|
Jeszcze żywy KARPZapraszamy na nową stronę kampanii Jeszcze Żywy Karp
Petycja do Głównego Lekarza Weterynarii
Szanowny Panie! Rokrocznie w grudniu, w Polsce mamy do czynienia z niehumanitarnym traktowaniem ryb podczas ich transportu i sprzedaży w sklepach, hipermarketach, na stoiskach ulicznych. Dotyczy to w szczególności karpi, które są nadmiernie stłoczone, pakowane żywe do worków foliowych, niepotrzebnie ranione i zabijane w obecności najmłodszych. Jest to nieetyczne i łamie zapisy Ustawy o ochronie zwierząt. Pragniemy przypomnieć, że na wniosek Klubu Gaja Sejm uchwalił poprawkę do Ustawy o ochronie zwierząt. Zmieniony art. 2 wyraźnie wskazuje, iż prawo to chroni także ryby, tak jak inne kręgowce.
Dlatego też my, niżej podpisani, gorąco apelujemy do Pana o wzmożoną kontrolę transportu żywych ryb i miejsc ich sprzedaży przez podległe Panu jednostki, aby zakończyć zbędne cierpienie tych zwierząt.
Wypełnione petycje prosimy przesłać na adres: Klub Gaja, ul. Parkowa 10, 43-365 Wilkowice w terminie do 8 grudnia 2011 roku.
Lawina wypowiedzi o karpiu Tegoroczna kampania Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP” odniosła sukces informacyjny. Jeszcze nigdy dotąd media nie podjęły tak żywo tego tematu jak tym razem. To ważne, bo kampania ma przede wszystkim wymiar edukacyjny. Mówi o tym, że w Polsce obowiązuje Ustawa o ochronie zwierząt, że karpie to kręgowce. I tak samo, jak psa czy kota nie można ich traktować jak rzeczy, która nie czuje – podkreśla Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja.
Ze względu na zainteresowanie medialne (ogólnopolskie dzienniki, tygodniki, telewizja publiczna, telewizje prywatne, kilkadziesiąt stacji radiowych) Kompas Social Media Instytut Monitorowania Mediów zdecydował się na zbadanie internetu. Niewątpliwe przyczynkiem do dyskusji był happening Klubu Gaja przed Sejmem RP w Warszawie. Aktorzy: Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa odczytali miniaturę dramatyczną bielszczanina Artura Pałygi – „Człowiek i karp”. Premierowe czytanie (w reż. Piotra Ratajczaka) odbyło się 14 grudnia. Dzień później w internecie pojawiło się prawie tysiąc informacji dotyczących karpia. Duża część z nich to emocjonalne komentarze odnoszące się zarówno do „losu karpia w rękach prokuratorów”, jak i do „drogi krzyżowej karpia” zaprezentowanej pod Sejmem – informuje Magdalena Grabarczyk – Tokaj autorka badania IMM. Największy karpiowy ruch w sieci wygenerowali forumowicze gazeta.pl – ich wypowiedzi to aż 15 proc. całej dyskusji w badanym okresie. To właśnie oni komentowali żywo kwestie obyczajowo – prawne związane z karpiem. Z mediów mainstreamowych najwięcej uwagi karpiowi poświęciły: polskatimes.pl oraz wyborcza.pl.. Najwięcej komentarzy (34 proc. całości) związanych z karpiem napisano 15 grudnia – dzień po happeningu pod Sejmem. W kolejnych dniach zainteresowanie internautów sprawą malało.
Jak podaje IMM środowiska skupione wokół prawicowych publicystów i mediów internetowych happening pod Sejmem komentowały emocjonalnie. W dyskusjach osób zaangażowanych w tematykę „praw karpia” wyraźniej niż argumenty obrońców wybijały się głosy deprecjonujące wartość tej inicjatywy. Autor tekstu „Człowiek i karp” Artur Pałyga wyjaśnia: Ryba to bardzo stary chrześcijański znak. Ryba jest znakiem tajemnicy, nie ma głosu. Zwierzęta i ptaki mają głos. W języku greckim każda litera słowa "ryba" daje skrót - wyraz, który w języku polskim tłumaczy się: "Jezus Chrystus Syn Boży Zbawiciel". Dla chrześcijan ryba na wigilijnym stole jest symbolem Jezusa Chrystusa. I to był punkt wyjścia dla tego tekstu. Rozumiem absolutnie wszystkich, którzy mówią, że są poważniejsze problemy niż męczenie żywych karpi w sklepach. Oczywiście, że są. Ale czy to znaczy, że aby zaprotestować przeciwko tym mniej ważnym, najpierw trzeba przejść te ważniejsze? Zresztą często te same osoby angażują się w kampanie przeciw męczeniu zwierząt i w kampanie przeciw torturowaniu ludzi. A inne osoby, na jedne i drugie akcje wydymają pogardliwie wargi bądź czują się osobiście urażone.
Kampania informacyjna „Jeszcze żywy KARP” powiodła się dzięki wsparciu ambasadorów: publicysty kulinarnego Roberta Makłowicza i aktorów: Magdaleny Różczki, Julii Pietruchy, Magdaleny Popławskiej i Bartłomieja Topy. Wszyscy (występują w spocie radiowym i telewizyjnym) namawiają do kupowania karpi z lodu. Nie musimy kupować żywych karpi. W handlu zaczęły pojawiać się karpie z lodu. Ryb na święta nie trzeba sprzedawać tak, jak zaczęto to robić 60 lat temu. Dlatego w spotach pojawia się zdanie: „Męczyli mnie już za komuny...”
Klub Gaja wsparła także pisarka Olga Tokarczuk. Jej opowiadanie „Gość” dostępne jest na stronie internetowej stowarzyszenia. Kampania „Jeszcze żywy KARP 2011” realizowana jest w ramach programu „Ryby maja głos!”. Agencja reklamy Clos Brothers opracowała kampanię pro publico bono.
Akwakultura
Unia Europejska jest jednym z największych na świecie rynków żywności pochodzenia wodnego. Rosnący popyt coraz bardziej jest zaspokajany produktami importowanymi do UE (akwakultura w UE jest źródłem 20% produkcji rybnej). W obliczu kurczących się zasobów ryb w morzach i oceanach i rosnącego popytu na produkty rybne Komisja Europejska planuje rozwój akwakultury: zamierza wspierać ją finansowo, zachęcać państwa i podmioty do inwestycji w ten sektor produkcji.
Chrońmy duże ryby drapieżne – podpisz petycje!
Poprzyjmy dwie petycje zespołu redakcyjnego miesięcznika „Wędkarski Świat” w sprawie ustawowego wprowadzenia górnych wymiarów ochronnych dla naszych najcenniejszych, rodzimych gatunków ryb drapieżnych, skierowane do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marka Sawickiego oraz do prezesa Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego Eugeniusza Grabowskiego.
Największe egzemplarze ryb drapieżnych wymagają szczególnej ochrony, ponieważ:
Pełna treść obu petycji, opinie prawnika i ichtiologa oraz możliwość podpisania i wysłania indywidualnego lub grupowego poparcia dla petycji – na portalu Wędkarskiego Świata: http://www.wedkarskiswiat.pl/wedkarski-swiat/151-ws-012012/1827-gorne-wymiary-ochronne .
Zapraszamy!
Przeczytaj list Klubu Gaja do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Karp na Wigilię zgodnie z prawem
Karp i całe stworzenie
W prawdziwie rodzinnej atmosferze odbył się tegoroczny happening Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP” przed Sejmem RP w Warszawie. Magdalena Popławska w roli karpia, Bartłomiej Topa w roli Człowieka. Oboje na czerwonych krzesłach na mini scenie owiniętej kilkakrotnie folią. Pomiędzy aktorami 6-letnia dziewczynka z przejęciem odczytująca rolę narratora: „Co powiedziałby karp w wigilijną noc, kiedy to całe stworzenie Boże mówi ludzkim głosem?”.
Tak zaczyna się jednoaktówka Artura Pałygi „Człowiek i karp” dla kampanii Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP” /_pliki/artur_palyga_czlowiek_i_karp.pdf.
Odczytana na ulicy przez młodych aktorów jest kolejnym krokiem kampanii społecznej, która podejmuje trudny temat. Temat o czymś, co nigdy nie zawyje z bólu, nie zaskowyczy, nie zamiauczy, ani nie zapiszczy – mówi Jacek Bożek, szef Klubu Gaja. Takich stworzeń i bytów, które traktujemy bezmyślnie jest mnóstwo. Karp jest ich symbolem. Myślę, że nowa odsłona kampanii spotkała się z innym niż dotychczas zainteresowaniem społecznym. W sprawę zaangażowała swój talent także Olga Tokarczuk pisząc dla Klubu Gaja opowiadanie „Gość” /_pliki/olga_tokarczuk_gosc.pdf. Ono także jest bardzo wymowne i symboliczne, bo mówi o oczekiwaniu na coś, co, z powodu jakiegoś rodzaju naszej bezmyślności nie nadejdzie, a my jakiejś ważnej chwili nie przeżyjemy – dodaje Jacek Bożek.
Od początku grudnia Klub Gaja zachęca do udziału w kampanii. Odpowiedź to m.in. blisko 4 tys. podpisów pod petycją do Głównego Lekarza Weterynarii w sprawie przestrzegania przepisów Ustawy o ochronie zwierząt podczas transportu i sprzedaży ryb w grudniu (przekazane 14 grudnia). To także pismo Prokuratora Generalnego, który o humanitarnych zasadach traktowania zwierząt przypomniał wszystkim śledczym w kraju przesyłając im specjalne pismo. Odpowiedź to również kilka tysięcy wysłanych kartek i naklejek zwolennikom kampanii, którzy chcą je rozdawać w swoim otoczeniu. (Materiały do pobrania, m.in. MMS, bandery, mp3 „Gościa” odczytane przez Magdalenę Różczkę na: /zwierzeta/karpie/)
Zaproszenie do udziału w kampanii przyjęli wolontariusze Klubu Gaja – uczniowie Ośrodka Edukacyjnego „Sokrates” w Bielsku-Białej. W nieprzypadkowym miejscu - na moście nad rzeką Białą w centrum Bielska-Białej przygotowali kilkuminutowy happening. Transparent, trzy postaci owinięte w folię (tak jak sprzedawane karpie), przebranie „za karpia” i okolicznościowy wierszyk wzbudzały zainteresowanie przechodniów i mediów.
To klienci mogą zmieniać rynek detaliczny. Jeśli nie ma karpia w lodzie, mówmy sprzedawcom, że chcemy kupować właśnie takiego karpia, a nie żywego – tłumaczyła dziennikarzom koordynatorka Klubu Gaja, Izabela Siubiak.
Klub Gaja od początku swojej działalności występuje przeciwko męczeniu żywych karpi podczas transportu i sprzedaży w okresie przedświątecznym i prowadzi konsekwentne działania na rzecz ich humanitarnego traktowania. Jeszcze nie tak dawno karpie zabijano na ulicy, na oczach przechodniów i dzieci. Obwoźna sprzedaż żywych ryb, na początku lat 90. została wyparta przez jeszcze bardziej, jak się okazało, brutalne akty traktowania żywych ryb w hipermarketach, które opanowały polski rynek zbytu. Ryby pakowano żywcem do folii i jako takie, ważono i oklejano ceną. Podstawowy zapis obowiązującej Ustawy o ochronie zwierząt był MARTWY. Klient wynosił ze sklepu rybę UDUSZONĄ ŻYWCEM. Sukcesem kampanii Klubu Gaja było doprowadzenie do zmiany prawa. Na wniosek Klubu Gaja Sejm znowelizował Ustawę o ochronie zwierząt (2009 r.) Zmieniony art. 2 uściślił, iż ustawa chroni także ryby, tak jak wszystkie kręgowce, które odczuwają ból, strach i stres. Żaden z organów egzekwujących prawo nie może odmówić podjęcia interwencji w sprawie niehumanitarnego traktowania ryb. To: pakowanie żywych ryb do foli, trzymanie stłoczonych i zakrwawionych, w zbyt małych basenach ze zbyt ciepłą i niedotlenioną wodą, układanie w nienaturalnej płaskiej pozycji.
