nowości na e-mail
wpisz adres:


napisz do nas
Copyright © Klub Gaja
Strona Główna » Co Robimy? » Edukujemy » Biuletyn "Współodczuwanie" » Archiwalne teksty
Biuletyn "Współodczuwanie"
aktualna pozycja:
» Współodczuwanie - numer 57
» Współodczuwanie - numer 56
» Współodczuwanie - numer 55
» Współodczuwanie - numer 54
» Współodczuwanie - numer 53
» Współodczuwanie - numer 52
» Współodczuwanie - numer 51
» Współodczuwanie - numer 50
» Współodczuwanie - numer 49
» Współodczuwanie - numer 48
» Współodczuwanie - numer 47
» Współodczuwanie - numer 46
» Współodczuwanie - numer 45
» Współodczuwanie - numer 44
» Współodczuwanie - numer 43
» Współodczuwanie - numer 42
» Współodczuwanie - numer 41
» Współodczuwanie - numer 39/40
» Współodczuwanie - numer 38
» Współodczuwanie - numer 37
» Współodczuwanie - numer 36
» Współodczuwanie - numer 35
» Współodczuwanie - numer 33/34
» Współodczuwanie - numer 32
» Współodczuwanie - numer 31
» Współodczuwanie - numer 30
» Współodczuwanie - numer 29
» Współodczuwanie - numer 28
» Współodczuwanie - numer 27
» Współodczuwanie - numer 26
» Współodczuwanie - numer 25
» Współodczuwanie - numer 24
Archiwalne teksty

Archiwalne teksty

Wystawa pt.: "Jak uratować rzekę. Teraz Wisła" to ponad 120 zalaminowanych kolorowych plansz formatu A3. Wystawa przedstawia stan zasobów wodnych i przyrodniczych, głównie rzeki Wisły, jej unikalne wartości przyrodnicze. Na wystawie można zobaczyć najciekawsze kulturowo i ekologicznie miejsca związane z historią i odmiennością naszego kraju. Ukazanie zwiedzającym jak wiele zależy od ich codziennych decyzji, podejmowanych nawet na poziomie zakręcania cieknącego kranu, stało się ważnym elementem edukacji ekologicznej prowadzonej podczas prezentacji wystawy wśród dzieci i młodzieży.

 

Głównym punktem wystawy jest opis działań prowadzonych od 1994 roku w ramach Ogólnopolskiej Kampanii "Teraz Wisła" koordynowanej przez Klub Gaja. Przekazane w ten sposób doświadczenia mogą być wykorzystane w pracy dla innych rzek w Polsce. Na planszach prezentowane są zdjęcia i wycinki prasowe z najważniejszych wydarzeń w kampanii takich jak: "Święto Wisły", akcji bezpośrednich czy konferencji. Wystawę uzupełniają transparenty wykorzystywane przez ekologów podczas akcji, wydawnictwa edukacyjne, dwie wstęgi symbolizujące nurt rzeki.

 

Zawsze prowadzimy uroczyste otwarcie oraz stoisko informacyjne i prelekcje połączone z pokazem slajdów. Po dodatkowych opłatach istnieje możliwość zorganizowania wystawy w dwóch rozbudowanych wariantach. Jeden z dodatkowymi fotografiami w ramach oraz eksponaty zbierane przez Klub Gaja w czasie podróży wzdłuż Wisły. Drugi wariant rozbudowany jest ponad to o spektakl pt.: "Dzika rzeka w sercu Europy". Podczas "Święta Wisły", które organizowaliśmy w 1998 wystawa prezentowana była w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Była to pierwsza w historii ministerstwa ekspozycja zorganizowana przez organizację pozarządową. Następnie wystawa przeniesiona została do Parlamentu RP, gdzie jej odbiorcami byli posłowie i senatorzy. Wystawa prezentowana była również w Narodowym Funduszu ochrony Środowiska w Warszawie. Warto zaznaczyć, że Kampania "Teraz Wisła", której częścią jest wystawa "Jak uratować rzekę" otrzymała I Nagrodę w kategorii krajowych kampanii edukacyjno - popularyzatorskich za lata 1994/95, przyznaną przez Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Global Environmental Facility / Small Grants Programe, Regional Environmental Partnership for Central Europe oraz Fundację "Ekofundusz".

Wystawa odwiedza różne części Polski. Prezentowana była nie tylko w zlewni Wisły, gościliśmy z nią na przykład nad Odrą. Dla wielu aktywnych środowisk ekologicznych i społecznych w kraju, Ogólnopolska Kampania "Teraz Wisła" stała się przykładem profesjonalnej działalności na poziomie współpracy pomiędzy społecznościami lokalnymi, politykami, działaczami społecznymi i mediami.

"Ostatnia i dzika. "Jak uratować rzekę?" - na to pytanie próbują odpowiedzieć artyści i ekolodzy ze Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego z Bielska-Białej. Tytułowa rzeka to Wisła, przez polskich ekologów w kampanii "Teraz Wisła", (której częścią jest właśnie ekspozycja we wrocławskiej galerii Pod Plafonem) zwana "ostatnią dziką rzeką Europy". Najpiękniejsze i te najbardziej zdewastowane rejony Wisły zobaczymy na 120 planszach."

Gazeta Wyborcza -Wrocław 17.08.2000r.

Dzisiaj jest wtorek. Jak zwykle, co dzień idę do Pegaza. Jak przyjdę to muszę go wyczyścić, potem polążować, w końcu pojeździć. Bardzo lubię się nim opiekować, bo jest bardzo przytulny. Bardzo lubi marchewkę, jabłka, cukier, gruszki. Często daję mu różne smakołyki. Po jeździe muszę go umyć, bo zawsze strasznie się z niego kurzy, wyczyścić mu kopyta i posmarować maścią. Gdy wychodzę, już do domu zawsze się z nim żegnam i mówię: "pa pa mój Pegaziczku". I Dzisiaj jest środa. Pegazowi odpadła podkowa, bardzo się zasmuciłam. Do Pegaza przyjechał kowal. Wszystkie i dzieci patrzyły, jak go kują. Gdy kowal skończył przytuliłam się do nie- go. Już wszystko było w porządku. Dałam mu marchewkę i poszłam do domu.
Jagoda Bożek


Dla przedszkolaków
Warsztaty "Sztuka dla ziemi" odbyły się, dla dzieci przedszkolnych, w Bajce po raz pierwszy. Było to połączenie zarówno zajęć teatralnych, muzycznych jak i plastycznych. Zostały przygotowane w taki sposób, aby wszystkie dzieci były zaangażowane w zabawy, a żadna informacja od dziecka nie została pominięta. To właśnie konkretne informacje od dzieci wykorzystywane były do przechodzenia do następnego punktu warsztatu. Celem zajęć było zainteresowanie dzieci przyrodą, dostarczenie informacji na temat zwierząt, które zasypiają na zimę, gatunków ptaków odlatujących do ciepłych krajów i przylatujących do Polski oraz zwrócenie uwagi na role człowieka wśród innych form życia.
 

Zajęcia rozpoczęła wymiana zdań oraz skojarzeń określających ziemie. Nauka polegała na segregowaniu obrazków ze zwierzątkami oraz na poruszaniu różnych tematów związanych z ekologią poprzez pantomimę, elementy teatru i śpiew. Każdą podaną informacje podsumowywała zabawa ruchowa, która miała na celu obrazowanie omawianych zjawisk oraz utrwalenie poznanych wiadomości.

Warsztaty kończyły się wykonaniem herbu ziemi, do którego zostały wcześniej nazbierane "skarby leśne" ( szyszki, liście, kasztany, żołędzie, orzeszki i patyczki), kredki oraz zwierzątka wycięte z kolorowego papieru.
W warsztatach pomagali wolontariusze Klubu Gaja. Jarek koordynował zajęcia od strony technicznej. Planowany pod jego przewodnictwem spacer ścieżką dydaktyczną nie odbył się z powodu złej pogody. Dorota, w trakcie trwania warsztatów, wszystkim uczestnikom wykonała nadruki jeża na przyniesionych koszulkach. Dlaczego jeż? Cóż, wszyscy w Bajce lubimy jeże a zwłaszcza Ciapek.

Aleksandra Romik         


Przez GMOmy Świat zmieniony

22 stycznia 2001 roku w Bielsku-Białej i Żywcu, odbyły się przygotowane przez nas wydarzenia informacyjne dotyczące genetycznie modyfikowanych organizmów. Podczas akcji zbierane były podpisy pod specjalnymi kartkami, które zostaną skierowane do Ministra Środowiska i Ministra Zdrowia. Domagamy się w nich znakowania genetycznie zmodyfikowanych produktów żywnościowych. Klub Gaja włączył się w ten sposób do Ogólnopolskiej Kampanii "CZY WIESZ, CO JESZ - MASZ PRAWO WYBORU" prowadzonej przez Społeczny Instytut Ekologiczny z Warszawy (więcej informacji znajdziesz na stronach internetowych: www.gmo-bio.org).

Do kampanii włączyły się także inne organizacje pozarządowe z całej Polski. W dniach 21 i 22 grudnia także w Białymstoku, Gliwicach, Lublinie, Łodzi, Szczecinie, Warszawie odbyły się akcje informacyjne i happeningi.

Celem akcji było uświadomienie konsumentom, że mają prawo żądać, aby produkty żywnościowe, w których znajdują się organizmy zmodyfikowane genetycznie, były oznakowane zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą (o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia).

Konsument ma prawo:
- żądać by rejestr produktów z GMO i ich producentów był jawny.
- żądać dostępu do informacji na temat stanu środowiska i zagrożeniach dla zdrowia i życia.
- do udziału w podejmowaniu decyzji.
- odmówić udziału w globalnym eksperymencie z GMO.

 

Reakcje ludzi, którzy dowiedzieli się, o co chodzi, były bardzo pozytywne.

- "Jak już "ekologiczna żywność", np. te wegetariańskie papki, jest przetwarzana genetycznie, to świat się na pewno kończy. A ja nie chcę tego, bo mam wnuki, więc chętnie złożę podpis w tej sprawie - powiedział nam Ludwik Gorzelany, emeryt z Bielska-Białej."

Trybuna Śląska, 27.12.2001r.

 

- "Uważam, że mam prawo wybierać, co jem. Producent nie może przede mną ukrywać, że sprzedaje eksperymentalną żywność - mówi bielszczanin Piotr Pasztyka, który podpisał się pod apelem."

