowaną pozbawieniem ich rodziny i poczucia wolności gdyż życie ich jest całkowicie w rękach treserów.(...)

 

http://www.aapn.org/EntertainmentAnimals.html

Wydanie : 12/5/99
Wydawca: England@aol.com

 

Nie sadzaj dziecka na dzikiej istocie

Autor: SavingLife@aol.com

 

W wyniku przebywania w środowisku powodującym cierpienie, w jakim zmuszone są przebywać zwierzęta cyrkowe wielu z nich nie pozostało nic innego jak tylko zbuntować się przeciwko tym, którzy tak źle je potraktowali. Tylko od 1990 r osiemnaście osób poniosło śmierć, a 89 zostało poważnie zranionych przez słonie więzione w cyrkach. Wyłączone z tej statystyki zostały przypadki gdy inne gatunki zwierząt cyrkowych zaatakowały nieświadomych ludzi, z których większość była jedynie widzami. Prawdą jest że żadna tresura choćby surowa nie może wymazać instynktownych, nieprzewidywalnych reakcji dzikich zwierząt. To w powiązaniu z faktem że są one ciągle, codziennie męczone sprawia że zwierzęta te nie mogą być uważane za bezpieczne dla publicznych występów.

Oto niektóre z niedawnych przypadków zaatakowania ludzi przez zwierzęta cyrkowe:

1997, Carrolton, PA: Podczas przedstawienia cyrku Franzen Bros. tygrys bengalski o imieniu Lucca  ważący 400 funtów zabił swego tresera, Wayne Franzen skacząc na niego i ciągnąc go po ringu za szyję. Publiczność składająca się z 200 dzieci oglądała tą scenę.

1996, Salt Lake City, UT: Słoń w Jordan Circus zaatakował i zranił dwóch treserów podczas gdy woził na grzbiecie dzieci.

1996, Iquique. Chile: Słoń o imieniu Frida zaatakował 10-letnego chłopca który podszedł do klatki  zwierzęcia w cyrku. Chłopiec zmarł na wielokrotny uraz czaszki.
1995, Queens, NY: Kilku widzów odniosło rany podczas porannego przedstawienia cyrku Clyde Beatty-Cole Bros. gdy dwa słonie "Freda" i "Debbie" zaczęły walkę ze sobą. Słonie wypadły z namiotu cyrkowego i  wypadły na parking, gdzie rozwaliły pusty samochód. Freda i Debbie to te same słonie, które spowodowały szkody w Hanover w Pensylwanii 20 maja 1995. Widz tego przedstawienia powiedział że treser "krzyczał i wrzeszczał na słonie. Odwróciły się i zaczął je bić na co znowu się zbuntowały". Pracownik cyrku powiedział że treser użył haka na byki aby odzyskać kontrolę nad  słoniami. Jeden ze słoni został zraniony pod prawym okiem - cięcie o długości 6 cali i miał  inne skaleczenia i sińce w pozostałych częściach ciała."Freda" był również obwiniany o śmierć kobiety w New London, Connecticut 6 lipca 1985 r i prawdopodobnie był również słoniem który zranił mężczyznę 25 maja 1983 r.

1994, Honolulu. 21 letni słoń afrykański "Tyke" zatratował na śmierć tresera, zranił tuzin widzów i wyrwał się z namiotu cyrku International Circus. Policja ścigała go przez kilka ulic zanim zabito go serią strzałów.

1994, Riley County, KN: 3-letnia dziewczynka została zraniona gdy słoń z King Royal Circus owinął ją  trąbą i wciągnął na arenę. Treser tego zwierzęcia został zaaresztowany dwa miesiące przed tym incydentem za pobicie tego samego słonia podczas przedstawienia.

1994, Chakradhapur, Indie: Tygrys wyskoczył z ringu podczas przedstawienia i śmiertelnie zranił 6-letniego chłopca siedzącego w pierwszym rzędzie obok ojca.
Chłopiec zmarł po przewiezieniu do lokalnego szpitala. Ojciec odniósł poważne rany.

1993, Fishkill, NY: Mężczyzna został przyparty do przyczepy i zgnieciony na śmierć przez słonia w cyrku Clyde-Beatty-Cole Bros.

1990: Szympans w American Continental Circus opuścił ring w trakcie jazdy na motocyklu, wskoczył na widownię i ugryzł dziecko.

1989, Palm Bay, FL, Słoń "Janet" wyskoczył z namiotu Great American Circus z pudłem pełnym dzieci na grzbiecie. Zranił on 13 osób, łącznie z oficerem policji zanim został zabity.

Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź www.hsus.org/current/biglie_bigtop.html


Choroby które zabijają słonie i ...CIEBIE!

Autor: savingLife@aol.com

 

Założe się że nigdy nie myślałeś że poprzez zwykłe oglądanie przedstawienia cyrkowego możesz naprawdę zarazić się osłabiającą chorobą. No cóż to prawda a prawdopodobieństwo jest większe jeśli jesteś małym dzieckiem i znajdujesz się blisko słonia. Dla własnego bezpieczeństwa, czytaj dalej.
Podczas gdy średnia długość życia dzikich słoni jest porównywalna do ludzi, występujące na arenie słonie często umierają przedwcześnie w wyniku stresu spowodowanego życiem w klatce - więzieniu i związanych z tym chorób. Powszechną plagą wśród słoni cyrkowych jest zaraźliwa choroba, gruźlica (TB). Ciasne, gorące, zatłoczone wagony w których słonie zmuszone są żyć to warunki wyjątkowo podatne na rozwój tej właśnie choroby. Gruźlica jest bardzo zaraźliwa i łatwo przekazywana ze słonia na człowieka i odwrotnie. Przerażająca jest myśl że US Center for Disease control and Prevention (Ośrodek Zapobiegania i Kontroli Chorób w Stanach Zjednoczonych) klasyfikuje gruźlicę jako jedną z pięciu głównych śmiertelnych chorób zakaźnych w Stanach Zjednoczonych. Rzeczywiście lekarz weterynarz John Lewis stwierdza: "Jeśli  rozpoznawana jest gruźlica u słonia wynikają z tego wyraźne implikacje społeczne ponieważ choroba może być przenoszona poprzez ścisły kontakt z zarażonymi zwierzętami i ludźmi". Gdy człowiek wystawiony jest na działanie zarazków  gruźlicy nic nie może już zrobić dla własnej ochrony.
W 1996 r. Circus Vargas wiedział że dwa słonie będące w ich posiadaniu "Joyce"i "Hattie" zarażone są gruźlicą. W końcu obydwa słonie zdechły w wyniku choroby. "Joyce" po prostu przewrócił się któregoś dnia i zdechł. "Hattie"  upadł trzy dni po śmierci "Joyce" i pracownicy cyrku wepchnęli ją do przyczepy aby tam zdechł. Obydwa słonie woziły na grzbiecie dzieci aż do dnia poprzedzającego ich śmierć. (Dzieci i osoby starsze są najbardziej podatne na tą właśnie chorobę). Od tego incydentu wielu pracowników firmy z których pochodziły "Hattie"i "Joyce", Hawthorn Corporation mieli pozytywne wyniki w testach na gruźlicę. Ponieważ zarazki gruźlicy mogą pozostawać nieaktywne przez wiele miesięcy wciąż nie wiadomo ilu widzów którzy uczestniczyli w przedstawieniach Circus Vargas zarażonych zostało tą chorobą.
Nie jest to jedyny przypadek którym rozsławiła się firma Hawthorne. Z powodu przypadków gruźlicy w tej firmie Hawthorn nie udało im się przewieźć dwóch słoni do stanu Floryda.  Firma deklarowała że oba słonie były wolne od gruźlicy lecz późniejsze testy zaprzeczyły temu stwierdzeniu. Od tego czasu przynajmniej 12 słoni w Hawthorn miały pozytywne wyniki w testach na gruźlicę. W pełni świadome posiadania zakażonych słoni firma Hawthorn przyłapana została na próbie przemycenia zakażonego gruźlicą słonia do Puerto Rico aby występował tam w cyrku. Chociaż USDA nakazał 21 dniowe zawieszenie firma Hawthorn nadal wynajmowała zwierzęta innym cyrkom. W lipcu 1997 zakażone zwierzęta były trzymane w przechowalni przez okres 6 miesięcy, przez prawie 24 godziny na dobę - doskonały grunt dla zakażenia!
Jasne jest że przemysł cyrkowy i agencje odpowiedzialne za przepisy regulacyjne w tej kwestii absolutnie nie poświęciły wystarczającej uwagi bezpieczeństwu zwierząt i widzów oglądających przedstawienia. (...)