Kampanię „Jeszcze żywy KARP” wspierają ambasadorzy: publicysta kulinarny Robert Makłowicz, aktorzy – Magdalena Różczka, Julia Pietrucha, Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa. Dla kampanii znana pisarka Olga Tokarczuk stworzyła opowiadanie „Gość”, a dramatopisarz Artur Pałyga miniaturę tragikomiczną „Człowiek i karp”.
Kampania „Jeszcze żywy KARP” dotyczy hodowli ryb tzw. akwakultury. Wobec niedoboru ryb z naturalnych ekosystemów Komisja Europejska zamierza przeznaczyć środki na rozwój akwakultury. Polskie stawy hodowlane są często ostoją wielu cennych roślin i zwierząt. Nie można pozwolić by, w pogoni za szybkim zyskiem i popytem, przekształcono je w przemysłowe hodowle, a ryby i środowisko naturalne potraktowano jak produkt. Więcej informacji na /zwierzeta/karpie/
Przyłącz się do kampanii "Jeszcze żywy KARP" - powszechnej edukacji o humanitarnym traktowaniu ryb i ekologicznie zrównoważonej akwakulturze!
Kampania Jeszcze żywy KARP 2011 realizowana jest w ramach programu Klubu Gaja „Ryby mają głos!. Partnerem kampanii jest Laboratorium Reklamy Clos Brothers – agencja, która opracowała kampanię pro publico bono.
Sztuka o karpiu w mediach
Happening Klubu Gaja przed Sejmem RP w Warszawie oparty na premierowym czytaniu sztuki Artura Pałygi „Człowiek i karp” wywołał duże zainteresowanie mediów. Jednoaktówkę odczytali: Magdalena Popławska, Bartłomiej Topa i 6-letnia Iga, córka reżysera, Piotra Ratajczaka, który zajął się artystyczną stroną wydarzenia.
O happeningu poinformowała Gazeta Wyborcza i Polityka. Głos w sprawie zabrał znany komentator Gazety, Jan Turnau :
Redakcja Wyborczej przygotowała również sondę o tematyce sztuki. Treść miniatury „Człowiek i karp” znajduje się na stronie Klubu Gaja: /_pliki/artur_palyga_czlowiek_i_karp.pdf
Artykuł można przeczytać na: http://wyborcza.pl/1,75478,10819002,Droga_krzyzowa_karpia__kontrowersyjna_sztuka.html
Jeszcze żywy KARP ma głos teatru i literatury!
14 grudnia 2011 roku przed Sejmem RP w Warszawie Klub Gaja zorganizował happening: premierowe czytanie miniatury dramatycznej Artura Pałygi „Człowiek i karp” z udziałem Magdaleny Popławskiej i Bartłomieja Topy, w reż. Piotra Ratajczaka. Narratorem została córka reżysera, 6-letnia Iga Ratajczak. Wcześniej Klub Gaja przekazał Głównemu Lekarzowi Weterynarii petycję w sprawie humanitarnego traktowania ryb i egzekwowania prawa w tym zakresie (podpisaną przez blisko 4 tys. osób), a do Marszałka Sejmu złożył pismo dotyczące hodowli ryb (tzw. akwakultury).
W tym samym dniu w centrum Bielska-Białej wolontariusze Klubu Gaja zorganizowali happening "Jeszcze żywy KARP". Uczniowie bielskiego Ośrodka Edukacyjnego „Sokrates” owinęli się przeźroczystą folią, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec niepotrzebnego cierpienia zadawanego karpiom w okresie przedświątecznym. Rozdawali także kartki i ulotki kampanii "Jeszcze żywy KARP", przypominajac w ten sposób przechodniom o dobrostanie zwierząt.
Kilkanaście tysięcy ton karpia znów trafi na świąteczne stoły Polaków. To jedyny artykuł w sklepach spożywczych, który sprzedaje się żywcem. Ale karp tak jak inne ryby może być sprzedawany z lodu – do tego przekonuje Klub Gaja i ambasadorzy kampanii „Jeszcze żywy KARP”: Magdalena Różczka, Magdalena Popławska, Julia Pietrucha, Bartłomiej Topa i Robert Makłowicz! Olga Tokarczuk dla kampanii Klubu Gaja napisała opowiadanie „Gość”.
Klub Gaja od początku swojej działalności występuje przeciwko transportowaniu i sprzedaży żywych ryb. Jeszcze nie tak dawno karpie zabijano na ulicy, na oczach przechodniów i dzieci. Obwoźna sprzedaż żywych ryb została wyparta przez jeszcze bardziej brutalne akty traktowania ryb w hipermarketach. Podstawowy zapis obowiązującej Ustawy o ochronie zwierząt był MARTWY. Klient wynosił ze sklepu rybę UDUSZONĄ ŻYWCEM. Wysyłane systematycznie co roku przez Klub Gaja listy i petycje do Głównego Lekarza Weterynarii oraz Państwowej Inspekcji Handlowej, zaczęły odnosić skutek. Dzięki mediom temat został zauważony przez społeczeństwo. W 2009 roku Sejm na wniosek Klubu Gaja znowelizował Ustawę o ochronie zwierząt. Zmieniony art. 2 uściślił, iż ustawa chroni też ryby, tak jak wszystkie kręgowce, które odczuwają ból, strach i stres.
Kilka dni temu głos w sprawie zabrał Prokurator Generalny, który rozesłał do wszystkich krajowych prokuratur pismo nt. przedświątecznego handlu rybami. Przypomniał podstawowe zasady związane z humanitarnym traktowaniem tych zwierząt powołując się na Ustawę o ochronie zwierząt.
Kampania „Jeszcze żywy KARP” dotyczy hodowli ryb tzw. akwakultury. Wobec niedoboru ryb z naturalnych ekosystemów Komisja Europejska zamierza przeznaczyć środki na rozwój akwakultury. Polskie stawy hodowlane są często ostoją wielu cennych roślin i zwierząt. Nie można pozwolić by, w pogoni za szybkim zyskiem i popytem, przekształcono je w przemysłowe hodowle, a ryby i środowisko naturalne potraktowano jak produkt.
Zobacz relację z wydarzenia w Warszawie
Zobacz relację z wydarzenia w Bielsku-Białej
Co powiedziałby karp w wigilijną noc, kiedy to całe stworzenie Boże mówi ludzkim głosem? Odpowiedź padnie podczas happeningu Klubu Gaja 14 grudnia o godz. 12.00 (środa) przed Sejmem RP w Warszawie. Tym pytaniem rozpoczyna się miniatura dramatyczna Artura Pałygi napisana dla kampanii „Jeszcze żywy KARP”. W premierowym ulicznym czytaniu jednoaktówki wezmą udział – Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa. „Gość” - opowiadanie Olgi Tokarczuk dla Klubu Gaja przeczytane na głos przez Magdalenę Różczkę jest drugim literackim elementem kampanii. Wydarzenie w Warszawie poprzedzi przekazanie petycji w sprawie humanitarnego traktowania ryb Głównemu Lekarzowi Weterynarii oraz złożenie pisma dotyczącego akwakultury do Marszałka Sejmu.
Pod petycją podpisało się ponad 3,5 tys. osób. Wiele z nich nie tylko złożyło swój podpis, ale także zaangażowało się w przekonanie do tego innych. Jedna ze szkół zebrała podpisów kilkaset. Dziękujemy!
Szczególne podziękowania Klub Gaja składa Prokuratorowi Generalnemu Andrzejowi Seremecie, który do wszystkich prokuratur w kraju przesłał instrukcję związaną z przepisami o humanitarnym traktowaniu ryb. Zdaniem szefa polskich prokuratorów, nie do przyjęcia są argumenty, że "świąteczna tradycja wieczoru wigilijnego usprawiedliwia w tym wyjątkowym okresie wszelkie niehumanitarne traktowanie zwierząt". Trzy lata temu na wniosek Klubu Gaja Sejm wprowadził poprawkę do Ustawy o ochronie zwierząt, która jednoznacznie uściśliła, że jej zapisy obowiązują wobec wszystkich kręgowców, w tym ryb. W swoim liście do śledczych Prokurator Generalny powołał się na ten fakt.
Ambasadorami kampanii są: publicysta kulinarny Robert Makłowicz, aktorzy – Magdalena Różczka, Julia Pietrucha, Magdalena Popławska i Bartłomiej Topa. Wszyscy „występują”… przeciw meczeniu karpi. Kampania „Jeszcze żywy KARP” trwa! Gorąco namawiamy do przeprowadzenia akcji powszechnej edukacji "na własnym podwórku" - lokalnym i wirtualnym. Baner, plakat, okolicznościową kartkę z "gwiazdami dla karpia" oraz MMS na telefon komórkowy można ściągnąć z: /zwierzeta/karpie/
Pocztą wysyłamy naklejki kampanii z hasłem "Nie kupuję żywego karpia"! Wystarczy przesłać nam (klubgaja@klubgaja.pl) prośbę i własny adres pocztowy. Naklejki można przykleić w biurze, na samochodzie, torebce, kurtce - możliwości są nieograniczone.
Klub Gaja jest członkiem OCEAN2012 – międzynarodowej koalicji na rzecz reformy Wspólnej Polityki Rybackiej UE. Jednym z kierunków reformy musi być zrównoważona i ekologicznie odpowiedzialna hodowla ryb – tzw. akwakultura. Karp jest jednym z bilsko stu gatunków pozyskiwanych w drodze hodowli w sztucznym systemie. Stawy hodowlane w Polsce mają świetną wielowiekową tradycję. Mogą być także ważną ostoją przyrody jeśli hodowla prowadzona jest w ekologicznie zrównoważony sposób. Unia Europejska planuje przeznaczyć ogromne środki na rozwój akwakultury. Nie dopuśćmy by stawy przekształciły się w przemysłowe ośrodki hodowli ryb – niebezpieczne dla środowiska naturalnego i dla konsumentów.
Hasło „Jeszcze żywy KARP” jest związane z początkami działalności twórcy Klubu Gaja – Jacka Bożka. Pierwszy wypuszczony na wolność karp został zabrany z wanny w imię miłości i szacunku zwierząt w 1976 roku. W 1998 r. akcja pod hasłem „Jeszcze żywy KARP” została przekształcona w szeroką kampanię społeczną. W 2010 r. „Jeszcze żywy KARP” zdobył poparcie osób rozpoznawalnych w świecie kultury i mediów. Pomysł na oprawę wizualną oraz komunikację zaproponowała i opracował pro publico bono agencja reklamy Clos Brothers. Spot radiowy kampanii zdobył nagodę w konkursie Kampania Społeczna 2010. Gospodarczy portal Gazety Wyborczej uznał kampanię jedną z 10 najlepszych realizowanych w 2010 r.
Przyłącz się do kampanii "Jeszcze żywy KARP" - powszechnej edukacji o humanitarnym traktowaniu ryb i ekologicznie zrównoważonej hodowli! Kampania realizowana jest w ramach programu Ryby mają głos! Panny karpie na Moście nad Białą
14 grudnia (środa) g. 14.00 happening wolontariuszek Klubu Gaja w Bielsku-Białej
Uczennice angażują się w kampanię społeczną Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP”. W tym samym dniu, w którym Jacek Bożek będzie przekazywał w Warszawie Głównemu Lekarzowi Weterynarii petycję w sprawie humanitarnego traktowania ryb (podpisaną przez blisko 3 tys. osób) w centrum Bielska-Białej wolontariuszki Klubu Gaja o dobrostanie zwierząt będą przypominać przechodniom głównego deptaka w mieście - ulicy 11 Listopada.