Gazeta Wyborcza,3.01.2002r.

 

A oto relacja naszej wolontariuszki z akcji w Żywcu:


"Już sam dzień był odpowiedni, ulicami przewijały się tłumy ludzi. Były całe rodziny i młode małżeństwa nastawieni na to, aby wypełnić po brzegi swój koszyk konsumpcyjny. To właśnie przed świętami widząc wielkość własnych zakupów bardzo często zdajemy sobie sprawę z tego, że wszyscy tworzymy ogromną siłę konsumpcyjną. Mimo ogólnego przedświątecznego pośpiechu wiele osób złożyło swoje podpisy. W przeważającej części była to młodzież i to właśnie ona chciała dowiedzieć się więcej o GMO. Ludzie starsi podchodzili do akcji z pewnym dystansem i nieufnością, jednak niektórzy po krótkiej rozmowie przyznawali nam rację i składali podpis. Ta uliczna akcja była dla nas młodych członków Klubu Gaja, doskonałą okazją, aby zdobyć nowe doświadczenia. W przyszłości na pewno będzie nam łatwiej nawiązywać kontakty z innymi ludźmi w tego typu akcjach." - pisze Sylwia Capanda
                                                                      
Nikt nie wie, jaki wpływ na środowisko i ludzkie zdrowie będzie miało wprowadzanie GMO, czyli genetycznie modyfikowanych organizmów. Kiedy nowy organizm zostaje wprowadzony do środowiska, konsekwencje są nieprzewidywalne. Nieznane są także skutki, jakie to wywoła. Organizm, który raz trafi do środowiska, jest z niego bardzo trudny do usunięcia. Ten fakt, był dotychczas ignorowany lub bagatelizowany. Problem zapylenia krzyżowego i innych form przekazywania niepożądanych cech przypadkowym organizmom nie został właściwie rozwiązany. Może to mieć poważne konsekwencje dla różnorodności biologicznej oraz zdrowia i życia ludzi. Wszyscy bierzemy udział w globalnym eksperymencie.
Nie wiemy, czy naszym genetykom śnią się olbrzymie połacie ziemi, tysiące hektarów porosłe tylko jednym gatunkiem, np. transgeniczną kukurydzą, rzepakiem, soją lub ryżem - zielone pustynie, gdzie prócz uprawnej rośliny nie ma nic - żadnego malutkiego chwasta, żadnego robaczka w ziemi, a nad polem nie przeleci żaden ptak. Wszystko jest ciche, martwe. To nie science fiction, lecz autentyczny obraz wielu rejonów Argentyny, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Australii.

Możesz włączyć się do kampanii prowadzonej przez Społeczny Instytut Ekologiczny z Warszawy i pomóc zbierać podpisy (więcej informacji znajdziesz na stronach internetowych: www.gmo-bio.org).

Dariusz Paczkowski


Warsztaty dla najlepszych

Wspólnie z Jackiem Bożkiem mięliśmy okazję prowadzić dwudniowe warsztaty w ramach programu "Młodzi w środowisku". Były to szkolenia dla "młodych dziennikarzy i liderów ekologii" zorganizowane przez Mazowiecki Regionalny Ośrodek Edukacji Ekologicznej w Warszawie. Brali w nich udział uczniowie szkół średnich z terenu Mazowsza.

Warsztat podzieliliśmy na cztery etapy.
I etap
"Droga Wojownika Gai"- program autorski Jacka Bożka, którego celem jest poprzez edukację ekologiczno - społeczną przygotowanie liderów działań społecznych.
Wykorzystaliśmy w nim kilka elementów:
Zajęcia integracyjne w kręgu, podczas których uczestnicy przedstawiali siebie, motywy swojego działania oraz co chcę osiągnąć (skąd jestem i dokąd zmierzam).
Następnie zadaniem młodzieży było sprawdzenie ile wiedzą o swojej najbliższej okolicy: skąd wypływa woda, którą piją, skąd bierze się jedzenie, które spożywają. Skontaktowanie się ze swoją najbliższą okolicą np.: "skąd wieje najczęściej wiatr?"; "jakie ptaki widzisz najczęściej?"
Po tych ćwiczeniach okazało się ile wiemy na temat tak podstawowych spraw. Celem ćwiczeń było pokazanie jak ważne w wychodzeniu na zewnątrz z działaniami społecznymi są nasze korzenie.
II etap
" Jak działać na rzecz ochrony praw zwierząt". Zaprezentowaliśmy przykłady działań dla zwierząt prowadzonych w ramach Ogólnopolskiej Kampanii " Zwierze nie jest rzeczą". Rozmawialiśmy na temat prawnej ochrony zwierząt, transportów żywych koni na rzeź oraz tresury dzikich zwierząt w cyrkach na przykładzie działań "Klubu Gaja" w Bielsku-Białej i w kraju. W warsztacie zostały wykorzystane fragmenty filmów wideo.
III etap
Ten etap wymagał od uczestników skorzystania z własnej wiedzy i naszych doświadczeń, jakie przekazaliśmy wcześniej. W grupach uczestnicy uzgodnili i przygotowali plan swoich działań kampanijnych, których celem było rozwiązanie wybranych dowolnie problemów społecznych. Wyznaczeni "rzecznicy prasowi" przedstawiali wszystkim materiał wypracowany przez każdą grupę. Dużo się działo, to było coś. Najbardziej uderzyła mnie rozpiętość tematyczna prezentowanych kampanii oraz po że młodzież jest świadoma wielu trudnych do rozwiązania problemów społecznych. W dyskusjach okazywało się często, że
Na tematy pozornie oczywiste można popatrzeć z zupełnie innej strony.
Drugiego dnia zaczęliśmy od prezentacji slajdów i fragmentów filmów wideo.
IV etap
"Działania Klubu Gaja" prezentacja poszczególnych kampanii i programów.
- Jak to się wszystko zaczęło? - historia i pierwsze akcje.
- " Jak uratować rzekę"- Ta część zajęć dotyczy Ogólnopolskiej Kampanii " Teraz Wisła" prowadzonej przez Klub Gaja od 1994 roku. Ich głównym celem jest pokazanie, czym jest rzeka, jakie są jej wartości, jakie zagrożenia oraz jak organizacja pozarządowa czy osoby prywatne, szkoły mogą pracować dla rzeki, w jaki sposób ją chronić i jak współpracować z nami.
- " Sztuka dla Ziemi"- Uczestnicy poznali różne formy wykorzystywania sztuki w działaniach społecznych. Poznali techniki teatralne, heppeningowe, grafficiarskie.

Następnie przedstawiliśmy program "Lokalna Ziemia", program wymiany międzynarodowej "Our Beliefe" i program praw człowieka "Niech inni nie będą dla nas obcy", którego celem jest rozbudzanie i kształtowanie akceptacji dla różnorodności kulturowej, przeciwdziałanie przemocy, ksenofobii i antysemityzmowi. Na zakończenie uczestnicy dowiedzieli się ile dzieje się w naszym ośrodku "Bajka Kubu Gaja". Każdy etap kończył się podsumowaniem, podczas którego uczestnicy dzielili się wrażeniami omawiali mocne i słabe strony zajęć. Okazało się, że czas spędzony wspólnie był niesłychanie twórczy zarówno dla uczestników jak i dla nas prowadzących. Na pożegnanie poprosiliśmy jeszcze by każdy zapisał dla siebie na kartce odpowiedź na pytanie: "Co mogę zrobić dla Ziemi w przeciągu: 6 miesięcy; 3 miesięcy; 3 dni?". Mam nadzieję, że dużo z tych rzeczy zostało już zrealizowane. Tego życzę nie tylko uczestnikom, ale nam wszystkim. Może i ty spróbujesz odpowiedzieć sobie na takie pytanie?

Dariusz Paczkowski


"Graffiti są formą graficznego krzyku. Ktoś chce, aby jego racje zostały dostrzeżone. Ponieważ kryzys komunikacji będzie trwał wiecznie, graffiti będą wieczne tak jak ogień, grad, żywioł powodzi. Będą też istnieć z tego względu, że komunikacja ludzka staje się komunikacją wizualną, a graffiti to kolor, to uderzenie, to próba zagrania na naszych emocjach. I w pewnym sensie jako sygnał, jako znak komunikacyjny, graffiti mogą być bardzo pożyteczne."

Ryszard Kapuściński - pisarz i reporter ("Polskie mury")

 

Z jaskiń na ulicę czyli zwierzaki malowane

Pod koniec lat '80-tych wybuchł w Polsce prawdziwy grafficiarski Boom. Ściany malowali młodzi ludzie zarówno z dużych aglomeracji jak i małych miasteczek. Nie było wtedy jeszcze dużych kolorowych murali, malowanych bezpośrednio farbą z puszki. Należy zwrócić uwagę, że graffiti  pojawia się najczęściej w miejscach najmniej "przyjaznych" człowiekowi to znaczy blokowiska, przejścia podziemne, szare obdrapane elewacje. Szanowano natomiast budynki sakralne i zabytkowe.

Specyfiką polskiego graffiti stał się "szablon". Skrzętnie wycięty w plastikowej folii lub kliszy rentgenowskiej wzór, przykładany do ściany można było powielać w dziesiątkach kopii za pomocą spreya lub wałka z gąbki. Istotne znaczenie dla twórców graffiti miał przekaz. Był to doskonały komentarz otaczającej nas rzeczywistości. I tak pośród szablonów o tematyce wolnościowej czy anty militarnej znaczące miejsce zajmowały prace dotyczące ekologii i praw zwierząt. Był to doskonały sposób dotarcia do ludzi z hasłami promującymi wegetarianizm, nawołującymi do racjonalnego wykorzystywania wody. Ekolodzy po przez graffiti wyrażali sprzeciw wobec budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu a obrońcy zwierząt namawiali do bojkotowania kosmetyków testowanych na zwierzętach oraz kupowania i noszenie futer naturalnych. Ulice stały się najbardziej uczęszczanymi galeriami, w których każdy mógł zaprezentować swoją twórczość i podzielić się swoimi poglądami. Graffiti było bardzo zróżnicowane nie tylko tematycznie. Także jego forma była bardzo bogata od prostych symboli opatrzonych hasłem po wielokolorowe skomplikowane graficznie rysunki.

