nowości na e-mail
wpisz adres:


napisz do nas
Copyright © Klub Gaja
Strona Główna » Co Robimy? » Edukujemy » Biuletyn "Współodczuwanie" » Współodczuwanie - numer 36
Biuletyn "Współodczuwanie"
aktualna pozycja:
» Współodczuwanie - numer 57
» Współodczuwanie - numer 56
» Współodczuwanie - numer 55
» Współodczuwanie - numer 54
» Współodczuwanie - numer 53
» Współodczuwanie - numer 52
» Współodczuwanie - numer 51
» Współodczuwanie - numer 50
» Współodczuwanie - numer 49
» Współodczuwanie - numer 48
» Współodczuwanie - numer 47
» Współodczuwanie - numer 46
» Współodczuwanie - numer 45
» Współodczuwanie - numer 44
» Współodczuwanie - numer 43
» Współodczuwanie - numer 42
» Współodczuwanie - numer 41
» Współodczuwanie - numer 39/40
» Współodczuwanie - numer 38
» Współodczuwanie - numer 37
Współodczuwanie - numer 36
» Współodczuwanie - numer 35
» Współodczuwanie - numer 33/34
» Współodczuwanie - numer 32
» Współodczuwanie - numer 31
» Współodczuwanie - numer 30
» Współodczuwanie - numer 29
» Współodczuwanie - numer 28
» Współodczuwanie - numer 27
» Współodczuwanie - numer 26
» Współodczuwanie - numer 25
» Współodczuwanie - numer 24
» Archiwalne teksty

Współodczuwanie - numer 36

Wydanie i opracowanie drukowanej wersji biuletynu zostało dofinansowane ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Cztery kolumny drukowanej wersji biuletynu zostały dofinansowane ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

sierpień / wrzesień 2005 rok.

 

 


Szkoło, klaso – zaadoptuj rzekę!

 

Do kogo należy rzeka? Możemy powiedzieć, że do wszystkich, którzy z niej korzystają. Można także powiedzieć, że do zarządzających nimi instytucji. W Polsce najczęściej są to Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej  lub Wojewódzkie Zarządy Melioracji. Jednak w praktyce często tak naprawdę nikt nie czuje się za rzekę odpowiedzialny.
Rzeki stają się zaniedbane i zaśmiecone, a ludzie mieszkający w pobliżu nie mogą z nich korzystać. Jak możemy to zmienić?
Nasza nowa propozycja to adopcja rzek. Dzięki niej młodzi ludzie zapoznają się ze swoją lokalną rzeką i nauczą się, jak ją chronić. Nauka o geografii i biologii lokalnej rzeki pozwoli na zdobycie wiedzy i dogłębne zrozumienie środowiska naturalnego „na własnym podwórku”. Natomiast oczyszczanie rzeki i jej brzegów może pomóc ochronić cenne zasoby naturalne.

Zapraszamy wszystkie szkoły do zaopiekowania się lokalną rzeką lub jej częścią, pobliskim strumykiem lub jeziorem.

Na czym polega adoptowanie rzeki?
Kiedy mówimy o „adoptowaniu” rzeki, chodzi nam o wzięcie na siebie roli stróża lokalnej rzeki. Poniżej podajemy kilka propozycji działań:
• Oczyszczanie części rzeki lub jej brzegów.
• Zachęcanie władz lokalnych do poprawy stanu czystości rzeki.
• Zdobywanie wiadomości o lokalnej  rzece poprzez np. poznawanie historii i geografii rzeki, ekologii roślin i zwierząt nadrzecznych, legend i opowieści.
• Lekcje tematyczne dotyczące zagospodarowania i ochrony rzek.
• Badanie jakości wody (temperatura, pH, ilość tlenu w wodzie –  to dobre wskaźniki czystości wody).
• Dokumentowanie fauny i flory lokalnej rzeczki.
• Objęcie ochroną, jako pomnika przyrody, rosnących nad rzekami drzew, które spełniają odpowiednie wymogi prawne.
• Zajęcia plastyczne, np. malowanie wizerunku rzeki lub wykonanie makiety, a nawet tworzenie rzeźb ze znalezionych śmieci.
• Organizowanie wystaw plastycznych lub fotograficznych na temat rzeki.
• Nadanie nazwy bezimiennej rzeczce lub gdy rzeka ma nazwę, najciekawszym jej fragmentom.