Uczennice bielskiego Ośrodka Edukacyjnego „Sokrates” nie będą mieć „jeszcze żywych karpi” lecz malownicze ich imitacje. Z wrodzoną młodym ekspresją owiną się w folię, by na własnej skórze odczuć jak w ten sposób można się dusić.
Dla przechodniów przygotowano upominki: okolicznościowe naklejki i kartki z wizerunkiem ambasadorów kampanii „Jeszcze żywy KARP 2011” - Magdaleną Różczką, Julią Pietruchą, Magdaleną Popławską, Robertem Makłowiczem i Bartkiem Topą, którzy „występują” przeciwko męczeniu karpia i „żywych karpi nie kupują”.
Wolontariuszki są uczestnikami projektu Klubu Gaja „Ekolokalny wolontariat”.
Prokurator Generalny w sprawie karpia
Prokurator Generalny rozesłał do wszystkich prokuratur w kraju pismo w sprawie przedświątecznego handlu rybami. Przypomina i wyjaśnia podstawowe zasady związane z humanitarnym traktowaniem tych zwierząt. Prokurator Generalny postąpił tak jak powinien, bo populistyczna obrona komunistycznej tradycji, która ciągle ma miejsce, jest wyrazem bezmyślności i okrucieństwa – komentuje Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja.
Klub Gaja od kilkudziesięciu lat prowadzi kampanię „Jeszcze żywy KARP” na rzecz powszechnej edukacji w sprawie humanitarnego traktowania karpi masowo sprzedawanych w Polsce przed świętami. Trzy lata temu na wniosek Klubu Gaja Sejm wprowadził poprawkę do Ustawy o ochronie zwierząt, która jednoznacznie uściśliła, że jej zapisy obowiązują wobec wszystkich kręgowców, w tym ryb. W swoim liście do śledczych Prokurator Generalny powołuje się na ten fakt.
Jak donosi prasa w liście do śledczych Prokurator Generalny Andrzej Seremet zwraca uwagę m in., że przenoszenie żywych ryb w pojemnikach bez wody lub foliowych workach albo koszykach nie jest humanitarnym traktowaniem. Przypomina także, iż ryby trzeba chronić przed „bólem, stresem i cierpieniem”, zabijać mogą je jedynie osoby, które ukończyły 18 lat, a sprawy zgłaszane z niehumanitarnym podejściem do ryb nie mogą być bagatelizowane. Cieszę się, że nasza wieloletnia praca została dostrzeżona. że przyzwyczajenia można zmienić. Chcę podziękować Panu Prokuratorowi za taką postawę. Myślę, że bardzo wiele osób ma podobne zdanie – mówi Jacek Bożek.
Więcej na: http://www.rp.pl/artykul/9132,767582-Los-karpi-w-rekach-prokuratorow.html
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania audycji w Radiu TOK FM. W niedzielę o godz.16.00. Wszystko o kampanii Klubu Gaja "Jeszcze żywy KARP" opowie jej twórca - Jacek Bożek! Gośćmi audycji będą ambasadorzy kampanii: Magdalena Różczka i Bartłomiej Topa oraz telefonicznie Magdalena Popławska. Tegoroczna kampania rozpoczęła się 1 grudnia. Gorąco namawiamy do przeprowadzenia akcji powszechnej edukacji "na własnym podwórku" - lokalnym i wirtualnym. Baner, plakat, okolicznościowa kartka z "gwiazdami dla karpia" oraz MMS na telefon komórkowy można ściągnąć z: /zwierzeta/karpie/ Pocztą wysyłamy naklejki kampanii z hasłem "Nie kupuję żywego karpia"! Wystarczy przesłać nam mailem prośbę oraz własny adres pocztowy. Naklejki można przykleić w biurze, na samochodzie, torebce, kurtce - możliwości są nieograniczone. Tegoroczna kampania Jeszcze żywy KARP jest realizowana w ramach programu Ryby maja głos! Klub Gaja jest członkiem OCEAN2012 – międzynarodowej koalicji na rzecz reformy Wspólnej Polityki Rybackiej UE. Jednym z kierunków reformy musi być zrównoważona i ekologicznie odpowiedzialna hodowla ryb – tzw. akwakultura. Stawy hodowlane w Polsce mają świetną wielowiekową tradycję, ale są także ważną ostoją przyrody. Nie mogą przekształcić się w przemysłowe ośrodki hodowli ryb – niebezpieczne dla środowiska naturalnego i dla ludzi. Przyłącz się do kampanii "Jeszcze żywy KARP" - powszechnej edukacji o humanitarnym traktowaniu ryb i ekologicznie zrównoważonej akwakulturze. Kampania Klubu Gaja Jeszcze żywy KARP cieszy się coraz większym zrozumieniem i poparciem. Pod petycją do Głównego Lekarza Weterynarii o humanitarne traktowanie ryb podczas ich grudniowej sprzedaży podpisało się już w tym roku ponad 1,5 tys. osób. Głosy poparcia zbieramy do 8 grudnia. Zwierzęta są bezbronne i zdane na ludzi, także te masowo hodowane do konsumpcji. Nie musisz patrzeć bezczynnie na żywe ryby przetrzymywane w sklepowych pojemnikach i ludzi zatrzymanych nie tylko w kolejkach po ten jeszcze żywy towar, ale i w czasie! Karpie, tak samo jak wiele innych gatunków, można sprzedawać w lodzie lub mrożone. Czasy sprzedaży żywych zwierząt w sklepach z artykułami spożywczymi to przeszłość. Jeśli zgadzasz się z nami wejdź na: /_pliki/petycja_karp2011.pdf wydrukuj petycję, złóż swój podpis, namów do tego innych i prześlij petycję pocztą do Klubu Gaja (ul. Parkowa 10, 43-365 Wilkowice), faxem ( 33 812 36 940) lub meilem ( klubgaja@klubgaja.pl). Czekamy do 8 grudnia! 1 grudnia odbędzie się kolejna odsłona kampanii Jeszcze żywy KARP ! Tegoroczna kampania Jeszcze żywy KARP jest realizowana w ramach programu Ryby maja głos! Klub Gaja jest członkiem OCEAN2012 – międzynarodowej koalicji na rzecz reformy Wspólnej Polityki Rybackiej UE. Jednym z kierunków reformy musi być zrównoważona i ekologicznie odpowiedzialna hodowla ryb – tzw. akwakultura. Stawy hodowlane w Polsce mają świetną wielowiekową tradycję. Są ostoją wielu gatunków roślin, zwierząt i innych organizmów żywych. Nie mogą przekształcić się w przemysłowe ośrodki hodowli ryb – niebezpieczne dla środowiska naturalnego i dla konsumentów ryb hodowanych dla szybkich zysków. Pobierz kartkę i wyślij do Głównego Lekarza Weterynarii e-mail: janusz.zwiazek@wetgiw.gov.pl Spot reklamowy kampanii Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP” otrzymał nagrodę specjalną podczas gali konkursu Kampania Społeczna Roku 2010. Jego celem jest promowanie dobrych praktyk w marketingu społecznym, którego przejawem są kampanie społeczne czyli działania komunikacyjne na rzecz wspólnego dobra, wykorzystujące działania reklamowe i public relations. Nagrodę za radiowy spot reklamowy „Jeszcze żywy KARP” od Radia Roxy otrzymał Klub Gaja i Laboratorium Reklamy „Clos Brothers”, które opracowało reklamę pro publico bono. W filmowym hicie na święta zatytułowanym „Karp z lodu” słyszeliśmy głosy: Magdaleny Różczki, Julii Pietruchy i Roberta Makłowicza. Kampaniami społecznymi określa się działania komunikacyjne, które promują postawy prospołeczne zawierające się w obszarach zawartych w ustawie o Pożytku Publicznym i wolontariacie, realizowane przez organizacje społeczne, agendy rządowe, firmy, media, a także środowiska studenckie i polityczne. Media przyłączyły się do tegorocznej odsłony kampanii Klubu Gaja „Jeszcze żywy KARP”. Z udziałem Magdaleny Różczki, Julii Pietruchy i Roberta Makłowicza Laboratorium reklamy Clos Brothers przygotowało kampanię, a gwiazdy zapraszają na świątecznego hita, w którym występują... przeciw męczeniu karpi. Podobny charakter ma radiowy spot reklamowy. Pro publico bono we wszystkich czterech programach emituje go Polskie Radio, radiostacje Grupy Agora: TOK FM, Złote Przeboje, Roxy FM i Blue, i Radio Tczew. DZIĘKUJEMY ! 20 grudnia 2010 roku ukazał się także artykuł w Gazecie Wyborczej. Ewa Siedlecka pisze: „ Ale w sprawie traktowania ryb prawo jest bardzo lakoniczne. W szczególności milczy, jak je zabijać. Do niedawna był spór, czy gwarantująca zwierzętom ochronę przed niehumanitarnym traktowaniem ustawa o ochronie zwierząt w ogóle dotyczy ryb. Dopiero gdy stowarzyszenie Klub Gaja zagroziło ministrowi rolnictwa skargą do Komisji Europejskiej na wykonywanie prawa europejskiego, w ustawie wpisano, że dotyczy ona wszystkich „zwierząt kręgowych”, a więc ryb." Celem kampanii „Karp z lodu” jest zmiana postaw społecznych i przyzwyczajeń konsumentów. Zachęcamy do kupowania karpia z polskich stawów serwowanego w lodzie, a nie żywego. W ubiegłym roku twarzą kampanii był publicysta i kucharz Robert Makłowicz. W tym roku zechciały przyłączyć się aktorki: Julia Pietrucha i Magdalena Różczka. DZIĘKUJEMY ! Julia Pietrucha: Nie obchodzę świąt więc tradycji wigilijnego karpia w wannie nie przeżyłam, ale widzę to w sklepach. Rozumiem, że jest taka tradycja, ale sposób w jaki ludzie obchodzą się z karpiami jest często dramatyczny i drastyczny. Nie wiem czy cierpienie tych zwierząt jest takie potrzebne, zwłaszcza w święta, które podkreślają pojednanie i szczęście. Myślę, że można to zamienić na inną formę. Było bardzo, bardzo zimno. Śnieg iskrzył się od mrozu. Wokół stołu – w centrum Warszawy – przykrytego białym obrusem zasiadła kobieta w czerwonej wieczorowej sukni i dwóch mężczyzn w garniturach. Trzeci z nich opowiadał przechodniom historię kampanii Jeszcze żywy KARP Klubu Gaja. Pozostali w milczeniu i w bezruchu wpatrywali się w karpia pływającego w akwarium na środku stołu. Wokół, na srebrnych tacach serwowano ryby w lodzie: dorsza, makrelę, flądrę... Wszystko zdarzyło się 16 grudnia 2010 roku przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa w Warszawie. Dlaczego tak elegancko przygotowanego karpia nie kupuje się masowo w Polsce? Dlaczego trzeba okupować tradycję niepotrzebnym okrucieństwem wynikającym, na przykład, z chęci wybrania najlepszej sztuki mięsa wśród kotłujących się w sklepowych basenach zakrwawionych ryb? Od lat te pytania pozostają bez odpowiedzi. Happening zakończyło krótkie spotkanie z Głównym Lekarzem Weterynarii (GLW) Januszem Związkiem i jego zastępcą – Krzysztofem Jażdżewskim. Klub Gaja przekazał list- petycję, w którym podkreśla, że w Polsce łamane jest prawo dotyczące obchodzenia się z karpiami podczas ich sprzedaży detalicznej oraz zapowiedział, że będzie zabiegał o kolejne zmiany w Ustawie o ochronie zwierząt jeśli te dotychczas wywalczone są bagatelizowane i nie przynoszą oczekiwanych efektów.