 

 "Muszę przyznać, że niektóre rzeczy z tego, co młodzi ludzie malują na ścianach sprayem, są po prostu świetne. Widać, że w głowie człowieka, który to tworzył, coś się dzieje. To jest sztuka spontaniczna, która staje się autentyczną sztuką masową. Masową odpowiedzią na szarość."
                                                            

                                                            Aleksander Gieysztor - wybitny historyk średniowiecza (Gazeta Wyborcza, luty 1999 rok.)

 

W działaniach na rzecz ochrony środowiska i praw zwierząt Klub Gaja stosuje różnorodne techniki i formy plastyczne czy teatralne. W wielu akcji korzystamy na przykład z naszych grafficiarskich doświadczeń. W ramach projektu "Sztuka dla Ziemi" jeździmy po Polsce z wystawą pt.: "Graffiti sztuka ulicy", która ukazuje graffiti jako narzędzie w działaniach społecznych i artystycznych.. Wiele miejsca poświęciliśmy na niej obronie praw zwierząt. Jest to największa tego typu wystawa w kraju. Możecie zorganizować ją także u siebie. Zainteresowanym prześlemy nasze warunki. Prowadzimy także warsztaty na których uczestników zapoznajemy z historia graffiti oraz technikami malowania murów. Zajęcia kończą się wspólnym malowaniem ściany w intencji poprawy sytuacji zwierząt. Warsztaty tego typu prowadziliśmy j między innymi w Anglii, gdzie powstała ściana z przesłaniem ochrony środowiska.

Warto zapoznać się także z informacjami świadczącymi o  tym jak głęboko sięgają korzenie dzisiejszych artystów ulicy. Najstarsze znane malowidła naskalne pochodzą z południowej części Australii. Ich fenomen polega nie tylko na tym że powstały około 40 tysięcy lat temu lecz przede wszystkim na tym że kultura aborygeńskich twórców owych malowideł zachowała ciągłość. Pierwotne ludy australijskich pustyń do dziś uprawiają malarstwo skalne i robią to w ten sam sposób jak nasi przodkowie sprzed tysięcy lat. Najbardziej znane zabytki malarstwa jaskiniowego pochodzą natomiast z grot Francji i Hiszpanii są on jednak dwukrotnie młodsze od tych odkrytych w Australii. Za najważniejsze odkrycie prehistorycznego malarstwa ściennego uważana jest grotę Lascaux  w środkowej Francji. Jej przypadkowego odkrycia dokonali we wrześniu 1940 roku chłopcy z  pobliskiego miasteczka. Podczas zabawy na stoku wzgórz Montignac zniknął im nagle pies. Dopiero rozpaczliwe szczekanie doprowadziło chłopców do szczeliny w którą niespodziewanie wpadł zwierzak.
Podobnie jak w innych jaskiniach, przeważają tu motywy zwierzęce. Artystę paleolitu nie interesowały krajobrazy, nie zajmował się także ludzimi. Ludzkie postacie ukazywane było w sposób uproszczony i prymitywny podczas gdy sylwetki zwierząt dotwarzane były z wielką dbałością o szczegół. Na ich podstawie dzisiejsi zoolodzy są w stanie zapoznać się z wymarłymi gatunkami zwierząt.
Efekty malarskie osiągano w różny sposób: poprzez kolor, rozproszenie kształtu czy nakrapiania obrazu. Duże znaczenie miały barwne plamy. Z początku kontury wypełniane były plamami o jednolitym natężeniu kolorem. Z czasem uległy jednak zróżnicowaniu. Zaczęto stosować plamy o kilku tonach barwy. Wykorzystywano także naturalną fakturę podłoża skały dla wydobycia z tła dodatkowych efektów plastycznych.

 

"Na ścianach pieczary Lascaux panują niepodzielnie w niczym nieograniczonej swobodzie. Krowy stoją spokojnie lub kroczą powoli, byki pędzą z pochylonym łbem, jakby się miały rzucić na siebie, konie cwałują i zdaje się, że słychać wiatr, który burzy im grzywy.
... w pewnym miejscu tajemniczej groty widzimy gromadkę jeleni idących gęsiego - dokąd i którędy? Nie widać ich nóg ani ciał, tylko długie subtelne szyje i głowy lekko wzniesione ku górze. Jakby szły przez wodę, przez rzekę brodząc ku niewidzialnemu brzegowi. Ich oczy, zaznaczone jedną kreską, wydają się przymknięte lub zamglone jak w półśnie. Czy należą do życia, czy suną jakąś krawędzią między światem a zaświatem? Kto je raz widział, nigdy ich nie zapomni i nikt nie odbierze mu domysłu, że artysta, który je malował, wyraził jakąś dziwną przejmującą wizję, dającą się przetłumaczyć tylko na język poezji."
                                                                                              Jan Parandows (Lascaux)

 

Snuto wiele teorii na temat znaczenia rytów i malowideł jaskiniowych. Wizerunki zwierząt malowane z wielkim wyczuciem, świetnie uchwyconym ruchem, z podziwem dla ich piękna i siły, miały spewnością jakieś ukryte znaczenie niż tylko przedstawienie natury. Rozmieszczenie poszczególnych gatunków zwierząt również nie tył przypadkowy. Być może myśliwi wierzyli, że malując sylwetki zwierząt, zdobywają kontrolę nad ich wendrówkami i pozwalało łatwiej na nie polować. Malowidła powstawały w miejscach trudnodostępnych pozbawionych światła dziennego, co potwierdza przypuszczenia że wykonywane były przez szamanów i miały znaczenie magiczne związane z warunkami życia i walką o przetrwanie. W ten sposób ówczesny człowiek wyrażał prawdopodobnie skomplikowany system poglądów na życie, śmierć, walkę i miłość.
Mam nadzieję że, zainteresowałem Was zarówno sztuką prehistoryczną jak i dzisiejszą twórczością grafficiarską. Pamiętajmy że sztuka może być nośnikiem wielu idei, które służą nie tylko ochronie unikalnych wartości przyrodniczych, ale mogą także służyć dobru wszystkich odczuwających istot.

Dariusz Paczkowski


" ... Pod wieloma względami korporacje odgrywają dziś na arenie międzynarodowej ważniejszą rolę niż państwa. Nazywamy je wielonarodowymi, ale lepiej brzmiałoby określenie ponadnarodowe, postnarodowe czy nawet antynarodowe. Ich klienci (...) należą do światowego plemienia konsumentów, którego aspiracje określają  potrzeby i pragnienia. ..."

                                                                                                      Benjamin R. Barber, "Dzihad kontra McŚwiat"

 

McŚwiat 2000 - nowa era nadchodzi

Proces globalizacji następuje w zastraszającym tempie. Nie oparło się mu nawet nasze miasto. Pod koniec '99 roku otwarty został w Bielsku - Białej pierwszy bar McDonald'sa. Właśnie ta korporacja symbolizuje na całym świecie konsumpcyjny styl życia, napędzany natarczywą reklamą. Słowem "Mc" określa się nie tylko w Stanach Zjednoczonych, pewien sposób życia, postępowania, istnienia porównywany do metod pracy i jakości serwowanego jedzenia (szybkie żarcie) w barach McDonald's. Mówiąc na kogoś "Mc", mamy na myśli człowieka, który pracuje w pośpiechu, niczym przy taśmie montażowej. Jeśli powiecie, że widzieliście "McFilm" wasz współrozmówca natychmiast zrozumie, że chodzi o jakiś banalny knot.
Z inicjatywy naszych wolontariuszy został przygotowany happening pod hasłem"McŚwiat 2000 - nowa era nadchodzi". Zaprezentowaliśmy go tuż przed wigilią. Wypracowany wspólnia scenariusz był następujący:

Człowiek w masce klauna, z krzykliwym napisem na plecach: "Extra McPromocja 2000 Super", siedzącym przy stole zaserwował najpierw telewizor a następnie nakręcając olbrzymim kluczem zmusil do ubrania jednakowych masek i zjedzenia symbolicznych hamburgerów. W czasie akcji rozdawane były specjalnie przygotowane na tę okazję ulotki na których, straszył olbrzymi hamburger ściskający Ziemię.

 

"... Z ulottki można się dowiedzieć iż określenie "Mc" nie jest pejoratywne. McŚwiat dla ekologów to świat,w którym  najważniejszy jest pieniądz, a wszystko upodabnia się do siebie. Na całym świecie  tak samo się ubieramy, oglądamy te same programy, słuchamy tej samej muzyki i jemy te same produkty - piszą członkowie "Klubu Gaja". Ich zdaniem Człowiek w McŚwiecie ma kupować i konsumować;  ten cel wyznaczyły mu multikorporacje, które zrobiły z niego niewolnika - twierdzą ekolodzy."

Marcin Płużek, "Kronika Beskidzka", 13.01. 2000r.

 

Całe wydarzenie nie było jednak skierowane przeciwko jakiejś konkretnej korporacji. Chodziło jednak o zwrócenie uwagi opinii publicznej na problem globalizacji, którego skala jest tak niewyobrażalnie duża, że w większości nieuświadomiona. By akcja nie była zbyt pompatyczna, próbowaliśmy rozbawić przechodniów. Staraliśmy się wciągając ich do konkursu, w którym po udzieleniu odpowiedzi na trzy proste pytania można było wybrać prawdziwy telewizor - na chodzie! Pojawiły się również elementy świąteczne. Na przykrytym białym obrusem stole, stało akwarium, z wymalowanym na czerwono napisem "Jeszcze żywy karp". Oczywiście karp pływał sobie leniwie, by po akcji odzyskać wolność w jednym z okolicznych jezior.

 

" ... Kilka dni temu Stowarzyszenie Ekologiczno - Kulturalne Klub Gaja urządziło na ulicach Bielska Białej happening wymierzony przeciw dominacji McŚwiata. Rzecz ciekawa, że manifestację wyjątkowo przychylnie komentowali ludzie starsi oraz osoby w średnim wieku, czyli ci najbardziej przywiązani do tradycji. ..."

A. Molenda, "Dziennik Polski", 8 stycznia 2000r.


Akcję należ uznać za udaną i to z wielu względów. Młodzi ludzie, którzy z nami współpracują zdobyli doświadczenie w przygotowywaniu akcji ulicznych, realizując swoje pomysły. Przekonali się na własnej skórze, że aby mogła odbyć się nawet niewielka akcja, trzeba poświęcić sporo czasu i pracy. W lokalnych mediach ukazało się sporo informacji o samej akcji. Jeden z dziennikarzy, korzystając z naszych materiałów, napisał nawet duży artykuł poświęcony tematowi globalizacji.