Co możemy zrobić?
Dużo się mówi o „ratowaniu środowiska” i „pomaganiu Ziemi”, ale tak niejasne określenia niewiele nam pomogą w adoptowaniu rzeki. Ważne jest, aby jasno określić swoje cele. Na przykład, jeśli rzeka jest lekko zaśmiecona, to kilka akcji oczyszczających wiele pomoże. Jednak jeżeli ktoś regularnie wysypuje śmieci do rzeki, to sprzątanie nie będzie miało końca. Wtedy trzeba wybrać trochę inne działanie, jak na przykład zachęcanie władz gminy lub miasta do podjęcia zapobiegawczych działań. Najlepiej zacząć od małych, łatwych do osiągnięcia celów, zawsze można je później poszerzyć.
Istnieje powiedzenie „Myśl globalnie, działaj lokalnie”, co znaczy: zrób coś pozytywnego na skalę lokalną, nie tracąc szerszej perspektywy.  

Jak zacząć?
Przed rozpoczęciem działań nad rzeką, trzeba się dowiedzieć, kto jest odpowiedzialny za rzekę. Proponujemy skontaktowanie się z urzędem gminy lub miasta.

Bezpieczeństwo
Rzeki, a nawet strumyki mogą być niebezpieczne. Nie ryzykujcie nad wodą:
• Trzymajcie się razem i zawsze w pobliżu osoby dorosłej.
• Nie wchodźcie do wody bez pozwolenia osoby dorosłej.
• Zabawy nad wodą mogą być niebezpieczne.
• Nie pijcie wody, jeżeli nie macie pewności, że jest czysta
• Ponad wszystko: bądźcie ostrożni!

 

Przysyłajcie do nas zdjęcia i sprawozdania z przeprowadzonych przez was działań związanych z adopcją rzek.

Na sprawozdania czekamy do 15 listopada 2005 r. Najciekawsze prace opublikujemy w grudniowym numerze „Współodczuwania”.

Dla najlepszych, najbardziej aktywnych szkół czekają ponadto piękne dyplomy, pakiety naszych wydawnictw edukacyjnych oraz niespodzianki. 

 

Program edukacyjny „Zaadoptuj rzekę” dofinansowane jest przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach projektu „Jak uratować rzekę”.


Adopcja rzek na świecie

Thames21, Anglia
Londyńska organizacja społeczna Thames 21 (Tamiza21) stawia sobie za cel oczyszczanie i zabezpieczanie rzeki i kanałów w Londynie. Współpracuje ze społecznościami lokalnymi, szkołami i wolontariuszami. Prowadzi też zajęcia na temat ekologii rzek z młodzieżą szkolną, a jej członkowie tworzą sztukę, często wykorzystując w tym celu znalezione nad rzeką odpady. Przez ostatnie dziesięć lat z Thames21 współpracowało 20 000 wolontariuszy. Uprzątnęli oni z londyńskich rzek i kanałów około 10 000 ton śmieci. Przeprowadzili również zajęcia z 8 000 dzieci i zainstalowali na nabrzeżach wiele rzeźb i obrazów.

European Rivers Network, Francja
„Rivieres d’images et fleuves de mots” (Rzeki obrazów i potoki słów) to program edukacyjny stworzony przez European Rivers Network, którego celem jest wzrost świadomości społecznej na temat rzek. Metodą, jaką organizacja obrała, aby to osiągnąć, są działania z dziedziny ekspresji artystycznej. Co roku dzieci i młodzież szkolna w wieku od 4-16 lat zapraszana jest do poznawania ich lokalnej rzeki poprzez wyprawy i zajęcia edukacyjne nad rzeką. Później uczestnicy zachęcani są do wyrażania swoich uczuć i nowo zdobytej wiedzy poprzez sztukę – namalowanie obrazu lub napisanie wiersza. Wszystkie prace są następnie prezentowane na specjalnie zorganizowanej objazdowej wystawie na pokładzie statku, który zatrzymuje się w miastach leżących wzdłuż rzeki.