Nareszcie - świta nadzieja dla słoni cyrkowych

Członek Kongresu (Stanów Zjednoczonych) wprowadził bardzo ważny i rewolucyjny akt legislacyjny H.R. 2929 "Uchwała z 1999 r. o Prewencji  Wypadków Słoni w Niewoli" która potencjalnie posiada możliwość położenia kresu wykorzystywaniu słoni w niewoli poprzez zakaz pewnego zachowania związanego z tymże słoniami, włączając zakaz wykorzystywania słoni w przedstawieniach objazdowych i cyrkach jak również jazdy na słoniach.
Ponieważ Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych  (USDA) nie jest w stanie zapobiec dalszemu cierpieniu i wedle własnych dokumentów narzuca jedynie  "minimalne standardy" konieczne są przepisy legislacyjne aby ulżyć cierpieniom słoni w przedstawieniach objazdowych.(...)

 


Historia utrzymywania dzikich zwierząt

 

Utrzymywanie dzikich zwierząt znane jest od czasów chiński.ch cesarzy i egipskich faraonów. Siedem tysięcy lat temu do polowań używano gepardy. Lwy chowano jako dowód mocarstwa, bogactwa i siły - Ramzes 11(1298 -, 1232) zabierał na wyprawy lwy, Ramzes II (1200-1168 p.n.e.) urządzał igrzyska lwic z inny- mi zwierzętami na arenach. W Mezopotamii i Syrii 5 tysięcy lat temu chowano lwy, a niedźwiedzie już 7 tysięcy lat temu także w Syrii. Chińscy cesarze Dynastii Chou (XI - III stulecie p.n.e.) utrzymywali tygrysy. Słonie indyjskie i nosorożce żyły w chińskich ogrodach 2 - l tysiąc Jat p.n.e. Królowie Asyrii na wyprawach odławiali także słonie, które utrzymywali w swoich zwierzyńcach, np. w mieście Kalah. Na początku trzeciego stulecia w Egipcie chowane były żyrafy ż Sudanu jako dary królewskie do zwierzyńców faraonów. Wśród narodów Azji Południowo-Wschodniej, jak i w kulturze Azteków na terenie dzisiejszego Meksyku, istniały bogate zwierzyńce. W XVI stuleciu p.n.e. cesarz chiński darował swojemu ministrowi niedźwiedzie polarne, pochodzące z brzegów północnego Morza Lodowatego (zapis na chińskiej wazie). Inny cesarz Yen-vang między Pekinem a Nankinem miał liczący400 ha ogród, gdzie chował najcenniejsze zwierzęta i pielęgnował rośliny.

Około 1500 lat p.n.e. królowa Hatszepsut w dolinie Theby miała ogród poświęcony Amonowi, ,gdzie były lamparty, koczkodany i pawiany, utrzymywane na wybiegach lub w klatkach w pałacu królowej. Rzymscy cesarze zakładali zwierzyńce głównie dla dużych drapieżników. Dzikie zwierzęta chowano także przy pałacach bogatych patrycjuszy, lecz tam szybko ginęły. Łowcy dzikich zwierząt cały czas uzupełniali kolekcje. Cesarz Oktawiusz August (29 -14 p.n.e.).. chował 3500 zwierząt - m.in. nosorożce; Tytus miał ich 5000, a cesarz Trajan aż 11 tysięcy! Cesarz Kordian chował nawet stado żyraf. Władcy Azteków chowali w swoich domach zwłaszcza  ptaki, w tym świętego kwezala, za którego pióra płacono złotem. Dziś gatunek ten zdobi godło państwowe Gwatemali. W XVI wieku Hiszpanie podziwiali wspaniałą kolekcję Montezumy, gdzie dominowały ptaki drapieżne, którym podawano 500 kurcząt dziennie przy obsłudze 300 osób. Montezuma w swoim zwierzyńcu trzymał także drapieżniki, lamy, bizony oraz w basenach wodne ptactwo i różne rodzaje ryb.

Po upadku antycznego Rzymu w Europie zapomniano o zwierzyńcach. Dopiero w XIII wieku na dworach królów i książąt pojawiły się pierwsze dzikie zwierzęta. W Krakowie na Wawelu oraz na zamku Karlstein koło Pragi trzymano lwy. Potem zakładano zwierzyńce dla gatunków łownych m.in. Żubrów. Dlatego Jagiellonowie tworzą pierwsze akty prawne o ochronie tzw. zwierzyny królewskiej. Na tej liście znajdują się tur, Żubr i bóbr, a z racji zasług dla Rzeczpospolitej panujący przekazują np. niektórym zakonom prawo do polowań na bobry, stanowiące dla mnichów "posiłek postny". Wraz z wielkimi odkryciami geograficznymi epoki renesansu nowożytna Europa dzięki wyprawom np. Portugalczyków poznaje w Lizbonie nosorożca indyjskiego jako dar dla króla.