Dariusz Paczkowski


Wołanie Rzeki


Mieszkam nad jeziorem Żywieckim i choć jest tu wiele pięknych miejsc, to, gdy przyjechali do mnie przyjaciele z Klubu Gaja od razu wiedziałam, co najbardziej chciałabym im pokazać. Wzięłam ich na spacer nad rzekę. Asfaltowa droga dochodzi do samej wody. Z lewej strony rozciąga się widok na jezioro, a z prawej znajduję się mała zatoczka. Miękka ścieżka prowadzi przez szuwary i pozostałości łęgowych lasów. Wije się wśród brzozowych zagajników, przechodzi przez podmokłe jary, wiosną pełne kaczeńców. Mało tu domów, dużo zieleni i życia. Czuje się bogactwo przyrody. Najistotniejszym elementem jest rzeka, od której wzięła nazwę zatoczka. Zwą ją Moszczanką. Sama rzeka swoje źródła ma u podnóża góry Łyski. Przepływa przez Kocórowskie lasy, potem przez Moszczanicę. Szeroką doliną rozściela się między pasmami wzgórz, by ostatecznie wpaść do jeziora Żywieckiego. Nie jest zbyt długa ani duża, ale dla mnie jest szczególna. Niezwykle piękna, żywa i dzika. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy stanęłam w zachwycie i nie mogłam nacieszyć się widokiem lśniących w słońcu meandrów i wybujałej zieloności roślin, a gdy z zarośli spojrzały na mnie lśniące oczy sarny, wiedziałam, że znalazłam miejsce niezwykłe. Dużą niespodzianką są żeremia bobrów, które osiedliły się tu po powodzi w '97 roku. Zbudowały sobie siedzibę w sercu wierzbowych zarośli przy ujściu Moszczanki do jeziora. Ich obecność bardzo mnie ucieszyła.
 Rzeka ta ma wyżłobione w glinie brzegi, toteż zdziwiłam się, gdy idąc pewnego razu wzdłuż jej nurtu trafiłam na skalny występ. Wprost do wody schodzi pokryty mchami i glonami wielki kamienny obelisk. Widok to niezwykły. Niezwykle bogata jest też flora tego zakątka. Typowe łęgi wierzbowo - topolowe z domieszką jesionów, klonów i trzmielin. Wiosną, rozświetlone słońcem dają możliwość rozwoju nadrzecznym rośliną. Pełno tu lapiężników, kaczeńców, zawilców, miodunek. W bajorkach rechoczą żaby, a zarośla rozbrzmiewają głosami licznego ptactwa. Zawsze urzeka mnie to miejsce, o każdej porze roku inne, ale równie piękne i ciekawe. Dlatego chciałam się nim podzielić z moimi przyjaciółmi. Bardzo się im spodobało a mnie najbardziej ucieszył pomysł, żeby spróbować objąć to miejsce jakąś formą ochrony. Trzeba byłoby zrobić waloryzację przyrodniczą tego terenu. To, co piękne niestety często jest zagrożone. Nad Moszczanką odkryłam na przykład wysypisko śmieci. Przerażeniem i gniewem napawają mnie też działania miejscowej ludności, która potrafiła zniszczyć naturalne rozlewisko zsypując do niego gruz i śmieci robiąc w ten sposób drogę. Ludzie uprawiają pola na łagodnych zboczach doliny i nie było by w tym nic złego gdyby przy okazji nie wyrąbywali drzew. A tak coraz częściej spotykam pozostałości po wyrąbanych topolach, połamane wierzby, zniszczone krzewy. Boli mnie, że nie potrafią dojrzeć i uszanować piękna tego miejsca. Zastanawiam się czy ochrona prawna może coś zmienić, czy może najpierw trzeba by zmienić ludzi? Myślę jednak, że watro próbować. Nikt nigdy nie trafia gdzieś tylko przez przypadek. Ziemia sama wybiera sobie obrońców i napawa ich siłą i odwagą do działania. Warto bronić miejsc cennych i pięknych, swojej Lokalnej Ziemi. A gdzie wy wędrujecie, czy macie też takie miejsca, które chcielibyście ocalić. Rozejrzycie się, może i na Was z nadzieją spoglądają oczy leśnych braci a woda szeptem powtarza Wasze imię. Ja ją słyszę gdziekolwiek jestem i zrobię wszystko by jej pomóc.

Karina Bielawska


Okrągły stół odwagi obywatelskiej

W Wyższej Szkole Marketingu i Zarządzania w Lesznie odbywał się 10 Kongres Towarzystw Polsko-Niemieckich i Niemiecko-Polskich. Poruszano na nim miedzy innymi sprawy dotyczące wymiany kulturalnej pomiędzy Polską a Niemcami, jej wpływ na oba kraje. Omawiano kwestie współistnienia w Unii Europejskiej oraz oczekiwań Polaków i Niemców w następnym dziesięcioleciu wobec Unii. Odbyła się też sesja pod hasłem: "Co możemy zrobić, aby zwalczać objawy nacjonalizmu, rasizmu i nietolerancji w naszych krajach". Prezes Towarzystw Polsko-Niemieckich, Posła RP Zbigniew Leraczyk zaprosił do prowadzenia tego spotkania Jacka Bożka. Dzięki temu mieliśmy okazję zaprezentować działania Klubu Gaja na rzecz ochrony środowiska, praw człowieka i zwierząt.  Podzieliliśmy się naszymi doświadczenia w pracy z młodzieżą, w której wykorzystujemy teatr, graffiti, muzykę czy zajęcia ceramiczne. Wspólna praca buduje w wolontariuszach szacunek nie tylko do innych ludzi, ale także do zwierząt i przyrody. Prezes Klubu Gaja opowiedział o zorganizowanym już po raz trzeci przez nasze Stowarzyszenie "Europejskim Tygodniu Przeciwko Rasizmowi". Było to największe w Polsce i jedno z największych w Europie wydarzeń, którego celem jest przeciwdziałanie przemocy, ksenofobii, tworzeniu się uprzedzeń oraz nietolerancji. Do współpracy udało się nam zaprosić: Gminę Wyznaniową Żydowską, Polską Akcję Humanitarną, Młodzieżowa Radę Miejską, Stowarzyszenie "Nigdy Więcej", "Młode Centrum", Polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Tybetu oraz Towarzystwo Społeczno - Kulturalne Żydów. Cykl imprez odbywał się od1 do 25 marca. Były to między innymi wykłady, koncerty, warsztaty oraz dzięki pomocy Fundacji Adenauera międzynarodowa wystawa plakatów.
Podczas Kongresu swoje doświadczenia przedstawiali również działacze społeczni, przedstawiciele władz samorządowych, nauczyciele i socjolodzy z Polski i Niemiec. Szczególnie nasi sąsiedzi z za Odry, mówili o swej bezradności wobec prawicowych ekstremistów i biernej postawie części społeczeństwa. Usłyszeliśmy również o bardzo pozytywnych programach, w których uczestniczą setki ludzi. Media jednak zainteresowane sensacjami, nagłaśniają chuligańskie wybryki ugrupowań zepchniętych na margines życia społecznego. Brakuje w ten sposób dobrych wzorców dla młodzieży.

Spotkanie zakończyło się konkluzją, że aby skutecznie przeciwdziałać objawom nacjonalizmu, rasizmu i nietolerancji potrzebna jest współpraca różnych grup społecznych, instytucji i organów państwowych. Potrzebne są okrągłe stoły odwagi obywatelskiej, przy których będziemy uczyć aktywnej postawy wobec problemów i zagrożeń.

Dariusz Paczkowski


O Wiśle po angielsku

Dzięki pomocy Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży przez kilka miesięcy prowadziliśmy projekt zatytułowany "For the Earth". W ramach projektu odbywały się w szkołach z terenu naszego regionu, bezpłatne prelekcje połączone z pokazem foliogramów na temat wartości przyrodniczych i kulturowych doliny Wisły oraz problemu transportu żywych koni. Na foliach angielski tekst ilustrowany jest kolorowymi zdjęciami. Zajęcia prowadziła nasza wolontariuszka Sally Naylor - "native speaker" z Anglii.

Celem projektu jest dotarcie do jak największej grupy młodzieży zachęcając ich do nauki języka angielskiego poprzez kontakt z żywym językiem. Jednak to, co dla nas najbardziej istotne docieramy do ludzi z przekazem ekologicznym. Połączenie lekcji języka angielskiego z lekcją ekologii spodobał się zarówno nauczycielom jak i uczniom. Oto wypowiedzi uczniów zacytowane z ankiet wypełnianych po zajęciach:


Taka forma zajęć odpowiada mi, gdyż nauka j. angielskiego w dobry sposób połączono ze zdobywaniem wiedzy na temat ochrony przyrody. -Justyna z Kocierzy.


- Jest to bardzo ciekawy pomysł, aby nie tylko uczyć się na normalnych lekcjach, ale i dowiedzieć się czegoś nowego po angielsku. - Bartek, z Żywca.

- Zajęcia były bardzo ciekawe, informowały o sprawach, których się nie porusza normalnie. - Małgorzata z Bielska-Białej.

Gdy temat zajęć jest interesujący to i nauka angielskiego przychodzi z łatwością.
W zajęciach zieli już między innymi udział uczniowie IV klas z Lice Liceum Ogólnokształcącego z Żywca i Bielsku-Białej, którzy podczas egzaminu maturalnego z języka angielskiego, będą mieli jeden temat dotyczący ochrony środowiska. Każdy uczestnik zajęć dostaje od nas zestaw opracowanych po angielsku materiałów, z których mogą wyciągnąć więcej szczegółowych informacji. Z materiałów najbardziej zadowoleni są nauczyciele, którzy dostają między innymi naszą książkę pt.: "Saving a River". Okazało, bowiem się, że nie dysponowali dotychczas informacjami po angielsku o ochronie środowiska w Polsce. Wypełniliśmy tę lukę w szkołach, które nas zaprosiły.