The Nature of the Rideau River, Kanada
Organizacja „The Natuire of the Rideau River” prowadzi zajęcia edukacyjne na temat ochrony środowiska rzecznego. Zachęca też szkoły do prowadzenia własnych zajęć nad wodą, jak na przykład lekcje biologii, podczas których dzieci obserwują rośliny i zwierzęta żyjące nad rzeką, badają jakość wody mierząc temperaturę lub ilości zawartego w niej tlenu.

Klub Gaja, Polska
Klub Gaja od 1994 roku prowadzi Ogólnopolską Kampanię „Teraz Wisła” na rzecz ochrony wartości kulturowych i przyrodniczych rzeki Wisły – królowej polskich rzek oraz innych rzek w Polsce i na świecie. W ramach naszych działań organizujemy warsztaty, wystawy, spektakle, happeningi, oraz akcje sprzątania rzek. Prowadzimy też zajęcia edukacyjne „Jak uratować rzekę”, z którymi możecie nas zaprosić do swojej szkoły.

 

 Młodzi wolontariusze sprzątają nadbrzeże Tamizy

Mural wykonany przez młodzież na Grand Union Canal, Londyn

Kolorowy smok w jednym z najbardziej zaniedbanych miejsc nad  Tamizą

Fot. Thames21(www.thames21.org.uk)


Młodzi o wodzie

Pierwsza Europejska Sesja Parlamentarna Młodzieży na rzecz Wody odbyła się 17 lipca 1999 r. w Espalion we Francji. Reprezentanci młodzieży z 15 krajów Europy, basenu Morza Śródziemnego i Azji Środkowej wymieniali się wiedzą i doświadczeniami oraz poszukiwali lepszych rozwiązań, w zakresie ochrony i zachowania wody na planecie Ziemi.

Oto kilka fragmentów z napisanej przez nich Deklaracji o Wodzie.
„Życie nie istnieje bez wody. Wszystkie żyjące organizmy na Ziemi potrzebują wody, by przetrwać. Z powodu ingerencji człowieka w świat natury, życie wszystkich stworzeń jest zagrożone. Próbujemy rządzić i kontrolować Ziemię, zamiast żyć wedle praw natury.
(...)
Jeśli nadal będziemy zanieczyszczać wodę – nasze dzieci, nasze wnuki nie będą miały jej w ogóle.
(...)
My, obecne pokolenia, przekażemy nasz świat naszym następcom. Dlatego też musimy oddać im to miejsce w dobrym stanie, aby mogli oni kontynuować naszą pracę. Jeśli świat jest każdego dnia bardziej zniszczony, co odziedziczą przyszłe pokolenia?”.


Sezon kulturalny nad Wisłą 2006

W dniu 28 września 2005r w salach Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie odbyła się konferencja „Sezon kulturalny nad Wisłą 2006” zorganizowana przez Biuro Kultury Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Podczas konferencji wystąpili między innymi Chris Torch ze Szwecji, który jest dyrektorem artystycznym Intercult oraz międzynarodowego projektu SEAS, Ryszard Majewski z Fundacji Otwarte Muzeum Techniki, Przemysław Pasek z Fundacji „Ja Wisła” oraz Bogna Świątkowska z Fundacji Nowej Kultury Bęc Zmiana.
Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja został zaproszony do zaprezentowania naszych doświadczeń związanych z wykorzystywania sztuki  w działaniach społecznych.

 


Konkurs Ekologiczny

Klub Gaja zaproszony został zaproszony na I Gminny Konkurs Ekologiczny w Gminie Jasienica. To interesujące wydarzenie miało miejsce w miejscowym gimnazjum a brali w nim udział uczniowie miejscowych szkół, przedszkoli a także, osoby dorosłe. Bardzo cieszą nas inicjatywy, w których uczestniczą całe społeczności lokalne a ideą jest ochrona przyrody i czystość środowiska.

 


Święto Drzewa

III edycja – 10 października 2005 – drzewo, woda, życie

 

* Karta Zgłoszenia (format MsWord) - tylko dla szkół, które pierwszy raz będą brały udział w programie.

Szkoły – nowych uczestników „ Szkoły, które pierwszy raz chcą uczestniczyć w "Święcie Drzewa" prosimy o przesłanie wypełnionej karty zgłoszenia. W przypadku szkół, które już z nami współpracują, nie jest to konieczne.