„Jeszcze żywy KARP” najstarsza kampania Klubu Gaja z roku na rok przyciąga nowe twarze. Tym razem w „hicie na święta przeciwko męczeniu karpi” zgodziły się wystąpić aktorki: Magdalena Różczka i Julia Pietrucha oraz publicysta i kucharz – Robert Makłowicz, który do akcji przyłączył się już po raz drugi. Klub Gaja przygotował specjalne kartki do Głównego Lekarza Weterynarii: Szanowny Panie! Kartkę można pobrać ze strony /zwierzeta/karpie/ i właśnie tą drogą – przez Internet – przesłać ją do adresata. Można także, zgłosić się do Klubu Gaja po bezpłatne - gotowe kartki i wysyłać je tradycyjną formą. Zapraszamy do współpracy wolontariuszy, którzy chcą rozdawać kartki indywidualnie wśród znajomych, przyjaciół, rodziny, a nawet przechodniów podczas krótkich akcji ulicznych. Każda kartka to jeden, ale bardzo ważny głos. Mam nadzieję, że kartki unaocznią Głównemu Lekarzowi Weterynarii, że traktowanie karpi podczas handlu, zwłaszcza tego przedświątecznego, nie jest ludziom obojętne. Co roku dociera do nas mnóstwo sygnałów z całej Polski wyrażających oburzenie jak w sklepach traktuje się te zwierzęta. Nasze petycje do weterynarzy uzyskują oficjalne odpowiedzi, ale nie idą za tym postępowania w konkretnych przypadkach, a tym bardziej działania profilaktyczne – komentuje Jacek Bożek prezes Klubu Gaja. Ryby to takie same stworzenia jak pies czy kot, tak samo cierpią jeśli nie zapewni się im odpowiednich warunków. Brudna woda w pojemniku, zbyt mało miejsca, nieumiejętne odławianie, a w końcu pakowanie żywcem do foliowego worka jest dla nich stresem i męczarnią – dodaje Bożek. Niehumanitarne traktowanie karpi nie może pozostać bez konsekwencji prawnych, bo Klubowi Gaja po trzech latach starań, udało się doprowadzić do zmian w zapisach Ustawy o ochronie zwierząt, która do tej pory nie obejmowała ryb. Teraz także one są chronione tą ustawą i jakiekolwiek niewłaściwe ich traktowanie może zostać zgłoszone do odpowiednich służb, a te nie mogą pozostać obojętne. Pakowanie żywych ryb do worków bez wody, bez dopływu powietrza; przetrzymywanie zbyt dużej ilości ryb w zbyt małym basenie, trzymanie ryb w brudnej, niedotlenionej wodzie, o zbyt wysokiej temperaturze; niehumanitarne zabijanie przez nieprzeszkolonych sprzedawców – te i inne przypadki mogą być zgłaszane do inspekcji: weterynaryjnej czy handlowej, a także na policję, do straży miejskiej oraz – w pierwszej kolejności – do właściciela sklepu, bazaru czy terenu gdzie odbywa się handel rybami. Co roku Klub Gaja zwraca się z apelem do wszystkich służb porządkowych w Polsce o większą kontrolę nad przestrzeganiem Ustawy o ochronie zwierząt. W przypadku przedświątecznego handlu rybami szczególnie ważna jest postawa Głównego Lekarza Weterynarii. Niektóre sklepy szkolą sprzedawców, namawiają klientów do zakupu ryby z lodu, ale to sporadyczne przypadki w stosunku do całego kraju. Potrzebny jest skuteczny nadzór Powiatowych i Wojewódzkich Lekarzy Weterynarii, których do większej dbałości o przestrzeganie dobrostanu zwierząt musi zobowiązać Główny Lekarz Weterynarii. Co roku konsumujemy ok. 20 tysięcy ton karpia. Przeświąteczna sprzedaż żywych ryb to ogrom cierpienia! Lud lubi karpia, karp lubi lód! Konsumencie kupuj ryby z lodu! Mimo fatalnych warunków pogodowych, które kompletnie zablokowały komunikację w stolicy happening „Jeszcze żywy karp” przed Halą Mirowską w Warszawie udało się zorganizować i tradycji stało się zadość. 17 grudnia 2009 dwa karpie - ludzie zapakowani do ometkowanych i opisanych worków stanąły przed publicznością w towarzystwie sprzedawcy w białym fartuchu. Było także rozdawanie ulotek i rozmowy z zainteresowanymi akcją przechodniami i dziennikarzami. W tym roku wsparciem dla nas jest znowelizowana Ustawa o ochronie zwierząt. Po trzech latach starań Klubu Gaja (akceptowanych przez Ministerstwo Rolnictwa) zapisy ustawy zostały sprecyzowane i wyraźnie wskazują, że ryby muszą być traktowane równie humanitarnie jak inne kręgowce. Wobec tego interwencje i przypadki zadawania im niepotrzebnego cierpienia powinny spotkać się z odpowiednią reakcją służb porządkowych. Nasze działania wspiera Robert Makłowicz! Partnerem tegorocznej kampanii „Jeszcze żywy karp!” jest Laboratorium reklamy Clos Brothers – agencja, która opracowała tegoroczną kampanię pro publico bono. Propozycje zmian prawnych przygotowała kancelaria prawna Weil, Gotshal & Manges. Dziękujemy!
Jeszcze żywy karp 2008 W dniu 22 grudnia 2008, o godz. 12.00 na ul. 11 Listopada przy moście na rzece Białej w Bielsku-Białej odbyło się wydarzenie informacyjne „Jeszcze żywy karp”. Klub Gaja, jak co roku zwraca uwagę opinii publicznej, konsumentów, sprzedawców oraz instytucji państwowych na niehumanitarne warunki transportu oraz sprzedaży ryb w okresie przedświątecznym. Główne nasze zastrzeżenia dotyczą: nadmiernego stłoczenia ryb w pojemnikach, w których były przewożone i sprzedawane, pakowania żywych stworzeń do worków foliowych, zadawania im niepotrzebnych ran i cierpień oraz zabijania karpi na oczach ludzi. W trakcie akcji wykupiliśmy 5 żywych karpi i 2 szczupaki, które następnie zostały symbolicznie wypuszczone na wolność.
POCZUJ SIĘ JAK KARP W WORECZKU FOLIOWYM
Ustawa o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku nie obejmuje zakresem swojego zastosowania ryb hodowlanych. W konsekwencji okrutne traktowanie ryb hodowlanych, w szczególności karpi w okresie przedświątecznym, pozbawione jest jakiejkolwiek sankcji. Wielowiekowa hodowla karpi w Polsce jest prowadzona przeważnie w zgodnie ze zrównoważonym rozwojem przyczyniając się do wzbogacania różnorodności biologicznej na stawach hodowlanych. Tym bardziej powinniśmy wspólnie doprowadzić do tego, aby zaoszczędzić rybom wielu cierpień w okresie przedświątecznym.
Najwyższy czas pomyśleć o ... karpiu
Jeszcze żywy karp – konsultacje zmian prawnych Akcję "Jeszcze żywy karp" Klub Gaja prowadzi od 1998 roku. W 2006 roku stowarzyszenie zwróciło się do Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie łamania zapisów ustawy „O ochronie zwierząt” w trakcie sprzedaży ryb. Chodziło o ich nadmierne stłoczenie w pojemnikach, w których były przewożone i sprzedawane, pakowanie żywych stworzeń do worków foliowych, zadawanie im niepotrzebnych ran i cierpień oraz zabijania karpi na oczach ludzi.
W 2007 roku Klub Gaja otrzymał odpowiedź z Ministerstwa, w której m.in. czytamy:
Po wyjaśnieniach Ministerstwa Sprawiedliwości w grudniu 2007 roku Klub Gaja zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby rozpocząć prace legislacyjne w celu objęcia ochroną ryb hodowlanych. Po wielu miesiącach korespondencji w lipcu 2008 roku stowarzyszenie otrzymało od Ministerstwa projekt zmian w Ustawie o Ochronie Zwierząt. Nie są one jednak zgodne z oczekiwaniami stowarzyszenia, a tym bardziej z obowiązującymi w tym zakresie dyrektywami Unii Europejskiej. Klub Gaja przekazał więc swoje uwagi i czeka na zakończenie tzw. konsultacji nad zmianami, którymi zajmuje się Departament Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii (przy Ministerstwie Rolnictwa). Stąd dokumenty trafią do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i określenia tzw. Oceny Skutków Regulacji.
Ministerstwo nie musi uwzględnić uwag Klubu Gaja, ale powinno się do nich odnieść choć nie musi o tym powiadamiać stowarzyszenia. Natomiast uzasadnienie, które będzie zawierało informacje dotyczące zgłoszonych stanowisk do projektu zmian zostanie zamieszczone na stronach Ministerstwa w chwili przekazywania go do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jeśli projekt zostanie zaakceptowany przez Radę Ministrów trafi pod obrady Sejmu. Tutaj swoje zmiany w projekcie mogą proponować posłowie.
To szansa by w ten sposób wprowadzić zmiany, które proponuje Klub Gaja, a które mogą nie zostać uwzględnione przez Ministerstwo Rolnictwa. Sympatyków stowarzyszenia i wszystkich ludzi wrażliwych na los masowo hodowanych ryb (w tym karpi!) będziemy prosić o wsparcie naszych działań i kierowanie listów, e-maili i faxów do posłów z Waszych okręgów wyborczych. W odpowiednim momencie właściwe pismo roześlemy do Was oddzielnymi e-mailami. Jeszcze żywy karp w Bielsku-Białej Wydarzenie informacyjne Jeszcze żywy karp, czwartek 20 grudnia 2007, o godz. 12.00 na skwerku obok Banku PKO BP przy ul. 11 Listopada w Bielsku-Białej. Klub Gaja, jak co roku zwraca uwagę opinii publicznej, konsumentów, sprzedawców oraz instytucji państwowych na niehumanitarne warunki transportu oraz sprzedaży ryb w okresie przedświątecznym.
Podczas wydarzenia wykupiliśmy 8 karpi i jednego lina, które następnie zostały symbolicznie wypuszczone na wolność. Rozdawaliśmy dziennikarzom kopię pisma do Ministra Rolnictwa, w którym domagamy się wprowadzenia zmian w polskim prawodastwie dotyczącym ryb hodowlanych.
Jeszcze żywy Karp 2007 wydarzenie informacyjne odbyło się 18 grudnia, o godz. 12.00 przed Halą Mirowską w Warszawie.
Karp Też chce do Unii ! Ustawa o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 roku nie obejmuje zakresem swojego zastosowania ryb hodowlanych. W konsekwencji okrutne traktowanie ryb hodowlanych, w szczególności karpi w okresie przedświątecznym, pozbawione jest jakiejkolwiek sankcji. Obecny porządek prawny pozostaje w sprzeczności ze stanem prawnym przyjętym w Unii Europejskiej. Minimalne standardy ochrony ryb hodowlanych w prawie unijnym zostały określone w Dyrektywie 98/58/WE. Obowiązkiem Polski, jako państwa członkowskiego Unii Europejskiej, jest dostosowanie prawa krajowego do prawa wspólnotowego. W związku z czym zwracamy się z prośbą do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zainicjowanie prac legislacyjnych mających na celu objęcie ochroną ryb hodowlanych. Wielowiekowa hodowla karpi w Polsce jest prowadzona przeważnie w zgodnie z zrównoważonym rozwojem przyczyniając się do wzbogacania różnorodności biologicznej na stawach hodowlanych. Tym bardziej powinniśmy wspólnie doprowadzić do tego, aby zaoszczędzić rybom wielu cierpień w okresie przedświątecznym.