W roku 1752 cesarzowa Maria Teresa otwiera na przedmieściu Wiednia w Schonbrunie jedną z największych menażerii. Rewolucja Francuska powoduje, że zwierzęta z ogrodu Ludwika XIV w. Versailles przenosi się do Jarden de Plantes i tam w roku 1794 udostępnia się publiczności, umieszczając tam wszystkie nowe darowane okazy. Król Bedrich zakłada w 1812 roku rozległy zwierzyniec między Stuttgartem a Bergem - "Konigliche Menagerie in Stuttgart", troszcząc się osobiście o zwierzęta i wydając dla zdobycia nowych okazów spore sumy sprowadził do swojej kolekcji pierwszego w Europie tapira.

Potem następuje eksplozja zakładania ogrodów zoologicznych w wielu dużych miastach Europy od Londynu (1826) i Amsterdamu (1838), poprzez Berlin (1841), Frankfurt n. Menem, Rotterdam (1857), Kolonię (1860), Drezno (1861), Hanower (1862), Moskwę, Hamburg i Monachium (1863), Budapeszt i Wrocław (1864) do Bazylei, Petersburga i Poznania (1871) oraz w USA - w Filadelfii (1874), San Francisco (1875), Cincinnati (1879) i Nowym Jorku (1899). Powstanie nowożytnych ogrodów zoologicznych wiąże się nieodłącznie z rozwojem tzw. Gabinetów Zoologicznych znanych już z czasów Georga Cuviera czy Jana Baptisty Lamarcka. W Londynie nie tylko dokumentuje się Życie i biologię mało dotąd znanych zwierząt, ale sporządza się ich wspaniałe do dziś rysunki. Najcenniejsze okazy z zoo po swej śmierci trafiają do dalszych badań naukowych i zostają w pełni wykorzystane jako eksponaty muzealne. Ta formuła przekazywania unikalnych gatunków zwierząt z zoo i tworzenia z nich porównawczych zbiorów dla przyszłych badań okazała się bezcenna, zwłaszcza dla obecnych dociekań genetycznych form już wymarłych, np. zebra Quagga, wilk tasmański przy użyciu nowoczesnych technik badawczych DNA.

W wieku XIX doskonale jednak kwit- nie handel dzikimi zwierzętami, choć coraz częściej skupia się w rękach firm

specjalistycznych. Niektórzy handlarze jak np. kolejne pokolenia rodziny Hagenbecków organizują specjalne wyprawy po coraz to cenniejsze okazy, choć mają one głównie aspekt komercyjny. Nie liczono się wówczas ze stratami zwierząt podczas odłowu

czy transportu, śmiertelność ich była bardzo wysoka. Lecz odłołwienie w Mongolii w 1900i 1901 roku przez ludzi Hagenbecka koni Przewalskiego, a potem ich da1sza hodowla, okazała się dla tego gatunku zbawienna. Od 1960 roku nie stwierdzono go już w naturze, a cała jego egzystencja i uratowanie opierało się. na potomkach ostatnich dzikich koni, pozyskanych do Hamburga. Istotnym przełomem w nowożytnej historii ogrodów zoologicznych był patent Carla Hagenbecka, który zamienił kraty na fosy, a zwierzęta pokazywał w dużych grupach środowiskowych - tzw. dioramach. Od tego czasu przestrzeń dla hodowanych zwierząt staje się coraz większa, a zwiedzający nie ogląda zwierząt stłoczonych w małych, nierzadko piętrowych klatkach. Kolekcje złożone z pojedynczych okazów reprezentujących kilka gatunków z tej samej grupy zwierząt, ustępują grupom hodowlanym utrzymywanym na dużym otwartym terenie, imitującym jedno środowisko (np. w Hamburgu - afrykańską są wannę). Ekspozycje łączy się z występami licznych grup etnicznych z poszczególnych rejonów świata, co miało być sposobem na powiększenie zysków z tej działalności. Temu też zapewne służyła tresura zwierząt, a wchodzenie przez Carla Hagenbecka do klatki ulubionego potężnego samca lwa na pewno przyciągało publiczność. Późniejsza działalność cyrkowa, prowadzona przez ród Hagenbecków, święciła nawet wielkie sukcesy widowiskowe, także za oceanem.