 

 

Klub Gaja zaprasza wszystkich do uczestnictwa w III edycji „Święta Drzewa”. Spotykamy się tradycyjnie 10 października, aby wspólnie sadzić drzewa. W tym roku pragniemy zwrócić uwagę na związki drzew z rzekami i wodą, ich wpływ na jakość wody, spowolnienie jej przepływu, zwiększenie retencji, a także specyfikę lasów nadrzecznych oraz terenów podmokłych, ich różnorodność i unikatowość.
Drzewa regulują obieg wody w atmosferze i wewnątrz Ziemi. Zapobiegają powodziom, regulują poziom wód gruntowych, wspomagają naturalną formację źródeł, korzenie drzew umacniają brzegi rzek. Ponadto nie tylko zapobiegają erozji gleby, ale także tworzą jej wierzchnią warstwę składającą się z opadłych liści.

Z roku na rok w naszej akcji uczestniczy coraz więcej szkół. W roku 2004 w „Święcie Drzewa” wzięło udział dwa tysiące placówek z całego kraju. Dzięki naszym wspólnym działaniom akcja ta stała się jednym z największych wydarzeń ekologicznych w Polsce. Zapraszamy zatem do współpracy wszystkie placówki szkolne, które nie uczestniczyły jeszcze w poprzednich edycjach „Święta Drzewa”. Prosimy o jak najszersze rozpropagowanie naszego programu wśród znajomych pedagogów, nauczycieli, wychowawców.
Naszym stałym partnerem w organizacji „Święta Drzewa” są Lasy Państwowe. Tak jak w zeszłym roku Nadleśnictwa dostarczą zainteresowanym szkołom sadzonki drzew. Ich pracownicy mogą poprowadzić zajęcia w terenie, podczas których zademonstrują prawidłowy sposób sadzenia drzew. Szkoły prosimy o zgłaszenie się do najbliższych Nadleśnictw.
Oczywiście jak zawsze „Święto Drzewa” to nie tylko sadzenie drzew, ale również różnego rodzaju działania edukacyjne i artystyczne dostosowane do lokalnych warunków i możliwości. W ramach poprzednich edycji uczestnicy wyszukiwali i obejmowali opieką drzewa pomnikowe, drzewa – świadków historii, zakładali lub porządkowali istniejące parki i ogrody szkolne. Włączali się w akcję „Uwolnij drzewo” i „Drzewa dla Pokoju”. W wielu szkołach i klasach odbywały się lekcje tematyczne, konkursy i wystawy. Można zatem skorzystać z gotowych rozwiązań. Najważniejsze są jednak pomysłowość i twórcze podejście nauczycieli
i uczniów.

Wszystkim szkołom prześlamy plakat „Święto Drzewa” i plakat „Święto drzewa • Tree day” w wielu językach.
Prosimy też wszystkich uczestników o przesłanie nam sprawozdań i zdjęć z przebiegu akcji
w swoich szkołach. Na sprawozdania czekamy do 15 listopada 2005 r. Dzięki temu przygotujemy specjalne wydawnictwo zawierające relacje z wybranych wydarzeń i akcji przeprowadzonych w ramach „Święta Drzewa”. Pod koniec roku prześlemy je do współpracujących z nami szkół, razem z podziękowaniami i dyplomami.


Święto Drzewa na świecie
Zasadźmy drzewo dla pokoju – Let’s plant a tree for peace – 10 października 2005
W tym roku już po raz drugi będziemy sadzić drzewa w intencji pokoju na świecie. Pokój jest jedną z najcenniejszych ludzkich wartości. Codziennie docierają do nas informacje o nieszczęściach, jakie spotykają ludzi z powodu wojen i aktów terroryzmu. Dlatego tak ważne jest, abyśmy zrobili coś na znak pokoju i przeciwko przemocy.
Niech przykładem dla nas będzie Kenijka Wangari Maathai, która zasadziła 30 milionów drzew walcząc o zachowanie naturalnego środowiska lasów Afryki. W zeszłym roku otrzymała za swoją pracę Pokojową Nagrodę Nobla. W uzasadnieniu wyboru członkowie Komitetu Selekcyjnego napisali:

„Pokój na Ziemi zależy od tego, czy będziemy w stanie zachować środowisko naturalne”.