W czasie trwania wydarzenia został zaprezentowany krótki happening. Dziennikarzom rozdaliśmy nasz list w sprawie karpi do Ministra Rolnictwa.
Sprawa w prokuraturze Trwają działania mogące doprowadzić do poprawy losu żywych karpi w sklepach. W dniu 3.03.2007 w Prokuraturze Rejonowej w Bielsku-Białej został przesłuchany Prezes Klubu Gaja Jacek Bożek w sprawie pisma do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, dotyczącego, zdaniem Klubu Gaja, łamania przepisów Ustawy o ochronie zwierząt, dotyczących transportu, przetrzymywania i zabijania żywych karpi. Jedna z osób zgłaszających się z interwencją do Klubu Gaja dotyczących sprzedaży żywych karpi w jednej z sieci handlowych zgodziła się zostać świadkiem w tej sprawie.
Klub Gaja zaprasza wszystkich zainteresowanych 18 grudnia w poniedziałek, o godz. 10.30 przed Halę Mirowską w Warszawie oraz 22 grudnia w piątek, o godz. 11.00 na ul. 11 Listopada przy moście na rzece Białej w Bielsku-Białej na wydarzenie informacyjne „Jeszcze żywy Karp”. Jak co roku w ten sposób chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej, konsumentów, sprzedawców oraz instytucji państwowych na niehumanitarne warunki transportu oraz sprzedaży ryb w okresie przedświątecznym. Podczas wydarzenia w Warszawie wykupimy żywe karpie, które następnie zostaną symbolicznie wypuszczone na wolność do warszawskiego stawu przy ul. Wolumen. Przed akcją złożymy w Ministerstwie Sprawiedliwości 4830 podpisów pod petycją domagającą się zwrócenia uwagi na warunki w trakcie sprzedaży ryb (nadmierne stłoczenie, pakowanie żywych stworzeń do worków foliowych, zadawanie niepotrzebnych ran i cierpień, zabijanie karpi na oczach dzieci). Wielowiekowa hodowla karpi w Polsce jest prowadzona przeważnie w zgodzie ze zrównoważonym rozwojem, przyczyniając się do wzbogacania różnorodności biologicznej na stawach hodowlanych. Tym bardziej powinniśmy wspólnie doprowadzić do tego, aby zaoszczędzić rybom wielu cierpień w okresie przedświątecznym. Zdaniem Klubu Gaja powinno się nie sprzedawać żywych ryb.
uwalnianie karpi w Warszawie W Bielsku-Białej w tym roku wypuściliśmy na wolność 5 karpi, 2 liny i 2 karasie
11 karpi uwolnionych w Warszawie, 21 karpi i jeden okoń w Bielsku-Białej to bilans naszej akcji w 2005 roku. Czekamy na informacje od Was (najlepiej ze zdjęciami).
Oto niektóre listy jakie otrzymaliśmy
Zawsze żywy - KARP
W dniach 23 grudnia 2005 roku w godzinach 12.00 – 15.00 na ulicy Arciszewskiego przy stawie RAJ w Słupsku Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku czeka na miłosiernych mieszkańców naszego miasta pragnących darować życie świątecznym karpiom. Dostarczone ryby, po oznakowaniu zostaną wypuszczone do stawu - Raj , a darczyńca otrzyma certyfikat. Prosimy o przynoszenie ryb żywych w wodzie, w dobrej kondycji.
Uwaga:
Obowiązuje zakaz zabierania ryb złowionych w stawie RAJ
Karp chroniony prawem
Prawo regulujące ochronę zwierząt w Polsce jest dobre i należy je stosować także w przypadku karpi w okresie przedświątecznym. Niestety widząc to co dzieje się na naszych ulicach i w hipermarketach z rybami w grudniu może nas skłonić do myślenia, iż prawo to jest w praktyce martwe. Tylko dzięki społecznej postawie każdego z nas jesteśmy w stanie zmienić tą sytuacje. Karpiom pomóc może każdy, kto nie będzie obojętny na ich los i wykaże aktywną postawę w sytuacjach łamania prawa. Postaramy się w kilku prostych słowach opisać regulacje prawne, które muszą być stosowane w naszym kraju oraz co każdy z nas może zrobić, gdy te normy nie są spełniane. Należy podkreślić, iż nie ma przepisu, który by wyłączał ryby spod zakresu działania Ustawy o ochronie zwierząt. Tak, więc dla sądu czy innych organów nie powinno to oznaczać braku podstaw prawnych. Podkreślmy więc że choć nie ma w Polsce szczegółowych przepisów dotyczących warunków transportu i przetrzymywania ryb to w tej sytuacji - braku przepisu szczegółowego - stosujemy przepisy bardziej ogólne, w tym przypadku będzie to ustawa o ochronie zwierząt, z której wynika, że transport oraz przenoszenie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie jest traktowane przez ustawę o ochronie zwierząt jako znęcanie się nad nimi. To zaś w myśl art. 35 ww. ustawy jest przestępstwem. Podobnie przestępstwem w świetle ustawy jest uśmiercanie zwierząt przy udziale dzieci lub w ich obecności. Co więc można zrobić, gdy na naszych oczach łamie się prawo? Każdy z nas ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo składania wniosków i skarg do organów państwowych i samorządowych. Należałoby, więc napisać wniosek do Powiatowego Lekarza Weterynarii (miejski inspektorat weterynarii), który ma ustawowy obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt oraz zapewnienie przestrzegania prawa w tym zakresie. W razie niezadowalającej odpowiedzi na nasz wniosek możemy złożyć skargę do rady miasta (powiatu) na nienależyte wykonywanie swoich obowiązków przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Trzeba jednak powiedzieć, że są to słabe środki interwencji, zobowiązują, bowiem organy tylko do odpowiedzi na nie. Ale w ten sposób problem przynajmniej zaistnieje w świadomości urzędników. Musimy sobie zdać sprawę z tego, iż z roku na rok sytuacja karpi ulega poprawie i prowadząc społeczny nadzór oraz kontrole nad tymi warunkami w długofalowej perspektywie przyłączamy się za każdym razem do wzrostu świadomości ludzkiej, iż karp też czuje i że jest w Polsce prawo, które go chroni przed zbędnym cierpieniem. Trzeba także pamiętać o art. 304 Kodeksu postępowania karnego, w świetle którego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ma społeczny obowiązek powiadomić o tym Prokuratora lub Policję. Z Zarząd Okręgu PZW w Słupsku Teodor Rudnik Prezes www.teorud.com w Słupsku uwolniliśmy dzisiaj 17 karpi. W ubiegłym roku 62. Dlaczego tak mało? Otóż w handlu nie było lub były pojedyncze sztuki karpia żywego. Dzwonili do nas mieszkańcu, pytali czy nie wiemy gdzie mogą kupić żywego karpia. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt i Dosiego Nowego Roku 2006
***
Kurcze późno ale akcja zakończona sukcesem w piątek o 18:40 karpik sobie popłynął:) Pozdrawiam
Wojtek
***
Szanowni Państwo
Melduje wykonanie zadania:-) ,,ocalenia karpia"Plywa on sobie teraz w stawie w Parku im Pilsudskiego w Łodzi. Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za akcje Wesolych Swiat:-) Marcin Mass ***
W piątek 23 grudnia, po raz czwarty, wypuszczamy karpie do Portu Czerniakowskiego. Ryby nie mówią, ale za to mają bardzo dobry słuch i sobie tylko znanymi kanałami potrafią różne sprawy pozałatwiać. Ja swojemu szepnę na uszko, aby poparł w Urzędzie Miasta Warszawy, ideę Fundacji Ja Wisła, utworzenia Skansenu Rzeki Wisły w Porcie Czerniakowskim w 2006 roku. Czy da radę? Zobaczymy za rok.
Przy starej barce Herbatnik zapłonie zimowe ognisko. Zapraszamy z wykupionymi zakładnikami w wiadrach i gorącą herbatką w termosach od godziny 17 w piątek. Rybki zwodujemy z pochylni Warszawskiej Stoczni Rzecznej. Tej samej, z której sto lat temu wodowano ogromne bocznokołowe parostatki. Nie karp się - bądź ludziem. Niech żyje 40 000 mil swobodnej żeglugi! Przemek Pasek - Fundacja Ja Wisła Nie Karp się!
Oczy go pieką na myśl o Wigilii. Nie zaśpiewa kolędy. Nie wróci już do domu o własnych nogach. Jest jednak sposób na odwrócenie złego losu. Potrzebne jest wiaderko dobrej woli i śmieszne pieniądze. Z radości ochlapie kasjerkę wodą. Zamiast brytfanny -pełen mułu i ślimaków Port Cz. Nie musisz kupować dla niego biletów nawet w metrze. Kanarów ochlapie ogonem podczas hamowania. Po prostu możesz mu Ją dać. Wolny, w głębinie żyć będzie dzięki Tobie. I nigdy Ci tego K. nie zapomni. *** Witam serdecznie :)
Zgodnie z obietnicą z tamtego roku dotrzymujemy słowa i do listy uratowanych karpi prosimy dodać jeszcze dwa wypuszczone na wolność 11.12 :))). Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że Wigilię spędzą w jeziorze do którego jechały dzielnie 30 km a nie na talerzu:)) W załączeniu przesyłamy kilka zdjęć, gorąco pozdrawiamy życząc Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia Agnieszka i Marta
*** Szybki e-mail w celu zakomunikowania ruszenia się sprawy krakowskiego Tesco i ryb sprzedawanych w workach bez wody. Sprawa została skierowana do prokuratury - cdn. pozdrawiam,
M.M.
***
Gratuluję dobrego pomysłu, nie bacząc tyle na ilość ocalonych karpi co efekt medialny. Ilekroć widzę te rzeczywiście niehumanitarnie traktowanie,
maltretowane i "duszone" powietrzem na śmierć ryby, to napawa mnie to wstrętem i przeraża skala braku wyobrażni i znieczulicy. Okrutne i bezmyślne maltretowanie ryb stało sie o dziwo częścią świątecznego ceremoniału, bo przygotowując się do Świąt pozwalamy by karpie zdychały godzinami. Serdecznie pozdrawiam i zyczę Wesołych Swiąt. Zenon Tederko ***
Mogę się pochwalić że w Gliwicach wróciły wczoraj też 2 karpie tam gdzie jest im najlepiej czyli do dużego jeziorka, gdzie nikt nie będzie im robił komory gazowej z plastikowego worka i walił po głowie drągiem. ...
pozdrawiam wszystkich z Gai luke137 z Gliwic ***
17.12.05 w Koninie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Zieloni 2004 Konin i przedstawiciele grupy buddyjskiej zorganizowali akcję "uwolnić karpia". Wypuszczono Zuzię i Grześka...
pozdrawiam, za inspektorat d/s opieki nad zwierzętami Grzegorz Waleriańczyk GAJA UWALNIA ŚWIĄTECZNE RYBY Żeby karpiom było lepiej Działacze ekologicznego klubu Gaja przestrzegali wczoraj przed nieludzkim traktowaniem karpi. 11 ryb kupili od handlarzy i wpuścili do jeziorka Happeningi odbyły się równolegle w dwóch miastach - Bielsku-Białej i Warszawie. W stolicy protestujący zebrali się pod Halą Mirowską. Rozwinęli transparent "Jeszcze żywy karp", a na stoliku ustawili akwarium z pływającą rybą. - Nie chcemy namawiać do rezygnowania z jedzenia ryb, ale do tego, żeby sprzedawcy przestrzegali prawa o ochronie zwierząt i nie męczyli karpi - mówi Dariusz Paczkowski z Gai. Organizatorzy zbierali też pieniądze na wykupienie ryb, które później wypuścili do Jeziorka Szczęśliwickiego. Do akcji spontanicznie przyłączali się przechodnie - troje sami kupili ryby i przekazali do wypuszczenia. Właściciel jednego ze stoisk oddał karpia za darmo. - Często traktuje się karpie po bestialsku. Są jednak towarem, który dobrze się sprzedaje - przyznał Zbigniew Lenartowicz, sprzedawca. Sam trzyma ryby w natlenionych zbiornikach i pakuje je do worków z wodą. Idea uwalniania karpi zrodziła się prawie 30 lat temu, kiedy Jacek Bożek, obecny prezes klubu Gaja, wykradł rybę z wanny mamy. Od ponad trzech lat klub prowadzi akcje społeczne. Katarzyna Karpa, Rzeczpospolita 13.12.2005 rok. Zobacz.