Do dziś w Hamburgu podtrzymuje się tradycję i umiłowanie do słoni, umożliwiają publiczności przejażdżki

praktycznie na wszystkich słoniach. Każdy z. nich ma bowiem swojego opiekuna, na wzór indyjskiego karnaka czy machouta, a obecny kompleks nowoczesnych wybiegów i pomieszczeń dla licznej ich grupy sprawia, że urodziło się tam kilka młodych słoni. W okresie międzywojennym, w czasie rozkwitu handlu dzikimi zwierzętami, Hagenbeck zatrudnił jakby instynktownie wybitnego specjalistę - dr Ernę Mohr, która opublikowała wiele bezcennych do dziś monografii naukowych o Zwierzętach. Z jednej strony działalność Hagenbecka była nastawiona na intratny zysk, z drugiej jednak - na coraz większe poszanowanie zwierząt. Obecnie zwiedzających zoo wprowadza się do tzw. hal wolnego lotu lub dużych kompleksów środowiskowych (np. dżungla tropikalna), gdzie wśród naturalnej roślinności trzeba wyszukać Żyjące tam zwierzęta - tzw. ekspozycje imersyjne, np. w Burgas Zoo w holenderskim Aarnhem. Proporcja eksponowanych powierzchni dla zwierząt staje się zupełnym odwróceniem XIX wiecznego menażeryjnego charakteru - publiczność porusza się po wytyczonych ścieżkach, a zwierzęta korzystają z maksymalnej swobody. Nawet komercyjne ogrody zoologiczne typu safari pozwalają ludziom oglądać zwierzęta w warunkach zbliżonych do naturalnych. Zwierzęta przestają być obiektem handlu, a stają się jakby własnością hodowlanych programów globalnych jak i kontynentalnych, które mają uratować od zagłady najbardziej zagrożone gatunki zwierząt i zachować tym samym biologiczną różnorodność wielu środowisk. Dzięki temu najcenniejsze dziś gatunki praktycznie wyłączone są z handlu i niedostępne dla upadających dziś firm handlarzy. Wiele państw (zwłaszcza Trzeciego Świata - głównie z Afryki) zamknęło granicę dla handlu dzikimi zwierzętami, a Konwencja Waszyngtońska CITES od 1973 roku kontroluje handel dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Same ogrody zoologiczne zrzeszone w WZO, czyli Światowej Unii ZOO, nałożyły embargo na pozyskiwanie z natury wielu zwierząt, .np. orangutanów. Wzrastająca presja społeczna, zwłaszcza poprzez organizację ruchów "zielonych", spowodowała w latach siedemdziesiątych eliminację drastycznie niehumanitarnych klatek dla zwierząt oraz nowe sposoby ich pielęgnacji w hodowli. W Stanach Zjednoczonych powstały nowe szkoły bezpiecznej dla człowieka i zwierząt tresury słoni, które w ogrodach zoologicznych powodowały dotąd najwięcej wypadków. W Azji Płd.-Wschodniej nadal niektóre zoo często proponują pokazy o charakterze widowiskowo-cyrkowym, przyciągając milionowe rzesze publiczności np. walką z krokodylem. W Europie i USA nadal dużym wzięciem cieszą się delfinaria, z tresurą morsów i orek włącznie. To wzbudza wiele kontrowersji czy wręcz ostry sprzeciw miłośników zwierząt, choć ogrody zoologiczne czy oceanaria są nadal znacznie częściej i chętniej odwiedzanymi przez ludzi placówkami niż teatry lub kina. Dziś ogrody zoologiczne są instytucjami w ogromny sposób oddziaływującymi na społeczeństwa, gdyż co piąty mieszkaniec Ziemi odwiedza corocznie zoo, które pełnią trzy pod stawowe funkcje: bawią, uczą i wychowują. Dlatego każdy z nas może coraz bardziej oddziaływać na warunki, w jakich przebywają zwierzęta. Idee członków Zoological Society of Philadelphia, którzy od roku 1859 zakładali przez 15 lat pierwszy amerykański ogród zoologiczny - mówią o jego roli: Education edukacja, Recreation - rekreacja, Conservation - zachowanie i ochrona gatunków i Research - badania życia dzikich zwierząt - dzisiaj nic niestraciły na swojej aktualności. wg Światowej Unii Przyrody IUCN najczęst- szą przyczyną wymierania wielu gatunków zwierząt jest degradacja .- ich naturalnych środowisk. Wycię- cie lasów na Madagaskarze spowoduje nieuchronnie wymarcie większości lemurów, w tym niemal nieznanych i rzadkich indrisów czy sifak. Ostatnią szansą dla niedobitków będą ośrodki rehabilitacji lub specjalistyczne centra hodowli, jaki mi staje się coraz więcej dobrych ogrodów zoologicznych.