To, co najbardziej utkwiło nam w pamięci z prelekcji prowadzonych przez Sally to zaskoczona twarz jednej z nauczycielek. Tuż po wykładzie odwróciła się w naszą stronę i powiedziała: "Aż mi wstyd, że wiem o Wiśle mniej niż Sally. Ktoś z zagranicy wie więcej niż ja. Nie wiedziałam, że Wisła jest aż tak ważna i można tyle o niej powiedzieć. A o transporcie koni nigdy nie słyszałam, to naprawdę straszne."
Z kolei inny nauczyciel był ewidentnie zdziwiony, gdy usłyszał, że Wisła jest ostatnią tak dużą rzeką w Europie, której, charakter zbliżony jest do rzeki naturalnej. Nie mógł uwierzyć, że w Europie na podobnej wielkości rzekach, nie ma już normalnych brzegów, piaszczystych łach, lasów łęgowych i całego bogactwa nadrzecznego życia.

Bardzo potrzebne są takie prelekcje. Może dzięki nim więcej osób zobaczy sprawy i problemy, które do tej pory były przez nich ignorowane. Zobaczą, że decyzje podejmowane przez kogoś niby gdzieś daleko i odnoszące się do niby dalekich miejsc takich jak np.: tama we Włocławku, tak naprawdę dotkną również ich. Może będzie to subtelny dotyk, ale jednak będzie. Może nie odczują tego od razu, ale gdy nie spotkają na spacerze zwierząt zwykle spotykanych może dostrzegą, że subtelne nitki życia zawsze się ze sobą splatają. Gdy słuchaliśmy wykładu Sally widzieliśmy twarze młodych ludzi, którzy mają wspaniałą szansę usłyszenia, poznania i zrozumienia, czym jest na przykład Wisła. Czuliśmy się tak jakbyśmy brali ich za ręce i prowadzili na spacer wzdłuż brzegów tej rzek mówiąc: "Spójrzcie to można uratować, to naprawić, to zmienić. Jest tu tyle piękna, tyle życia, zobaczcie, odetchnijcie, wchłońcie w siebie moc rzeki. To Królowa, a każdy z Was może być jej rycerzem, jeśli tylko zechce." Mamy nadzieję, że kilka osób zapragnęło nimi zostać. Zainspirowaliśmy ich przynajmniej trochę do szerszego i uważniejszego spoglądania na otaczającą nas rzeczywistość.

Dariusz Paczkowski i Karina Bielawska    


Inspirowanie ludzi do działania

Klub Gaja sporo podróżuje po Polsce biorąc udział w różnorodnych imprezach i festiwalach. Chodzi o to by przy ich okazji dotrzeć do jak najszerszego grona ludzi, którzy będą mogli włączyć się w nasze działania. Dlatego nie ograniczamy się tylko do imprez typowo ekologicznych. Otwieramy się z naszymi propozycjami na różne środowiska.
Pisaliśmy już na przykład o naszym udziale w "Przystanku Woodstock". Prezentowaliśmy tam  między innymi fragmenty naszych wystaw edukacyjnych, zbieraliśmy podpisy w sprawie wprowadzenia zakazu eksportu koni na rzeź. Rozmawialiśmy z wieloma ludźmi, wystąpiliśmy na scenie wspólnie z zespołem Akurat, natomiast Słoma wraz z zespołem dedykował cały koncert koniom cierpiącym w transporcie.

"Wychodząc do ludzi" zawsze mamy konkretne propozycje dla każdego kto chciałby wspierać kampanie prowadzone przez nas. Na efekty nie trzeba długo czekać. Nowe znajomości zawiązane na Przystanku zaowocowały nie tylko tysiącami podpisów pod petycjami, które cały czas spływają do nas. Zostaliśmy także zaproszeni do wielu miast z naszymi wystawami. Mogliśmy dzięki temu poprowadzić wiele prezentacji i pokazów slajdów w szkołach i domach kultury.
Jako przykład można podać Łowicz, gdzie zostaliśmy zaproszeni przez Ośrodek Kultury z wystawą "Graffiti sztuka ulicy". Nasza wystawa stała się pretekstem do zorganizowania czterodniowego festiawlu "Drugi obieg, Art Festiwal".
W jego ramach odbywały się koncerty, video projekcje oraz prowadzone przez nas prelekcje i warsztaty.
Mieliśmy okazję spotkać się z dziećmi i młodzieżą w szkołach. Prowadziliśmy również zajęcia "Sztuka dla Ziemi". Wzięły w nich udział fantastyczne dzieciaki z kółka plastycznego. Korzystając z technik grafficiarskich dzieci namalowały olbrzymi obraz "Czystej Bzury" nad którą znalazło się miejsce dla całej masy istot - ludzi ptaków koni i roślin.
Podczas otwarcia ekspozycji prezentowaliśmy działalność Klubu Gaja oraz graffiti dotyczące schrony środowiska. Każdego dnia wieczorem  odbywały się bardzo zróżnicowane muzycznie koncerty. Od zespołu bębniarzy Ani Patynek i łowicki folk Kapeli ze Wsi Warszawa po reagge-czad Świata Czarownic i Roberta Brylewskiego. Smaczku dodawała impreza taneczna Techno Party.
Jednym słowem dla każdego coś miłego. Warto wspomnieć że podczas naszego pobytu mieliśmy także okazję dotrzeć do ludzi poprzez lokalne media.
Podczas takich wyjazdów jest masa pracy, ale cała energia i wysiłek zwraca się bardzo szybko. Ludzie widząc, że ich działania mogą przynosić konkretne rezultaty, często wspierają nasze akcje. Poznajemy kolejnych młodych ludzi pragnących swoją energię i wojny czas przeznaczyć pracy dla dobra innych istot.

Dariusz Paczkowski


Klub Gaja w parafii

To że prowadzimy prelekcje edukacyjne na temat ekologii, nie jest niczym niezwykłym to nasz chleb powszedni. Mieliśmy jednak okazję poprowadzić takie spotkanie w dość niezwykłym miejscu. Na zaproszenie Pastora Marka Uglosza odwiedziliśmy Parafię Ewangelicką w Brennej. Spotkanie rozpoczęło się cytatem z biblii i modlitwą w intencji współodczuwania z "braćmi mniejszymi". Prezentacja dotyczyła praw zwierząt i naszej pracy prowadzonej w ramach Ogólnopolskiej Kampanii "Zwierzę nie jest rzeczą". Po pokazie slajdów był czas na dyskusję i rozmowy. Atmosfera była bardzo ciepła i życzliwa. Odbiorcami naszych prelekcji jest z reguły młodzież tu mieliśmy okazję spotkać się z ludzimi już dojrzałymi, tym bardziej było to dla nas ciekawe i twórcze.


Zwierzaki w pałacu

Pod koniec października gościliśmy z wystawą "Zwierzę nie jest rzeczą" w Kielcach. Dzięki Federacja Zielonych i Domemu Środowisk Twórczych nasza wystawa prezentowana była w przepięknych wnętrzach Pałacu Tomasza Zielińskiego w samym centrum Kielc. Zieliński był wielkim miłośnikiem sztuki i mecenasem artystów. Pałac stał się  artystycznym i intelektualnym centrum miasta. Do dziś odbywa się tu co roku wiele wystaw artystycznych. Tym bardziej ucieszył nas fakt, że mogliśmy zaprezentować wystawę i nasze działania w miejscu o tak dużych tradycjach.
Korzystając z okazji chcielibyśmy podziękować dobroczyńcom, którzy byli sponsorami kieleckiejekspozycji wystawy zwierzakowej.


KOSMICZNY OPRAWCA

Od zarania dziejów koń towarzyszył Polakom w ich największych sukcesach militarnych, kiedy to przeciwstawiali się agresorom. Do dziś widzimy portrety na których królowie i sławni dowódcy  przedstawieni są na  koniu. Koń stał się jednym z symboli siły polskiego oręża. Najbardziej znaną klaczą w historii naszego kraju jest Kasztanka Piłsuckiego. Niewiele ludzi wie jednak o tym że klacz ta po jednej z uroczystości przez zaniedbanie trafiła na bocznicę kolejową. Spędziła tam bez opieki tyle czasu że rozchorowała się i w końcu padła.
Odwołując się do tej smutnej historii Klub Gaja ustanowił tytuł "Oprawcy Kasztanki", który będzie przyznawany firmom, instytucją lub osobą prywatnym, które w bestialski sposób traktują konie. Pomysłodawcą  był Krzyszto Galiński.
4 sierpnia `99 przed Pocztą Główną w Warszawie zorganizowaliśmy wydarzenie artystyczne połączone z nadaniem niechlubnego tytułu oraz wysłaniem go do adresata. Na tle dużego transparentu z logo i hasłem naszej kampanii :Zwierzę nie jest rzeczą" pojawiły się dwie osoby z maskami koni. Te symboliczne koniki przy dźwiękach gwizdków nadały tytuł "Oprawcy Kasztanki" firmie "COSMOS" z Częstochowy, która jest największym eksporterem koni do Włoskich rzeźni. Dyplom z krwisto czerwoną szramą namalowaną sprejem został wysłany oprawcy. Dzięki obecności wielu dziennikarzy informacja o naszej akcji dotarła do wielu ludzi w Polsce. Spotykaliśmy ich później w różnych miejscach naszego kraju. Pytali zawsze jak można nam pomóc - zbierajcie podpisy pod naszą petycją, zasilcie konto kampanii "Zwierzę nie jest rzeczą".
Warto dodać że jeszcze wiele dni po naszej Radio RMF FM podawało informacje dotyczące transportu zwierząt, gdyż zrobili swoje własne "dochodzenie" próbując skontaktować się z przedstawicielem firmy "Cosmos".