Gaja już po raz siódmy uwalniała karpie Siedemnaście karpi i jeden okoń już przed godz. 14 pływało wczoraj w dwóch miednicach napełnionych wodą z Jeziora Żywieckiego.
— Żeby się zaaklimatyzowały, wcześniej trzymaliśmy je w wodzie z jeziora — tłumaczy młody ekolog z Gai. Wczoraj w centrum miasta bielscy „zieloni”, jak co roku przed świętami, uwalniali karpie. — Oczywiście jest to działanie symboliczne — wyjaśnia Jacek Bożek, prezes stowarzyszenia Gaja. — Chodzi o to, żeby pokazać ludziom, że są to czujące istoty. W tym roku ekolodzy wyprzedzili sprzedawców karpi, obstawiających zwykle ul. 11 Listopada w pobliżu mostu nad Białą przed Bożym Narodzeniem. Akcja została przyspieszona ze względu na przeprowadzkę Gai jeszcze przed końcem roku do Wilkowic. Ekolodzy skupili się tym razem głównie na kwestiach prawnych. Klub Gaja wysłał pisma do Inspekcji Sanitarnej, Handlowej i Weterynaryjnej w sprawie łamania ustawy „O ochronie zwierząt”, mającej miejsce przed świętami w hipermarketach. Pismo tej samej treści otrzymało również 14 największych sieci handlowych w Polsce. Ryby transportowane są w skrzyniach z lodem i przetrzymywane w ciasnych zbiornikach. Gdy nie mieszczą się w pojemniku, po prostu są łamane. Najbardziej wstrząsające jednak jest to, że karpie żywcem zawija się w folię. Ofoliowane, dusząc się, jadą podajnikiem do kasy. — Nie zabraniamy ludziom jedzenia karpi. Chcemy tylko, by te ryby jak najmniej cierpiały w drodze od hodowcy na stół klienta — tłumaczą „zieloni”. (lrk) - Dziennik Zachodni, 13.12.2005 rok. Zobacz.Klub Gaja apeluje o oszczędzanie cierpienia karpiom "Chcemy zwrócić uwagę producentów, sprzedających i kupujących na los żywego stworzenia, które należy szanować" - powiedział PAP prezes Klubu Gaja Jacek Bożek. Zdaniem Bożka, że przy transporcie, sprzedaży i uśmiercaniu karpi wielokrotnie łamana jest ustawa o ochronie zwierząt. "Niezgodne z prawem jest np. przewożenie karpi przełożonych lodem (a nie w wodzie), aby można było przewieźć większą ich ilość. Przewożone są w takim stłoczeniu, że niektóre zdychają w męczarniach" - podkreślił Bożek. Dodał, że także zabijanie karpi w sklepach na oczach klientów czy pakowanie żywych ryb do foliowych woreczków (w worku wyjęty z wody karp powoli dusi się) to łamanie ustawy o ochronie zwierząt. "Prawo musi być przestrzegane. Jeśli w tym roku prawo nadal będzie w ten sposób łamane, sprawy będziemy kierować do prokuratury" - zaznaczył. Klub Gaja zachęca, by zaobserwowane przypadki łamania prawa zgłaszać do odpowiednich instytucji. Taki wniosek można złożyć pisemnie do powiatowego lekarza weterynarii (miejskiego inspektoratu weterynarii), który ma ustawowy obowiązek sprawowania kontroli nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt. Można również poinformować o tym Klub Gaja, więcej informacji dostępnych jest na stronie internetowej www.klubgaja.pl. Tradycyjnie co roku przed świętami ekolodzy wypuszczają wykupione w sklepach karpie, by zwrócić im wolność. W poniedziałek w Warszawie o godz. 14 mają zebrać się pod Halą Mirowską. Zakupione karpie zamierzają wypuścić do Jez. Szczęśliwickiego. O tej samej porze w poniedziałek zbiorą się członkowie i sympatycy klubu Gaja w Bielsko-Białej na ul. 11 Listopada przy moście na rzece Biała, aby następnie wypuścić karpie do Jez. Żywieckiego. "Klub Gaja" został założony w 1988 roku w Bielsku-Białej. Współpracuje z samorządami i szkołami w Polsce, ma swych wolontariuszy. Koordynowało również ogólnopolską kampanię "Zwierzę nie jest rzeczą". Pod petycją o ochronie zwierząt podpisało się wówczas 600 tys. osób, co w dużej mierze przyczyniło się do uchwalenia ustawy "O ochronie zwierząt". Jego działalność dofinansowuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Od roku 2002 "Gaia Club" działa też w Wielkiej Brytanii, a od 2004 roku w Holandii. PAP 09.12.2005 rok. Zobacz.
- dnia12 grudnia 2005 roku o godzinie 14.00 w Warszawie przed Halą Mirowską , odbędzie się wydarzenie informacyjne. Wykupione ryby zostaną wypuszczone do jeziora Szczęśliwickiego.
- dnia12 grudnia 2005 roku o godzinie 14.00 w Bielsku-Białej na ulicy 11 Listopada przy moście na rzece Biała. Wykupione ryby zostaną wypuszczone do jeziora Żywieckiego.
Jeszcze żywy karp – czyli jak pomóc karpiom?!!! Zbliżają się święta. Nadchodzi czas zadumy, długich wieczorów, rozmów z rodziną. Na ulicach polskich miast pojawią się znowu wielkie zbiorniki wypełnione żywymi istotami - karpiami. 1. Prośmy w sklepie o martwą rybę – wtedy zaoszczędzimy im zbędnych cierpień podczas transportu do domu. 2. Pod żadnym pozorem nie zgadzajmy się na zapakowanie żywego karpie do worka foliowego. W woreczku foliowym karp powoli umiera przez uduszenie. 3. Rozmawiajmy z rodziną, znajomymi i sprzedawcami o sytuacji karpi oraz o tym czy musimy je kupować żywe i wkładać do foliowych worków przynosząc im zbędne cierpienie. 4. Zwracajmy uwagę rodziny, znajomych i sprzedawców na warunki, w jakich sprzedawane i transportowane są karpie. 5. W każdym przypadku, gdy naszym zdaniem warunki transportu, sprzedaży lub uśmiercania są nie zgodne z prawem zgłaszajmy sprawę do odpowiednich służb. Pamiętajmy, że każdy z nas ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo składania wniosków i skarg do organów państwowych i samorządowych. Wniosek taki należy składać pisemnie do Powiatowego Lekarza Weterynarii (miejski inspektorat weterynarii), który ma ustawowy obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt oraz zapewnienie przestrzegania prawa w tym zakresie (kopie pism przesyłajcie do Klubu Gaja). W razie niezadowalającej odpowiedzi na nasz wniosek możemy złożyć skargę do rady miasta (powiatu) na nienależyte wykonywanie swoich obowiązków przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Trzeba jednak powiedzieć, że są to słabe środki interwencji, zobowiązują, bowiem organy tylko do odpowiedzi na nie. Ale w ten sposób problem przynajmniej zaistnieje w świadomości urzędników. Z obserwacji Klubu Gaja wynika, iż z roku na rok sytuacja karpi ulega stopniowej poprawie i prowadząc społeczny nadzór oraz kontrole nad tymi warunkami w długofalowej perspektywie przyczyniamy się za każdym razem do wzrostu świadomości ludzkiej, iż karp też czuje i że jest w Polsce prawo, które go chroni przed zbędnym cierpieniem. Oczywiście niektóre zapisy prawa należałoby zmienić czy też doprecyzować, jednak już teraz mamy możliwość wpływania na poprawę warunków sprzedaży karpi. Od nas tylko zależy czy z nich skorzystamy. Klub Gaja wysłał pisma do Inspekcji Sanitarnej, Inspekcji Handlowej oraz Inspekcji Weterynaryjnej w sprawie łamania zapisów ustawy „O ochronie zwierząt” w okresie przedświątecznym, kiedy to na terenie hipermarketów dochodzi do naruszeń prawa w trakcie sprzedaży i zabijania karpi. Listy w tej sprawie wysłaliśmy także do 14 największych sieci hipermarketów w Polsce. Oto jego fragment:
Bielsko-Biała, dnia 08.12.2005 r. "... Zwracamy się do Państwa w sprawie łamania zapisów ustawy „O ochronie zwierząt” w okresie przedświątecznym, kiedy to na terenie hipermarketów dochodzi do naruszeń prawa w trakcie sprzedaży i zabijania karpi. Jacek Bożek O karpiu dowiesz się z tekstu Sceny z życia karpia autorstwa Karoliny Piotrowskiej, który ukazał się 24-26 grudnia 2005 roku w Gazecie Wyborczej. Zobacz
Wspólnie w 2004 roku uwolniliśmy 86 ryb
Ludzie z 38 miast wspólnie z Klubem Gaja organizowali wydarzenia informacyjne i uwalnianie ryb! (Nowy Sącz, Bytom, Łaziska Górne, Zgierz, Gdynia, Katowice, Kraków, Piotrków Trybunalski, Sandomierz, Łobez, Warszawa, Gdańsk, Łódź, Wrocław, Zielona Góra, Poznań, Szklarska Poręba, Opole, Siemianowice Śląskie, Kozy, Zamość, Jelcz-Laskowice, Swarzędz, Grudziądz, Szczecin, Częstochowa, Tomaszów Mazowiecki, Zielonka, Gryfów Śląski, Bełchatów, Kobiór, Sosnowiec, Płock, Gostynin, Bielsko-Biała, Ostrowiec Świetokrzyski, Radom, Białymstoku). Dziękujemy wam Wszystkim!
Jeszcze żywy karp ma się świetnie
Krótkie podsumowanie kampanii Klubu Gaja „Jeszcze żywy karp”
Wielokrotne przypominanie zwykłym ludziom i dziennikarzom, że karp na świątecznym stole nie jest „staropolska tradycją” przynosi powoli rezultaty. Przypomnę. Jest to zwyczaj wprowadzony przez komunistę, ministra Hilarego Minca, tuż po II wojnie światowej, gdyż zniszczona flota bałtycka nie mogła dostarczyć klientom TRADYCYJNEGO śledzia. Martwego zresztą. W tym roku kampania Klubu Gaja nabrała tempa i bardzo znaczących rozmiarów. Akcja uwalniania karpi odbyła się w 38 miastach i spowodowała uwolnienie co najmniej 86 karpi. Nie jesteśmy w stanie podać precyzyjnej liczby, gdyż nie wszyscy uczestnicy dosłali sprawozdania. Dziękujemy wszystkim za pomoc karpiom i za edukację ludzi. W tym miejscy kilka historyjek o tym jak i gdzie wypuszczono karpie i ile to przyniosło radości ludziom, nie wspomnę o rybach. Głębokie uznanie dla działalności Klubu Gaja!