Jednak od dwóch tysięcy lat tradycyjna chińska medycyna pozyskuje bardzo dużo niezbędnych surowców z dzikich roślin czy zwierząt. Dziś np. zabija się wszędzie niedźwiedzie dla pozyskania jednego organu - woreczka żółciowego za 2000 dola- rów!!! Piżmo z jeleni piżmowców, niezbędne przy produkcji kosmetyków, doprowadzi w ciągu najbliższych 15 lat do zupełnej zagłady tych zwierząt, gdyż w hodowli nie chcą się prawie rozmnażać, Hodowla wielu gatunków w warunków wiwaryjnych jest ostatnią nadzieją na ich uratowanie od totalnej zagłady - tak było niedawno z kondorem kalifornijskim. Dlatego dzikie zwierzęta są dziś troską całego świata; nie są niczyją prywatną własnością, bo człowiek jest tylko cząstką przyrody, za którą moralnie odpowiada. Ponosimy pełną odpowiedzialność za dopuszczenie do nieodwracalnych zmian w środowisku - nie jesteśmy "panami tego świata". Jeśli znikną dzikie zwierzęta np. w wyniku stopnienia biegunów lub przegrzania klimatu ziemskiego to człowiek także podzieli ich los, jeśli nie zmieni on natychmiast swego stosunku do przyrody!

'dr Jan Śmielowski [skróty pochodzą od redakcji]


Wykorzystywanie zwierząt w cyrkach

Powody do obaw
W cyrkach istnieje wiele problemów stanowiących potencjalne zagrożenie dla dobra zwierząt. Metody tresury nie zawsze są humanitarne, oraz często stosowane po to by zmusić zwierzęta do wykonywania czynności, do których w normalnych warunkach nie przejawiałyby skłonności.
Samo przedstawienie cyrkowe wystawia zwierzęta na stresogenne czynniki, takie jak głośny hałas i obecność publiczności. Zwierzęta muszą ciągle podróżować podczas sezonu przedstawień cyrkowych mieszkając w zatłoczonych ruchomych wagonach. Wielkie koty mogą spędzać do 90% czasu w klatkach wagonowych o wymiarach pomiędzy 0,17 a 4,5 metra sześciennego. W takich warunkach niemożliwe jest zapewnienie większym gatunkom zwierząt środowiska odpowiedniego dla ich naturalnego zachowania. Wciąż jest powszechne trzymanie skrępowanych słoni w namiotach przez większość czasu pomiędzy przedstawieniami. Częste wśród zwierząt jest stereotypowe zachowanie patologiczne, takie jak kołysanie ("weaving").
Gatunki naczelne, które normalnie żyją w grupach społecznych są odizolowane od przedstawicieli swego gatunku. Pomieszczenia mieszkalne w zimowych kwaterach cyrkowych bywają nieodpowiednie, a zwierzęta zmuszone do przebywania w budynkach nie posiadających wybiegu na zewnątrz przez okres od dwóch do trzech miesięcy.
Nie zaskakuje, więc to, że z badań przeprowadzonych w latach 80 dla Królewskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (RSPCA) wynika, że 70% zwierząt w kwaterach zimowych było poniżej szczytowej formy. W krajach, gdzie zdrowie i dobro zwierząt cyrkowych jest poddawane kontrolom lub licencjom, odpowiedzialni za to urzędnicy nie przechodzili specjalnego szkolenia dotyczącego wielu gatunków, których kontrole dotyczyły. Ponadto zwierzęta te nie są odpowiednio chronione przepisami legislacyjnymi w kwestii transportu.