250 tysięcy odlotowców

Po raz kolejny na zaproszenie Jerzego Owsiaka zawitaliśmy na Przystanku Woodstock. Widok pola namiotowego ozdobionego setkami sztandarów robił kolosalne wrażenie. Cała scena ozdobiona była przywiezionymi z całej Polski flagami. Znalazło się jednak miejsce na nasze transparenty ze znakami graficznymi kampanii prowadzonych przez Klub Gaja.   Przez cztery dni całą parą działało nasze stoisko informacyjne i ekspozycja fragmentu wystawy "Zwierzę nie jest rzeczą". Od samego rana do późnych godzin wieczornych wspólnie z naszymi wolontariuszami udzielaliśmy informacji  tabunom ludzi przewalającym się nieustającym strumieniem. Jurek wielokrotnie podczas koncertów ze sceny zapraszał wszystkich na nasze stoisko. Nasza ekipa wystąpiła na scenie wspólnie z zaprzyjaźnionym bielskim zespołem AKURAT. Skandowaliśmy "Kaskado Spływaj", "Zwierzę nie jest rzeczą". Zaśpiewaliśmy również pieśń "Ziemia moim ciałem, Woda moją krwią, Powietrze oddechem, Ogień siłą mą".
Przez radiowęzeł mówiliśmy o prowadzonych przez Klub Gaja działaniach i trzeba przyznać że każdego dnia coraz więcej osób przychodziło pytając o szczegóły i możliwości współpracy. Udało się nam nawiązać wiele ciekawych kontaktów, które na pewno zaowocują w przyszłości. Podczas koncertu Jurek podał że na Przystanku jest już 250 tysięcy ludzi - total, nie widziałem nigdy wcześniej czegoś podobnego. Byłem pełen podziwu dla Jurka Owsiaka, który potrafił udźwignąć ciężar organizacyjny imprezy. Zadziwiająca była życzliwa atmosfera panująca wszędzie tym bardziej że w tym tłumie można było zobaczyć największych odlotowców w tym kraju. Zbieraliśmy podpisy pod petycją domagającą się wprowadzenia zakazu eksportu koni na rzeź. Zebraliśmy aż 5000 podpisów! Udało się nam również zebrać z wolnych datków połowę kwoty koniecznej do wykupienia jednego konia z transportu jadącego do włoskich rzeźni.

Dariusz Paczkowski

 


Spotkania wolontariuszy Klubu Gaja w Warszawie -
Chcesz zrobić coś dla Ziemi i zwierząt. Pragniesz pomagać innym, zdobyć umiejętności i doświadczenie. Zapraszamy w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca 2005 roku o godzinie 18.00 do Staromiejskiego Domu Kultury na Rynku Starego Miasta 2 w Warszawie. Więcej informacji: Staromiejski Dom Kultury http://www.sdk.pl/

Wykład o przyrodzie Beskidu Śląskiego

9 czerwca 2005 roku w Ośrodku „Bajka Klubu Gaja”,  odbyło się spotkanie z panem Tadeuszem Wojtoniem - przyrodnikiem, społecznym opiekunem przyrody i zabytków , współpracownikiem bielskiego Klubu Ornitologicznego.
Tematem spotkania będzie przyroda Beskidu Śląskiego. Wykład ubarwią piękne przeźrocza tutejszej fauny i flory. Zapowiada się niezwykle interesująco. Zapraszamy. Wstęp wolny.      


Wykład w Bajce Klubu Gaja

19 maja (czwartek) 2005 roku o godz. 18.30 w ośrodku Bajka Klubu Gaja na ulicy Pocztowej 18 odbędzie się wykład Marii Świerczek pt.: "Podstawy antropozofii". Wstęp wolny - zapraszamy.

Maria Świerczek uczestniczyła w tworzeniu ruchu waldorfskiego w Polsce. Od roku1990 związana z edukacją waldorfską. Współzałożycielka Fundacji Pomocy Przedszkolom Waldorfskim (1989) i Stowarzyszenia Wolna Szkoła Waldorfska w Bielsku-Białej (1992). Prowadzi Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Wspierających Pedagogikę Waldorfską w Warszawie (1995). Ukończyła studia podyplomowe w Studium Edukacji Niezależnej na Uniwersytecie Warszawskim w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych (1992-1995). Chemiczka, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wydziału Matematyczno-Fizyczno-Chemicznego (1966-1971).


Studenci w Bajce

Od 9 do 11 kwietnia 2005 roku gościliśmy poraz kolejny w ośrodku "Bajka Klubu Gaja"  grupę studentów z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.


Akademia Gai

W ośrodku Bajka Klubu Gaja ramach Akademii Gai w 2005 roku odbyły się w lutym dwa spotkania.  Na pierwszym gościliśmy Marka Musiała, który opowiadał o swojej współpracy z Jerzym Grotowskim. Natomiast drugie spotkanie na temat wegetarianizmu poprowadził doktor Andrzej Kawecki.

Tu znajdziesz artykuł o wegetarianiźmie


Tancerz butoh

W dniach 7-15.11.2004 roku w Klubie Gaja przebywał będzie rewelacyjny tancerz butoh - Daisuke Yoshimoto. Poprowadzi warsztat, który zakończy się pokazem zaprezentowanym przez Daisuke i uczestników zajęć w Galerii Bielskiej BWA 15.11.2004 roku o godzinie 15.00.

Daisuke Yoshimoto ukończył kierunek sztuki na Wydziale Teatru Uniwersytetu Nippon w 1967 roku. Od pierwszych lat swej scenicznej aktywności współpracował z największymi twórcami butoh, m.in. z Kazuo Ohno, Hisayo Iwaki i Yukihiko Sakai. W latach dziewięćdziesiątych wielokrotnie gościł w Polsce, prezentując cykl spektakli podejmujących temat śmierci. Był gościem Centrum Sztuki Japońskiej Manggha w Krakowie, Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, Teatru Kana w Szczecinie, Stowarzyszenia Tratwa w Olsztynie, Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu oraz – kilkakrotnie – Ośrodka Grotowskiego we Wrocławiu. W 1997 roku Ośrodek zorganizował festiwal tańca butoh, którego konsultantem programowym był właśnie Daisuke Yoshimoto.
Butoh – japońska forma tańca nowoczesnego, która powstała w latach pięćdziesiątych XX wieku, kiedy po II wojnie światowej artyści tego kraju odwrócili się zarówno od form tradycyjnych, jak i od wpływów masowej kultury Zachodu i zwrócili się ku inspiracjom rodzimą mitologią agrarną i obrazoburczemu teatrowi Antoine’a Artauda oraz niemieckiemu ekspresjonizmowi. Bunt ten manifestował się w pracach pisarza Yukio Mishimy, reżysera Shuji Terayamy, czy tancerza i choreografa Tatsumi Hijikaty. Artyści pragnęli wydobyć na światło dzienne oficjalnie ignorowane, ciemne aspekty życia japońskiego społeczeństwa – deformację i szaleństwo. Butoh wyrywa się spod wpływu restrykcyjnej tradycji społecznej, dając bezprecedensową wolność artystycznej ekspresji. Jest prawdopodobnie najśmielszą próbą przełożenia tajemniczego, częstokroć tłumionego życia nieświadomości na międzyludzkie, publiczne medium teatru. Jak surrealizm – wczesny butoh wykorzystywał skrzywienie natury, i jak w dada – przypadek stanowił dlań zasadę kompozycji. Najbardziej znani twórcy butoh to Kauzo Ohno i Tatsumi Hijikata, a oprócz nich: Min Tanaka, Akaji Maro, Yoko Ashikawa oraz Daisuke Yohimoto.
Koszty przelotu z Japonii pokrywa strona japońska. Klub Gaja zwraca się o wsparcie finansowego tego przedsięwzięcia, gdyż jest zobowiązany pokryć wynagrodzenie dla Daisuke Yoshimoto.


Szwedzi w Bajce

W dniach 17-22 czerwca 2004 roku Klub Gaja odwiedziła grupa młodych ludzi ze szwedzkiej organizacji działającej na rzecz ochrony przyrody Fältbiologerna.

Istnieją od 1947 roku, obecnie zrzeszają około 4500 członków. Działają na terenie całej Szwecji, w lokalnych klubach i w sieci. Angażują się w różne projekty i działania społeczne na terenie Szwecji, ale także na świecie. Są członkami BYCO – Baltic Youth Cooperation- która skupia organizacje z rejonu Morza Bałtyckiego.
Kreuj lepszy świat!- to ich hasło. Są młodzi i pełni zapału. Interesuje ich wszystko co związane z przyrodą i jej ochroną, od bioróżnorodności poprzez ochronę lasów, rolnictwo ekologiczne, źródła energii , a na globalizacji, biopiractwie i demokracji kończąc.
Przyjechali do nas bo zainteresowała ich nasza kampania „Teraz Wisła”, czystość wód w Polsce i jak to wpływa na rolnictwo i wody Bałtyku. Bardzo ciekawiły ich też nasze małe gospodarstwa rolne, których w Szwecji jest już coraz mniej i Śląsk –  tajemnicza czarna dziura pełna zanieczyszczeń.
Wspólnie z wolontariuszami z Klubu Gaja odwiedziliśmy gospodarstwo ekologiczne Pawła Kobielusa w Wieprzu koło Andrychowa. Byliśmy też w kopalni węgla kamiennego Królowa Luiza w Zabrzu. Na zakończenie powędrowaliśmy do źródeł Wisły na Baranią Górę.
Już myślimy o kolejnych spotkaniach, bo jeszcze wiele ciekawych rozmów przed nami. Może następnym razem my pojedziemy do Szwecji.  


Studenci w Bajce

Już po raz drugi w ośrodku "Bajka Klubu Gaja" gościliśmy grupę studentów z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Od 7 do 11 listopada '03 odbywały się różne zajęcia. Mieliśmy okazję zaprezentować działalność Klubu Gaja podczas pokazu slajdów. Nasi goście cieszyli się z uroków pięknego położenia ośrodka. W trakcie spaceru na ścieżce edukacyjnej  "Kołowrót" mieli szanse zapoznać się z bogactwem przyrody Beskidu Śląskiego. Natomiast na zajęciach prowadzonych na ścieżce wytyczonej w parku przylegającym do "Bajki Klubu Gaja", studenci byli zafascynowani sposobem ukazania roli i znaczenia drzew. Okazało się, że dzięki wrażliwej obserwacja można się od nich wiele nauczyć. Drzewa to przepiękni nauczyciele.


Bajka Klubu Gaja dla dzieci i młodzieży

Klub Gaja rozpoczyna cykl wakacyjnych zajęć dla zorganizowanych grup dzieci i młodzieży.
Zajęcia składają się z kilku elementów:
- zaczynamy od prezentacji slajdów dotyczących działań Klubu Gaja,
- następnie uczestnicy wykonują pamiątkowy nadruk na koszulce,
- dalsza część zajęć odbywa się na ścieżce dydaktycznej
- oraz w pracowni ceramicznej.
Zajęcia takie odbyły się już dla dzieci z Przedszkola nr 30 oraz nr 56 z Bielska-Białej oraz dla grupy z Ośrodka Kultury w Brzeszczach.
Kolejne zaplanowane zajęcia odbędą się:
- 02.07 dla grupy z Brzeszcz,
- 15.07 dla grup gimnazjalistów, uczniów szkoły podstawowej i przedszkolaków z Nakła Śląskiego
- 17.07. dla grupy ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Bielsku-Białej

Jest to ciekawa forma prowadzenia zajęć edukacji ekologicznej, która może stać się dla grup kolonijnych atrakcyjnym sposobem spędzenia wolnego czasu.