Cudowny jest fakt, że istnieją na tym świecie ludzie pokazujący swoją wrażliwość i walczący o to, o czym innym nie chce się nawet pomyśleć. Parę słów wywołane refleksjami po odwiedzinach w jednym z gdańskich supermarketów: Czy Twe serce może zostać niewzruszone Gdy na Twych oczach karpie są duszone? Czy barbarzyńska praktyka zabijania Nie jest formą przemocy przyzwalania? Żywe stworzenia przechodzą śmiertelne tortury Które bardzo dalekie są od świąt natury. Kiedy to czas jest wzajemnego miłowania Pomagania i istot żywych ratowania. Jak święta mogą być rzezi zwieńczeniem Kiedy powinny być Bożym Narodzeniem!!! Roksana
***
W takim razie, jeśli nie karp, to co? Widzom naszego happeningu i przechodniom zaproponowaliśmy smakowitą, gorącą i wegańską „rybę po grecku bez ryby” (nazwa robocza, przepis poniżej). Rozdaliśmy ponad 100 porcji tego specjału. Chyba smakowało, bo wiele osób prosiło o dokładkę. Rozdaliśmy też mnóstwo ulotek z przepisami na alternatywne świąteczne potrawy: tanie, pyszne, proste w przygotowaniu i, co najważniejsze, nie wymagające męczenia i zabijania ryb. Ryba po grecku – bez ryby!
a la ciocia Gosia składniki: cebula, marchew, pietruszka, seler, kotlety sojowe, koncentrat pomidorowy przyprawy: pieprz, sól, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, papryka słodka, ostra etc. Warzywa zetrzeć i dusić na oleju (można trochę podlać wodą). Dodać przyprawy.
Na koniec dodać trochę koncentratu pomidorowego i jeszcze poddusić. Kotlety sojowe usmażyć w panierce. Układać warstwami w naczyniu (np. żaroodpornym): kotlety, warzywa, kotlety, warzywa… itd. Odstawić na 1 dzień, żeby nabrało smaku. ***
Witam cieplutko pomimo tego, że jest zimno, ale wieści, które mam do przekazania są cieplutkie :) pomyślałam, że może zainteresować was to, co teraz napisze otóż z grupą przyjaciół postanowiliśmy zorganizować kwestę na rzecz karpi, hasłem przewodnim było: "nawet karp ma prawo do godnej śmierci" zbiórkę rozpoczęliśmy na szkolnym korytarzu a później przenieśliśmy ją do centrum miasta, działo się to przy akompaniamencie instrumentów, rozbrzmiewały kolędy w rytmach afrykańskich, wśród zainteresowanych na ulicy przeprowadziliśmy małą "pogadankę" na temat karpi akcja została odebrana ciepło przez mieszkańców Włocławka, gdzie była zorganizowana wiele osób obiecało także, że wypuści karpie które już mają zakupione a są nadal żywe udało nam się zebrać wystarczającą ilość pieniędzy na wykupienie 18stu karpi! Przerosło to nasze oczekiwania ryby zostały wypuszczone do jeziora poleconego nam przez specjalistę więc to by było na tyle,
pozdrawiam i życzę spóźnionych wesołych i nadchodzącego wesołego:) oraz dalszych udanych akcji w imię ochrony natury Kasia & zespół Współodczuwających *** Informuje że w ramach akcji JESZCZE ŻYWY KARP moja szkoła im. Bolesława Krzywoustego w Kamieniu Pomorskim uratowała 7 karpi. Chodziliśmy po szkole i zbieraliśmy pieniążki specjalnie na ten cel. Jestem zadowolona z naszej społeczności chociaż były też i głosy – Po, co ??? no ale cóż po prostu nie można w niektórych ludziach wzbudzić uczuć. Po szkole kupiliśmy karpie i wypuściliśmy je do zalewu Kamieńskiego. ?Mniejmy nadzieje że wszystko będzie dobrze. To nie koniec akcji, jeszcze jakieś napewno uratujemy, obiecałam to karpiom , sobie, wam ludziom to po pa i powodzenia, wesołych świat :) dla KLUBU GAJA Gosia - kamien pomorski i okolice P.S. dzięki na ulotki to one spowodowały zainteresowanie wśród uczniów mojej szkoły
*** Ja nie odkupiłam karpi tylko tak nawrzeszczałam na tego pana że dał mi je za darmo . Uratowałam ich co prawda 6 ale to też coś a nawet bardzo dużo życia dla tych zwierząt ! Wakacje z moją przyjaciółką ( Asią ) spędzam w schronisku dla zwierząt . Monika ***
Kochani
dodajcie + jednego karpia uwolnionego przez nas (moją córke Joanne, żone Justyne i mnie) Piotrek
*** Z okazji "Świąt Karpia", z koleżanką Pauliną uwolniliśmy w Warszawie pięć karpi. Myślę, że w nowym jeziorze będzie im nieźle. Niech żyją!
Paweł *** Witam serdecznie! Karpik (Fredek:) został wypuszczony do przy wiślanego stawu i mam nadzieje ma się dobrze, no może troszkę mu zimno:) ale na wiosnę kiedy słonko przygrzeje i lód puści na pewno będzie się objadał ochotką i ślimakami:) Sławek PS1: Wypuszczanie ryb to u mnie normalka ponieważ pasjonuje mnie wędkarstwo (czyt. wędkarstwo nie rybie białko) ale pierwszy raz miałem z tego taką radość, może dlatego ze po prostu nie złowiłem tego karpia, a wiadomo co by się z nim stało:(
PS2: Fredek to wymysł żony:) PS3: Karp był gratisowym dodatkiem do zakupów. ***
Musze się wam pochwalić, że wczoraj razem z siostra kupiłyśmy dwa karpie i wypuściłyśmy je do jeziora:))) Niestety nie mam zdjęć ponieważ wypuszczałyśmy je po godzinie 17 kiedy jest ciemno ale satysfakcje mamy ogromną:))) Oczywiście dla pani w sklepie największym problemem było wlanie wody do wiadra ale po naszej silnej perswazji udało nam się ja przekonać:))) Bo jak powiedziała "one bez wody wytrzymają" (bez komentarza):(( Zrobiłyśmy to wczoraj pierwszy raz ale jesteśmy pewne, że co roku będziemy to powtarzać!! bo to wspaniałe uczucie dać komuś nowe życie:))))) Serdecznie pozdrawiam, życząc zdrowych i pogodnych świąt a w nowym roku jeszcze więcej siły w walce z okrucieństwem innych ludzi wobec naszych "braci mniejszych" czego wam i sobie życzę:))) pozdrawiam Agnieszka ***
17 grudnia członkowie koła przyrodniczo - ekologicznego, działającego przy PSP nr 2 w Jelczu - Laskowicach wykupili i wypuścili do jelczańskiego stawu karpia. Po wykuciu przerębla (staw był zamarznięty), Szczęściarz (takie imię otrzymał karp) machnął płetwą na pożegnanie i zniknął pod lodem. Iwona Roman - opiekun koła ***
Chciałabym was bardzo przeprosić ale w tym roku udało nam się wypuścić tylko 3 karpie. Zostalo mi jeszcze trochę ulotek może jak mi się uda to jeszcze wypuszczę trochę rybek. Kamila W 2004 roku mija 28 lat (tak, tak, to nie jest pomyłka, był rok 1976), kiedy pierwszy raz wypuściłem karpia, którego wyłowiłem z wanny we własnym domu. Moja mama nie była zachwycona, ale wiedziała już od dawna, że jestem nie tylko miłośnikiem zwierząt, ale chcę coś dla nich zrobić.
Od tego czasu wiele się wydarzyło, ale nadal wypuszczam świątecznego karpia, tylko teraz od 1998 roku trwa to w ramach akcji Klubu Gaja – Jeszcze żywy karp. Jeżeli chcecie się przyłączyć do tej akcji, która daje dużo radości i zadowolenia (myślę, że karpiom też) to napiszcie do nas. Jacek Bożek Klub Gaja uwalnia karpie w Bielsku-Białej
- 22 grudnia 2004 roku na ulicy 11-go Listopada przy moście na rzece Biała w Bielsku-Białej, odbyło się wydarzenie informacyjne oraz happening. Wykupione ryby zostały wypuszczone do Jeziora Żywieckiego. Kolejne 29 ryb na wolności.
Klub Gaja uwalnia karpie w Warszawie - 14 grudnia 2004 roku przed Halą Mirowską w Warszawie, odbyło się wydarzenie informacyjne oraz happening.
ROZMOWA z Jackiem Bożkiem Karpie giną w mękach Ekolodzy z bielskiego Klubu Gaja, jak co roku będą namawiali ludzi do puszczania na wolność karpi przeznaczonych na wigilijne stoły EWA FURTAK: Co mają przygotować ludzie na wigilijne stoły, jeśli nie karpie? Przecież to polska tradycja. JACEK BOŻEK, PREZES BIELSKIEGO STOWARZYSZENIA EKOLOGICZNO-KULTURALNEGO KLUB GAJA: - To wcale nie jest polska tradycja. Jeszcze przed wojną na wigilijne stoły trafiały tzw. postne śledzie, ale podczas wojny nasza flota została zniszczona i o śledzie było trudno, Jeden z ministrów gospodarki nakazał masowe hodowanie w PGR -ach karpi, które potem trafiały do pracowników różnych zakładów. Jest to tradycja komunistyczna. Dlatego ludzie mają nie jeść ryb? - Nie zabraniamy nikomu jedzenia ryb. Chodzi o to, żeby pokazać, jak straszną drogę przechodzą karpie, zanim trafią na wigilijne stoły. Jeszcze żywe są pakowane do woreczków w supermarketach, przewożone bez wody w skrzyniach z lodem, zabijane są w okrutny sposób. Takie działania to zwykłe przestępstwo i to chcemy ludziom uzmysłowić. Rozmawiała EWA FURTAK, Gazeta Wyborcza 13 grudnia 2004 rok. E KANAŁ 11 grudnia 2004 roku w programie 1 TVP od godziny 8.35 emitowany będzie program "E KANAŁ" z udziałem Jacka Bożka prezesa Klubu Gaja i naszych wolontariuszy. Temat przewodni brzmi: Świąteczne fakty i mity ekologiczne -zastanawiamy się, czy świąteczne tradycje i przyzwyczajenia Polaków nie szkodzą przyrodzie. Czy świąteczne zwyczaje nie stanowią zamachu na środowisko naturalne? - jak piszą autorzy programu. Będzie też mowa o akcji Klubu Gaja - Jeszcze żywy karp. Grudzień to okres fatalny nie tylko dla choinek. To również najgorszy miesiąc dla karpi. Niestety w Polsce nie dostrzega się ogromu cierpień tych zwierząt związanych z tradycją świąteczną. Chodzi głównie o warunki transportu i przechowywania żywych karpi - często są przewożone bez wody. W sklepach są przerzucane, upychane, kaleczone i "łamane" na żywca, by mogły zmieścić się w torebce. Czy umiemy zaprotestować przeciw takiemu okrucieństwu? Czy możemy zrezygnować z tradycji w imię humanitarnego traktowania zwierząt, gdy dla wielu ludzi ryby to jakby nie zwierzęta, nie odczuwają bólu. To oczywiście nieprawda, ryby odczuwają ból, cierpią, boją się itp. Tyle tylko, że nie krzyczą, nie piszczą, nie ryczą http://tvp.pl/2564,20041129137932.strona
Prawo regulujące ochronę zwierząt w Polsce jest dobre i należy je stosować także w przypadku karpi w okresie przedświątecznym.
Niestety widząc to co dzieje się na naszych ulicach i w hipermarketach z rybami w grudniu może nas skłonić do myślenia, iż prawo to jest w praktyce martwe. Tylko dzięki społecznej postawie każdego z nas jesteśmy w stanie zmienić tą sytuacje. Karpiom pomóc może każdy, kto nie będzie obojętny na ich los i wykaże aktywną postawę w sytuacjach łamania prawa. Postaramy się w kilku prostych słowach opisać regulacje prawne, które muszą być stosowane w naszym kraju oraz co każdy z nas może zrobić, gdy te normy nie są spełniane.