Raporty RSPCA i TRAFFIC Europę wskazują, że w cyrkach przeważają gatunki zwierząt, poddawane kontroli wedle "Konwencji Międzynarodowego Handlu Gatunkami Zagrożonymi (CITES)". Gatunki te to lwy, tygrysy i leopardy, naczelne, niedźwiedzie, papugi, słonie, a nawet krokodyle.
Poszukiwane są zwierzęta młode, a więc handel niektórymi gatunkami jest częsty w miarę, jak zwierzęta dorastające i starsze są zastępowane młodszymi. Kontrole dotyczące dobra lub handlu i posiadania dzikich zwierząt są trudne do przeprowadzenia i monitorowania, gdyż cyrki nie tylko wędrują przez większość czasu, ale zmieniają też nazwy i charakter przedstawień. Nie jest znana ich dokładna liczba, ale szacuje się, że w Europie działa pomiędzy 500 a 1000 cyrków. Uważa się, że. ograniczony, lecz stały cyrkowy handel naczelnymi, niedźwiedziami, słoniami i innymi gatunkami złapanymi na wolności, jest kwestią zachowania gatunków, która często umyka uwadze władz zajmujących się egzekucją przepisów o handlu dzikimi zwierzętami. W rzeczywistości o nie których władzach mówi się, że patrzą przez palce na łamanie reguł handlu dzikimi zwierzętami przez cyrki, ponieważ brak jest miejsc, w których można by umieścić konfiskowane zwierzęta. Istniejące przepisy legislacyjne Wspólnoty Europejskiej wydają się gwarantować obrót zwierzętami cyrkowymi przy minimum świadectw i biurokracji.

Czynniki ekonomiczne i konsumpcyjne
Właściwe utrzymanie. zwierząt cyrkowych, a szczególnie większych gatunków jest drogie. W niektórych krajach wielu obywateli jest świadomych problemów związanych z dobrem tych zwierząt i bojkotują przedstawienia z udziałem zwierząt, ale takie podejście nie jest powszechne. Jednak wzrastające wątpliwości, co do etyki udziału żywych zwierząt, szczególnie nieudomowionych gatunków dla publicznej rozrywki znajdują odbicie w krajowych przepisach legislacyjnych niektórych krajów północnoeuropejskich, oraz indywidualnych władz lokalnych w Zjednoczonym Królestwie.
Właściciele cyrków twierdzą, że wykorzystanie zwierząt może mieć charakter edukacyjny, a nawet, że promuje zachowanie gatunku. Jednakże trudno jest zobaczyć wartości edukacyjne w trikach wykorzystujących możliwości zwierząt, które są dalekie od ich naturalnego zachowania. Wykorzystanie zwierząt w cyrkach szkodzi raczej, niż pomaga w zachowaniu gatunku.

Przepisy legislacyjne
W Unii Europejskiej Finlandia od 1986 r. zakazała wykorzystywania małp, słoni, zwierząt mięsożernych, fok, hipopotamów, zwierząt przeżuwających, kopytnych, torbaczy, drapieżnych ptaków, strusi i krokodyli. Wszystkie cyrki muszą złożyć wniosek o zezwolenie na przedstawienie do Ministerstwa Rolnictwa i Leśnictwa, które jest upoważnione do ustalania warunków zdrowia i dobra zwierząt poprzez wizyty w zagranicznych cyrkach.
Krajowe przepisy w Danii zakazują wykorzystywania zwierząt, należących do gatunków nie udomowionych przez człowieka, w przedstawieniach cyrkowych.
Jednakże to prawo zezwala na stałe wykorzystywanie słoni azjatyckich, wielbłądów i lam na podstawie stwierdzenia, że zwierzęta te są i mogą być obłaskawione w krajach pochodzenia. Zagwarantowanie wyjątków dla innych gatunków takich jak pytony, lwy morskie i krokodyle w ciągu lat jest dozwolone, ale bez podania wyraźnej przyczyny.
W Zjednoczonym Królestwie pozwolenie na wystawianie przedstawień cyrkowych na gruntach publicznych może być udzielone przez władze lokalne. Zwykle nalegają one, aby cyrk należał do Związku Właścicieli Cyrków, który przygotował ograniczony kodeks postępowania (praktyki).