 

W Ośrodku "Bajka Klubu Gaja" prowadziliśmy także zajęcia dla ponad czterdziestoosobowej grupy studentów z międzywydziałowych studiów ochrony środowiska przy Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska, Uniwersytetu Śląskiegi w Katowicach.


W lipcu Klub Gaja będzie gościł wolontariuszy z największej organizacji wolontarystycznej w Wielkiej Brytanii (700 tyś. członków) BTSV - Brytyjskie Wolontarystyczne Towarzystwo dla Środowiska, którzy odwiedzą południe Polski oraz pomagać będą w pracach przy ścieżkach turystycznych i dydaktycznych w Beskidach.

Także w lipcu w Ośrodku "Bajka Klubu Gaja" gościć będziemy grupę Duńczyków w ramach międzynarodowego projektu "Zielona turystyka".


DOWCIP I ANEGDOTA LITERACKA CZĘŚĆ I

Klub Gaja zaprasza 4 czerwca 2004 r. (piątek) o godz. 18.00 do ośrodka "Bajka Klubu Gaja" ul. Pocztowa 18 w Bielsku-Białej na spotkanie z LEONEM ZAWADZKIM


Zaproszenie do Bajki

Klub Gaja zaprasza na spotkanie z LEONEM ZAWADZKIM pt.: "SZKODA, ŻE WAS PRZY TYM NIE BYŁO. OPOWIADANIA KRÓTKIE A UŻYTECZNE I POCIESZNE"

24 czerwca 2004 r. (czwartek), o godz. 18.00 ośrodek "Bajka Klubu Gaja" ul. Pocztowa 18 w Cygańskim Lesie. W programie spotkania opowiadania W. Aksionowa i M. Wellera



Jose, Josa, Chose, Józek w Bajce 

Dlaczego ja? Dlaczego właśnie ja? To pytanie najbardziej mnie nurtowało, gdy dowiedziałem się, iż zamierza odwiedzić mnie i moją organizację Jose Mateo z USA. Rozumiem, iż ktoś kto zajmuje się sztuką profesjonalnie, jest choreografem, może chcieć poznać ludzi, którzy teatru, malarstwa, graffiti używają w swojej pracy dla Ziemi i zwierząt. Ale czy to jest wystarczający powód? Sam jestem ciekawy innych, ich doświadczeń, wiedzy i mądrości, dlatego zgodziłem się na przyjęcie w naszym ośrodku Jose. I jestem z tego bardzo zadowolony. Jego spostrzegawczość i chęć nauczenia się jak najwięcej była dostrzegalna dla całego mojego zespołu. My ślę, że to było bardzo ważne. Zaangażowanie się większości ludzi w jego przyjazd. Każdy spędził z nim trochę czasu. Każdy miał inne pytania. Często bariera językowa nie stanowiła tak naprawdę przeszkody. To dobrze, jak cały zespół może uczestniczyć w poznawaniu i czerpaniu z innych kultur.
Co łączyło doświadczenie z którym przyjechał Jose z nami? Myślę, że potrafiliśmy porozumiewać się, dyskutując o zmianie, tej która wprowadzamy wokół, w sobie i w naszych organizacjach. Dla niego ciekawe było moje doświadczenie przy pracy na poziomie krajowym, gdyż jak sam mówił, on działa bardziej lokalnie, bostońsko. Dla mnie utrzymywanie się struktury którą prowadzi w świecie wolnego rynku USA. Zadziwiająco dużo podobieństw. Oddanie się pracy całkowicie.  Nieodpuszczanie i robienie swojego. Poczucie misji. Pozycja, rola i odpowiedzialność lidera. Zmęczenie i odwaga. Brak funduszy. Tak, tak. Brzmi to niemożliwie, ale tak to wygląda. Trzeba by było jednak opowiedzieć co zobaczył nasz gość i co z tego wynika.
Patrząc kronikarsko, to oczywiście zapoznawał się z naszą pracą, mieszkając w ośrodku Bajka Klubu Gaja. Można powiedzieć, że żył z nami naszym życiem. To co go sprowadziło do mnie, czyli Wisła, zostało mu pokazane u jej źródeł na Baraniej Górze oraz Krakowie. Całodzienne wyjście w Beskid Śląski oraz pobyt w Krakowie uświadomił mu (trochę) czym dla nas jest Wisła – jej biologia, ekologia czy kultura wzdłuż jej brzegów. Brał udział w krótkim pobycie Klubu Gaja na kursie prowadzonym przez Fundację Sędzimira w Mogilanach, ale wszyscy mówili i wykładali po angielsku, co było dla niego niezmiernie ważne. Zobaczył obóz w Oświęcimiu, ale także samo miasto i spotkał ludzi z którymi współdziałamy w Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Oświęcimiu.
Poznawał Bielsko-Białą i jej okolice, a także naszego pierwszego wykupionego od śmierci konia Pegaza. Przejechał się nawet na prowadzonym przez Jagodę Pegazie. Uczestniczył w naszym, w owym czasie, największym wydarzeniu (przygotowywanym od kilku lat) czyli sypaniu Mandali dla Światowego Pokoju przez buddyjskich mnichów z Nepalu. Mieszkał z nimi w naszym ośrodku, gdzie gadaliśmy na różne tematy.
Dziękuję fundacji Ashoka za umożliwienie nam poznania Jose Mateo. Myślę, że coś jeszcze z tego wyniknie.

Jacek Bożek


Gość z Ashoki

21 marca 2005 roku w ośrodku "Bajka Klubu Gaja" gościł Venkatesh Raghavendra, Director South Asia Partnerships z Fundacji Ashoka Innovators for the Puplik http://www.ashoka.org. Podczas spotkania omówiona została działalność naszych organizacji. Szukaliśmy również możliwości nawiązania bliższej współpracy, która mołaby dotyczyć ekologi i praw człowieka na przykład poprzez działania artystyczne.


Studenci w Bajce

Od 9 do 11 kwietnia 2005 roku gościliśmy poraz kolejny w ośrodku "Bajka Klubu Gaja"  grupę studentów z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

 


Tancerz butoh

W dniach 7-15.11.2004 roku w Klubie Gaja przebywał będzie rewelacyjny tancerz butoh - Daisuke Yoshimoto. Poprowadzi warsztat, który zakończy się pokazem zaprezentowanym przez Daisuke i uczestników zajęć w Galerii Bielskiej BWA 15.11.2004 roku o godzinie 15.00.

Daisuke Yoshimoto ukończył kierunek sztuki na Wydziale Teatru Uniwersytetu Nippon w 1967 roku. Od pierwszych lat swej scenicznej aktywności współpracował z największymi twórcami butoh, m.in. z Kazuo Ohno, Hisayo Iwaki i Yukihiko Sakai. W latach dziewięćdziesiątych wielokrotnie gościł w Polsce, prezentując cykl spektakli podejmujących temat śmierci. Był gościem Centrum Sztuki Japońskiej Manggha w Krakowie, Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, Teatru Kana w Szczecinie, Stowarzyszenia Tratwa w Olsztynie, Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu oraz – kilkakrotnie – Ośrodka Grotowskiego we Wrocławiu. W 1997 roku Ośrodek zorganizował festiwal tańca butoh, którego konsultantem programowym był właśnie Daisuke Yoshimoto.
Butoh – japońska forma tańca nowoczesnego, która powstała w latach pięćdziesiątych XX wieku, kiedy po II wojnie światowej artyści tego kraju odwrócili się zarówno od form tradycyjnych, jak i od wpływów masowej kultury Zachodu i zwrócili się ku inspiracjom rodzimą mitologią agrarną i obrazoburczemu teatrowi Antoine’a Artauda oraz niemieckiemu ekspresjonizmowi. Bunt ten manifestował się w pracach pisarza Yukio Mishimy, reżysera Shuji Terayamy, czy tancerza i choreografa Tatsumi Hijikaty. Artyści pragnęli wydobyć na światło dzienne oficjalnie ignorowane, ciemne aspekty życia japońskiego społeczeństwa – deformację i szaleństwo. Butoh wyrywa się spod wpływu restrykcyjnej tradycji społecznej, dając bezprecedensową wolność artystycznej ekspresji. Jest prawdopodobnie najśmielszą próbą przełożenia tajemniczego, częstokroć tłumionego życia nieświadomości na międzyludzkie, publiczne medium teatru. Jak surrealizm – wczesny butoh wykorzystywał skrzywienie natury, i jak w dada – przypadek stanowił dlań zasadę kompozycji. Najbardziej znani twórcy butoh to Kauzo Ohno i Tatsumi Hijikata, a oprócz nich: Min Tanaka, Akaji Maro, Yoko Ashikawa oraz Daisuke Yohimoto.
Koszty przelotu z Japonii pokrywa strona japońska. Klub Gaja zwraca się o wsparcie finansowego tego przedsięwzięcia, gdyż jest zobowiązany pokryć wynagrodzenie dla Daisuke Yoshimoto.


Artysci dla ofiar trzęsienia ziemi w Iranie

Podczas tradycyjnej dobroczynnej aukcji Noworocznej w ośrodku "Bajka Klubu Gaja" zlicytowane zostały między innymi prace twórców związanych z Klubem Gaja. Akwarela - Beaty Tarnawy, ceramika Remigiusza Gryta oraz kamień Dariusza Paczkowskiego. Uzyskane z aukcji 550 złotych artyści przekażą na pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi w Iranie.


Zapraszamy serdecznie do wzięcia udziału w zajęciach na ścieżce edukacyjnej Kubu Gaja. Zajęcia odbywają się na terenie ścieżki przyrodniczej ośrodka Bajka Klubu Gaja, ul. Pocztowa 18 w Bielsku-Białej.