Należy podkreślić, iż nie ma przepisu, który by wyłączał ryby spod zakresu działania Ustawy o ochronie zwierząt. Tak, więc dla sądu czy innych organów nie powinno to oznaczać braku podstaw prawnych. Podkreślmy więc że choć nie ma w Polsce szczegółowych przepisów dotyczących warunków transportu i przetrzymywania ryb to w tej sytuacji - braku przepisu szczegółowego - stosujemy przepisy bardziej ogólne, w tym przypadku będzie to ustawa o ochronie zwierząt, z której wynika, że transport oraz przenoszenie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie jest traktowane przez ustawę o ochronie zwierząt jako znęcanie się nad nimi. To zaś w myśl art. 35 ww. ustawy jest przestępstwem. Podobnie przestępstwem w świetle ustawy jest uśmiercanie zwierząt przy udziale dzieci lub w ich obecności. Co więc można zrobić, gdy na naszych oczach łamie się prawo?
Każdy z nas ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo składania wniosków i skarg do organów państwowych i samorządowych. Należałoby, więc napisać wniosek do Powiatowego Lekarza Weterynarii (miejski inspektorat weterynarii), który ma ustawowy obowiązek sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie zwierząt oraz zapewnienie przestrzegania prawa w tym zakresie. W razie niezadowalającej odpowiedzi na nasz wniosek
możemy złożyć skargę do rady miasta (powiatu) na nienależyte wykonywanie swoich obowiązków przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Trzeba jednak powiedzieć, że są to słabe środki interwencji, zobowiązują, bowiem organy tylko do odpowiedzi na nie. Ale w ten sposób problem przynajmniej zaistnieje w świadomości urzędników. Musimy sobie zdać sprawę z tego, iż z roku na rok sytuacja karpi ulega poprawie i prowadząc społeczny nadzór oraz kontrole nad tymi warunkami w długofalowej perspektywie przyłączamy się za każdym razem do wzrostu świadomości ludzkiej, iż karp też czuje i że jest w Polsce prawo, które go chroni przed zbędnym cierpieniem. Trzeba także pamiętać o art. 304 Kodeksu postępowania karnego, w świetle którego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ma społeczny obowiązek powiadomić o tym Prokuratora lub Policję. Wzory pism
Wnioski w sprawie złych warunków transportu, przetrzymywania czy też zabijania karpi na ulicach lub oczach dzieci piszemy do Powiatowego Lekarza Weterynarii (miejski inspektorat weterynarii) i Straży Miejskiej.
Natomiast do Policji i Prokuratury piszemy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (znęcanie się nad zwierzętami takowym jest). Wniosek poza odpowiedzią na nie do niczego organów administracji niestety nie zmusza, natomiast zawiadomienie zmusza już Policję lub Prokuratora do zbadania sytuacji i zadecydowaniu o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia postępowania, o czym informuje składającego zawiadomienie. Natomiast wniosku nie wysyłamy do Urzędu Miasta, bowiem ten prześle go do właściwego organu, czyli Powiatowego Lekarza Weterynarii. Natomiast, jeśli będziemy niezadowoleni z odpowiedzi organu, do którego złożyliśmy wniosek to wtedy piszemy skargę do Rady Miasta, która jest zobowiązana do jej rozpatrzenia i odpowiedzi. Pisma, które chcemy wysłać powinny zawierać dokładny opis zdarzenia, którego byliśmy świadkami, jego datę i miejsce oraz wniosek o podjęcie stosownych działań. Oczywiście należy też podać swoje imię, nazwisko i adres. Zawiadomienie można też złożyć ustnie do protokołu na Policji lub w Prokuraturze. W piśmie zaznaczyć należy również, iż Wasze zgłoszenie wspiera działania Klubu Gaja w ramach kampanii "Jeszcze żywy karp" i koniecznie prześlijcie kopie tych pism na nasz adres. Opiszcie i prześlijcie do nas sprawozdanie (mile widziane zdjęcia) z wszystkich działań, jakie podjęliście w sprawie karpi. Podzielcie się z nami tym, co zrobiliście - najciekawsze będziemy umieszczać w biuletynie "Współodczuwanie" i na naszej stronie. A zatem Wojownicy Gai do pracy
List:
Siemanko Gajowicze! Chciałabym nawiązać do listu o ratowaniu karpi. Muszę się wam pochwalić, że w zeszłym roku uratowałam jednego z karpi ze sklepu. To było krótko przed Wigilią bo pamiętam, że poszłam z mamą poszukać jakiś prezentów. Gdy zobaczyłyśmy karpie w skrzyni gdzie było z 30 ryb i ok. 20 cm wody wymieszanej z krwią ryb które były poranione pomyślałyśmy o tym samym. Kupiliśmy jednego karpia i wypuściłyśmy. W tym roku planujemy to samo :)
Pozdróffka Ania 52 RYBY URATOWANE ! - 2003 rok
Na wolność trafiło: 48 karpi, 2 karasie, 1 sum oraz 1 lin. To efekt tegorocznych działań Klubu Gaja w Bielsku-Białej i Warszawie.
Dziekujemy Wszystkim za przyłączenie się do akcji. Oto fragmenty kilku listów jakie otrzymaliśmy:
Wasz apel dopiero naprawdę zrozumiałam będąc dzisiaj w sklepie. W małej metalowej skrzynce kisiło się ok. 10 okazałych karpi. Nie pływały, leżały jedne na drugim, bo wody było o wiele za mało. Gdy je zobaczyłam stałam zamurowana. Najgorsze jest to, że każdy, kto na nie spojrzał tylko się uśmiechnął. Próbowałam ekspedientce wspomnieć by dolała wody. Ale gdzie tam!!! Będą bryzgać na boki i cały sklep pochlapią. Nie mam, za co kupić a mama, mimo że je żałuje nie chce ani jednego kupić. Dlaczego ich nie zabiją od razu, jeśli tak chcą je mieć. Przecież te stworzonka się męczą!! Dlaczego ludzie wogóle je kupują żywe??? Nie rozumiem tego, ale postaram się coś dla nich zrobić. Pozdrawiam!!!! Mala ************ Drogi Klubie Gaja! ************ jej! 52+ MILUS I FILUS, 2 karpie z Jeleniej Góry, które mają zapoczatkować populację karpi w jednym z jeleniogorskich stawów. ************ Możecie doliczyć jeszcze jednego Karpia wypuszczonego na wolność w okolicach Bolesławca. ************ Mi sie udało wykupić i wypuścić na wolność jednego karpia, więcej nie dałam rady, ale myśle że i to się liczy a ja się lepiej czuję. Również życze wesołych świąt!!! ************ Witam! Dodajcie do listy jeszcze jednego karpia uwolnionego w Nysie. Pozdrowienia dla wszystkich! Czarny
Zbliżają się święta. Czujemy to fizycznie i duchowo. Nadchodzi czas zadumy, długich wieczorów, rozmów z rodziną. Na ulicach polskich miast pojawią się znowu wielkie zbiorniki wypełnione żywymi istotami - karpiami. Jak co roku będziemy symbolicznie pomagać tym rybom, wykupując jeszcze żywe karpie i wypuszczając na wolność do jezior i stawów. Zachowujcie przy tym następujące zasady:
To, co wydarza się na ulicach naszych miast tuż przed świętami Bożego Narodzenia nie tylko jest okrutne, ale także niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Zgodnie z ustawą "0 ochronie zwierząt" zabijanie karpi w miejscach publicznych, na oczach dzieci i młodzieży jest niedozwolone. Uśmiercanie na oczach ludzi tysięcy ryb, które są żywymi stworzeniami nie może być tłumaczone tradycją, gdyż sposób pozbawiania ich życia jest sprawą organizacji, a nie tradycji. W niektórych sklepach karpie żywcem pakowane są do worków foliowych, zawijane ceną i tak sprzedawane.
W Polsce od roku 1997 obowiązuje ustawa o ochronie zwierząt. W rozdziale 1 artykułu l punkt 1 czytamy: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę ". Istotne miejsce w tym dokumencie zajmują zapisy, dotyczące miejsca i sposobów uśmiercania zwierząt, warunków ich utrzymania, oraz edukacji w zakresie przestrzegania praw zwierząt.
36 Karpi i jeden Szczupak na wolności! - 2002 rok 21 grudnia 2002 roku w godz. od 13:00 do 14:00 w Bielsku-Białej na ulicy 11 Listopada w okolicach mostu na rzece Białej Klub Gaja zorganizował po raz kolejny akcję informacyjną "Jeszcze Żywy Karp".
Rozdawaliśmy ulotki dotyczące obowiązującej ustawa "0 ochronie zwierząt".
Namawialiśmy przechodniów by wykupili żywe karpie. Udało się wykuliśmy 36 karpi oraz jednego szczupaka. Ryby zostały przez nas wypuszczone na wolność. Wysłaliśmy apel do Prezydenta Bielska-Białej o doprowadzenie do przestrzegania prawa na ulicach naszego miasta. Pisma w tej sprawie rozesłane zostały także do prokuratury, straży miejskiej i policji.
To, co wydarza się na ulicach naszego miasta tuż przed świętami Bożego Narodzenia nie tylko jest okrutne, ale także niezgodne z obowiązującym w Polsce prawem. Uśmiercanie tysięcy ryb, które są żywymi stworzeniami na oczach ludzi nie może być tłumaczone tradycją, gdyż sposób pozbawiania ich życia jest sprawą organizacji, a nie tradycji. W Polsce od roku 1997 obowiązuje ustawa o ochronie zwierząt.
W rozdziale 1 artykułu 1 punkt 1 czytamy: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę." Istotne miejsce w tym dokumencie zajmują zapisy, dotyczące miejsca i sposobów uśmiercania zwierząt, warunków utrzymania, oraz edukacji w zakresie przestrzegania praw zwierząt.
"Nagminne jest w czasie ulicznych sprzedaży zabijanie karpi na miejscu często na oczach dzieci i młodzieży, dla których jest to ogromnym przeżyciem, co jest na mocy art. 34 ust. 4 pkt. 2 w związku z art. 35 ust 1 przestępstwem. Zgodnie z art. 1 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt organy gminy są zobowiązane do działań mających na celu przestrzeganie i realizowanie przepisów tejże ustawy. Mamy informacje, że w niektórych miejscach Karpie żywcem pakowane są do worków foliowych i tak sprzedawane."
Od kilku lat organizujemy w Bielsku-Białej akcję wykupywania karpi przed świętami. Są one następnie wypuszczane do jeziora. Możesz włączyć się do naszej akcji i wykupić karpia w swojej miejscowości by darować mu wolność. Napisz do nas e-maila o twojej akcji. W ubiegłym roku uratowaliśmy ponad 30 karpi. Podczas naszej akcji przechodnie sami przynosili nam ryby byśmy mogli wypuścić je do jeziora.
Pisma wysyłane przez Klub Gaja w tej sprawie:
Bielsko-Biała, dnia 31.07.2003 r.
Szanowni Państwo, Z poważaniem Jacek Bożek *** ***
Z poważaniem Jacek Bożek *** Bielsko-Biała, dnia 08.12.2003 r. Komenda Miejska Policji
„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.” Z poważaniem Jacek Bożek ***
Z poważaniem Jacek Bożek *** Bielsko-Biała, dnia 14.12.2001 r. Prezydent Miasta Szanowny Panie Prezydencie, Jacek Bożek
Do wiadomości: Straż Miejska; Policja; Redakcja „Gazeta Wyborcza”; Redakcja „Kronika Beskidzka”; Redakcja „Trybuna Śląska–Dzień”; Redakcja „Dziennik Zachodni”; Polska Agencja Prasowa |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
autor: yoyo | ikonki: krysiaida @ deviantart | działa dobrze pod: ie 5.0, netscape6, opera 5 (i wyżej) |