95 z 625 badanych przez RSPCA władz lokalnych w latach 90. zakazało cyrkom wstępu na swoje tereny.
Niemieckie prawo federalne wymaga, aby cyrki wykazały, że mogą zapewnić zimowe kwatery dla swych zwierząt zanim uzyskają licencję na przedstawienia. Wytyczne dotyczące utrzymania, tresury i udziału zwierząt w przedstawieniach cyrkowych i innych instytucjach zostały wydane w połączeniu z niemieckim prawem dotyczącym dobra Zwierząt z 1990 r. Ogólne prawo dotyczące dobra zwierząt ma być stosowane przez wszystkie landy, ale różni się znacznie, co do standardu i wprowadzania w życie.
Nie ma przepisów legislacyjnych UE dotyczących dobra zwierząt cyrkowych jako takiego. Jednakże cyrki muszą się stosować do kontroli w kwestii zakupu, sprzedaży i przemieszczania zwierząt sformułowanej w regulaminie Rady 338/97/EC z 9 grudnia 1996 r., dotyczącym ochrony gatunków dzikiej fauny i flory poprzez regulację: handlu tymi gatunkami. Muszą także stosować się do postanowień Dyrektywy Rady 91/ 628/EEC dotyczącej ochrony zwierząt podczas transportu.
Kontrole stanu zdrowia podczas przemieszczania zwierząt są stosowane wedle Dyrektywy Rady 92/65/ EEC z 13 lipca 1992 formułującej wymagania w kwestii zdrowia zwierząt i regulującej handel i import zwierząt, nasienia, jaj i embrionów do Unii nie poddawanych wymaganiom dotyczącym zdrowia zwierząt sformułowanym w szczegółowych przepisach Wspólnot Europejskich przytoczonych w Załączniku A (1) do Dyrektywy 90/425/EEC.

Artykuł 19 Dyrektywy zawiera postanowienia w kwestii ustalenia szczegółowych wymagań zdrowotnych w imporcie do Wspólnoty i natury dokumentów towarzyszących zwierzętom przeznaczonym do cyrków, wedle gatunków.
Artykuł 23 również zezwala na odchylenia od niektórych wymagań dotyczących zwierząt kopytnych, przeżuwających i gatunków świń, tam gdzie dotyczy to przemieszczania się cyrku i zwierząt wykorzystywanych w rozrywce.
W 1992 r. ósme spotkanie Stron Konwencji Międzynarodowego Handlu Zagrożonymi Gatunkami (CITES) przyjęło dwa postanowienia dla kontrolowania wykorzystania gatunków wymienionych przez CITES w cyrkach. Pierwsze z nich wzywa do standaryzacji świadectw wystawianych dla wędrownych wystaw z udziałem żywych zwierząt, aby zidentyfikować zwierzęta narodzone w niewoli i zwierzęta zakupione zanim CITES wszedł w życie. Zażądano wzmożonej kontroli i monitorowania przemieszczania się wędrownych przedstawień z udziałem zwierząt. Drugie postanowienie zalecało zastosowanie mikrochipów do identyfikacji zwierząt należących do gatunków wymienionych w Załączniku I CITES, którymi handluje się dla celów badań naukowych i innych dozwolonych wymian i wreszcie do identyfikacji zwierząt wymienionych w Załączniki I i II CITES wykorzystywanych do wystaw wędrownych i przedstawień cyrkowych. Ogólnie mówiąc, cyrki nie mogą transportować zwierząt wymienionych w Załączniku I CITES na skalę międzynarodową, jeśli nie są to zwierzęta urodzone w niewoli lub pochodzące sprzed okresu, w którym Konwencja weszła w życie. Dwa Postanowienia z Konferencji CITES mają na celu zapobieżenie niewłaściwemu wykorzystaniu świadectw przed konwencyjnych i dotyczących zwierząt urodzonych w niewoli.
Możliwe inicjatywy ze strony Unii Europejskiej
l. Przepisy prawne UE w kwestii ochrony zwierząt podczas transportu i dotyczące zastosowania CITES powinny być aktywnie przestrzegane tam, gdzie mają zastosowanie w cyrkach biorąc pod uwagę treść i intencje dwóch Postanowień przyjętych przez ósmą Konferencję Stron CITES w 1992 r.
2. przemieszczanie cyrków powinno być monitorowane przez władze Zarządu CITES.
3. Należy zwrócić uwagę na zakaz wykorzystania nieudomowionych gatunków, łącznie z wszystkimi gatunkami wymienionymi w Załączniku I CITES przez cyrki. Na poziomie Wspólnoty można wydać zakaz udziału w przedstawieniach cyrkowych gatunków wymienionych w Załączniku I, nawet tych urodzonych w niewoli. Państwa członkowskie powinny wydać zarządzenie delegalizujące wykorzystanie w cyrkach gatunków nie udomowionych przez człowieka bez wyjątków.
Tłumaczone z: "Analysis of major areas of concern for Animal Welfare in Europe ". Wydane przez "Eurogroup for Animal Welfare ".

autor: yoyo ikonki: krysiaida @ deviantart | działa dobrze pod: ie 5.0, netscape6, opera 5 (i wyżej)