 

Tematem przewodnim jest drzewo. Jego miejsce w naszym życiu, kulturze i przyrodzie. Zajęcia prowadzimy dla różnych  grup wiekowych Pokazując ten sam teren, mówimy różne słowa odwołując się do doświadczenia i wiedzy uczestników. Przedszkolaki spacerują po ścieżce wyposażone w lupy i lornetki by uszczegółowić poznawany teren. Badają go jak największą liczbą zmysłów. Poznają budowę drzewa przez porównanie ze swoją własną. Kredkami odbijają odciski kory i liści, by potem utworzyć z nich portret drzewa. Wszystko to przeplatane jest legendami  i opowieściami o właściwościach drzew i możliwościach ich zastosowania. Dzieci uczą się rozpoznawać drzewa różnych gatunków i w różnym wieku. Dowiadują się czego potrzebują do życia, jakie żywioły je kształtują. Wymyślają też sposoby opieki nad drzewami, które znajdują się w ich pobliżu. Starsze dzieci mają więcej informacji, więc ścieżka ma na celu skierowanie ich uwagi na inne drogi percepcji niż normalnie. Większy nacisk nałożony jest na samodzielne doświadczanie i analizę informacji, które uzyskują prosto ze źródła - z przyrody. Później mogą to przedstawić tworząc leśne mandale czy obrazy - twarze istot spotykanych. Przekazujemy im różne sposoby patrzenia na przyrodę, różne systemy jej klasyfikacji, a także zachęcamy ich do własnych obserwacji, porównań i przeżywania. Im starsi uczestnicy tym bardziej subtelny i symboliczny staje się przekaz informacji. Wszystko zależy od gotowości do spotkania z tym co jest codziennością, ale tak rzadko zauważalną. Bowiem na naszej ścieżce pokazujemy nie tylko leśne rośliny, ale także rośliny łąk, trawników, przydroży. Pokazujemy, że wystarczą otwarte oczy i serce by dostrzec bogactwo i piękno przyrody oraz że to od nas zależy w jakim stopniu będziemy potrafili kochać ją i szanować. 

Karina Bielawska 


 
Osoba prowadząca: pracownik Zespołu Parków Krajobrazowych Wojewódzctwa Śląskiego, mgr biologii i ochrony środowiska - Roksana Krause oraz Karina Bielawska.

Terminy zajęć po uprzednim uzgodnieniu z prowadzącymi. Zajęcia odbywają się na terenie ścieżki przyrodniczej ośrodka Bajka Klubu Gaja z wyjściem na teren Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Cygański Las w Beskidzie Śląskim.

Proponowane tematy:
  • Zapoznanie z gatunkami drzew i krzewów krajowych oraz aklimatyzowanych
  • Samodzielne rozpoznawanie napotkanych gatunków drzew i krzewów na spacerze po Cygańskim Lesie
  • Zebranie materiału zielnikowego
  • Dyskusja na temat znaczenia ochrony przyrody i znanych sposobów jej ochrony - formy ochrony przyrody
  • Zapoznanie z wybranymi gatunkami roślin chronionych, które występują na terenie Zespołu Przyrodniczo - Krajobrazowego Cygański Las w Beskidzie Śląskim
  • Rozwiązanie problemu - "Co to jest naturalna łąka i gdzie występuje?"
  • Zapoznanie z wybranymi zespołami leśnymi spotykanymi na terenie ZP-K C.L.( żyzna buczyna karpacka, kwaśna buczyna górska, grad subkontynentalny, jaworzyna górska z miesiącznica trwała)
  • Rozmyślania na temat funkcji martwych drzew w ekosystemach leśnych
  • Zapoznanie z forma ochrony ptaków jaka jest - ptasia remiza
  • Zapoznanie ze spotkanymi gatunkami roślin i zwierząt
  • Praca z materiałem zielnikowym i prostym kluczem do oznaczania drzew i krzewów po liściach, kwiatach i owocach
  • Pokaz slajdów o tematyce ogólnoprzyrodniczej
  • Możliwość realizacji własnego tematu
  • Gry i zabawy przyrodniczo-dydaktyczne

    Bajka Klubu Gaja dla dzieci i młodzieży                                                                                                                    Klub Gaja prowadził cykl wakacyjnych zajęć dla zorganizowanych grup dzieci i młodzieży.
    Zajęcia składają się z kilku elementów:
    - zaczynamy od prezentacji slajdów dotyczących działań Klubu Gaja,
    - następnie uczestnicy wykonują pamiątkowy nadruk na koszulce,
    - dalsza część zajęć odbywa się na ścieżce dydaktycznej
    - oraz w pracowni ceramicznej.
    Jest to ciekawa forma prowadzenia zajęć edukacji ekologicznej, która może stać się dla grup kolonijnych atrakcyjnym sposobem spędzenia wolnego czasu.


Dancing with the River:

Authored and led by Jacek Bozek, Founder and President of Klub Gaja

We dance at different levels and to different rhythms. Sometimes we dance alone, sometimes with a partner, sometimes we have many people around us.
This groupwork is about the many different levels and meanings of - What is a river? - ecological biodiversity, valleys, cultural, spiritual and historical elements, ways of working with and saving a river.

The level of ecological biodiversity, river valleys, the level of its meaning for spirituality, the cultural level and historical level. We are able to use our experiences with rivers, especially with the Vistula. We show our successes, our weaknesses and use these examples to work with the group.

The groupwork is suggested for 7 days but can be made shorter or longer depending on the requirements of the group. Each group is different and has its own requirements and expectations and these will be carefully discussed and planned for as part of the preparations. For example, the groupwork can be at the very simple level of seeing, at a much deeper spiritual level, at a scientific level.

A suggested 7 day programme could consist of:

  • Day 1 Collection from the airport/station and transport to our centre - Bajka. Welcome, introductions to each other and to the week.
  • Day 2 Walk to the Springs of the Queen of Polish Rivers, Vistula
  • Day 3 Visit to the Dunajec River where local mountain people provide ecological rafting along the river Visit to the Czorsztyn dam
  • Day 4 Walk to the river valley in the Tatra mountains
  • Day 5 A free day
  • Day 6 A visit to the old capital of Poland, Krakow
  • Day 7 Transport to place of departure

The Way of the Gaja Warrior
Authored and led by Jacek Bozek, Founder and President of Klub Gaja

We are able to show possibilities to those who are interested in working with rivers on the campaign level. If you are really interested in working with rivers we will prepare an intense programme to show which way we work with rivers, our roots and what we want to achieve. Duration: no more than 2 days.

Natural Kingdom - Human Management
 
Led by biologist and Master of Science in Environmental Management Roksana Krauser, who for many years has carried out work in the forests of the Beskidy mountains and works with the Zespol Parkow Krajobrazowych Wojewodztwa Slaskiego, (the landscape park team for the Silesian voivodship). Roksana Krauser has for many years been an active member of Klub Gaja.

Cyganski Las or The Gypsy Forest is located on the foothills of the Beskidy mountains and is our local forest backing onto our garden gate. It is comprised within the Beskid Slaski Landscape Park and forms part of the forest covering the Beskidy mountains, which in turn form part of the Carpathian mountain range. Participants will learn about the most interesting natural areas of Cygański Las including the planned reserve called "Kolowrot" which is also  part of our "Local Earth" selection of campaigns. Additionally, how human beings have managed the forest and what is sustainable management of the forest is explored. This groupwork includes a beautiful trek along forest paths.
Time: 4 hours

Art for the Earth
 
Use of theatre and happenings led by Jacek Bozek and Dariusz Paczkowski. Dariusz Paczkowski is responsible for co-ordinating all Art for the Earth activities for Klub Gaja, he was the founder of the nationally known organisation for animal rights in Poland called "Front Wyzwolenia Zwierzat". Graffiti-Street Art workshop led by Dariusz Paczkowski and Adam Blazej Sobanski. Adam Blazej Sobanski has been a member of Klub Gaja since its foundation and is a member of the board.

How to use art. Why is art used? This is all about the understanding of the application of art for the earth and not simply art for arts' sake including use of theatre and happenings and graffiti-street art. Klub Gaja uses art in its campaigns for environmental protection and animal rights. The beauty of it is that the aspects shown can be applied to other causes. Use of exhibitions are also included why we have them and methods and rules for success. Our exhibitions have been shown all over Poland in schools and art galleries, in the Polish parliament and the Ministry of Environment. In the graffiti workshop the group can work together for example, on a large design or on T-shirts which can be taken home. A talk and slide show is included as well as practical experience of using  different art forms.

The focus and emphasis can be adapted to the needs of the group. For example, teachers may be also interested in the way we work with art to work with young people.

Time:
  • For all aspects, that is, theatre, happenings and graffiti - one full day
  • For theatre and happenings only - 4 hours
  • For graffiti-street art only - 4 hours


How to Act for the Protection of Animal Rights

 

Led by Wojciech Owczarz, co-ordinator of the national Polish campaign "An Animal is not a Thing". Wojciech Owczarz has been a member of Klub Gaja since its beginning and is a member of the board.

In the campaign "An animal is not a thing", we have been successful in banning the use of wild animals in the circus in Bielsko-Biala and we now lead the national campaign against the use of wild animals in the circus. We were successful in preventing bullfighting from trying to re-enter Poland and our campaign, which included the second largest petition in Polish history of 600,000 signatures, resulted in a new law on animal rights coming into existence in Poland, despite the strong lobby for the forcefeeding of ducks and geese. Our campaign focusing on the transport of live horses for export for meat receives hundreds of different genuine offers of help a month.

This groupwork looks at the situation in Poland and the successes which have been achieved. How to work with the media. How to organise actions. The use of art, happenings, exhibitions. Campaign strategy. How to engage others in your work to receive support.

Depending on the needs of the group visits can also be arranged to see the shelter in Bielsko-Biala where we are working with those who run the shelter to change it to a much improved example. A visit to a horse sanctuary in Pszczyna and a visit to Katowice and Tychy where people want to buy horses and are looking to build sanctuaries.

Time:

  • Presentation and slide show only - 2 hours
  • Full programme including working with the media, campaign strategy and visits: 2 or 3 days.
  • For a full programme including a visit to Bielsko-Biala centre only - 2 days.
  • For a full programme including a visit to Bielsko-Biala, Tychy and Katowice: 3 days.
autor: yoyo ikonki: krysiaida @ deviantart | działa dobrze pod: ie 5.0, netscape6, opera 5 (i wyżej)