W 2004 roku z ideą sadzenia „Drzew dla Pokoju” udało nam się dotrzeć do wielu krajów na świecie, m.in.: Czech, Niemiec, Włoch, Francji, Anglii, Boliwii, Kolumbii, Ekwadoru, Peru, Pakistanu, Tajlandii, Brazylii, Sri Lanki, Nepalu, Turcji, Egiptu, Stanów Zjednoczonych, Izraela.
Wspólnie z nami w intencji pokoju na Ziemi drzewa posadziło ponad milion uczestników akcji z 33 krajów świata. Wydarzenie to okazało się wielkim sukcesem. Pomysł tak pozytywnego działania, jak sadzenie drzew spodobał się wszystkim, a co więcej, zaowocował wieloma międzynarodowymi przyjaźniami i konkretnymi inicjatywami edukacyjnymi. 
Zapraszamy wszystkich do udziału w naszej akcji w roku 2005. Każdy z was może również pomóc w propagowaniu tej idei. Najprościej można to zrobić wysyłając plakat do zaprzyjaźnionej szkoły, instytucji lub osoby na dowolnym skrawku naszej planety, zachęcając, aby posadziły własne drzewo dla pokoju. Najlepszym sposobem będzie zwrócenie się do jednej ze szkół z waszego miasta bliźniaczego lub poszukanie partnera przez Internet. Może to będzie początek nowej współpracy i ciekawych znajomości? Mamy nadzieję, że z roku na rok będzie nas więcej.
Przysyłajcie do nas raporty i zdjęcia z waszych działań związanych ze „Świętem Drzewa” na świecie. Czekamy na raporty do 15 listopada 2005 r. Napiszcie, czym dla was osobiście jest pokój na Ziemi. Najciekawsze wypowiedzi i sprawozdania opublikujemy w naszym biuletynie „Współodczuwanie” i specjalnym wydawnictwie.
Pamiętaj, 10 października 2005! Włącz się w globalną akcję sadzenia drzew dla pokoju!
Niech wspólny trud włożony w ich sadzenie i pielęgnację będzie dla nas drogowskazem, jak należy dbać o pokój na świecie, aby był trwały i silny.

 

Program dofinansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Drzewa pozostaną
Dzięki interwencjom Klubu Gaja drzewa, które miały zostać wycięte przy okazji prowadzonych obecnie inwestycji w Bielsku-Białej, nie zostaną wycięte.
Stowarzyszenie nasze uczestnicząc w postępowaniu administracyjnym odnośnie rewitalizacji bielskiej starówki wnioskowało o pozostawienie rosnących tam drzew lipowych. Ostatecznie wydana decyzja w tej sprawie uwzględniła zdanie naszego stowarzyszenia i drzewa lipowe rosnące na starówce nie zostaną wycięte.
Również drzewa rosnące przy skrzyżowaniu Hulanka w wersji pierwotnej miały zostać wycięte. Dzięki interwencji mieszkańców Hulanki i Klubu Gaja 3 dorodne jesiony udało się ochronić przed wycinką. W wersji pierwotnej inwestor twierdził, iż ze względu na przebudowę największego skrzyżowania w Bielsku-Białej, drzewa te koniecznie należy wyciąć. Po wielu pismach i interwencjach Klubu Gaja ostatecznie projekt został tak przygotowany, a prace tak przeprowadzone, że nie było konieczności ich wycinki.
Ponadto w dniu 14 lipca 2005 roku odebraliśmy telefon w sprawie wysypywania wywrotkami dużej ilości ziemi na drzewa rosnące przy potoku Straceńskim w Bielsku-Białej. Po naszej interwencji w Referacie Ochrony Środowiska Urzędy Miejskiego zajęto się sprawą. Okazało się, że wysypywana ziemia może spowodować obumarcie drzew. Wykonawca tych działań został zobowiązany do naprawy szkód.
Paweł Grzybowski


Drzewo życzeń
W samym sercu południowej Szkocji, w Eskdalemuir, znajduje się świątynia buddyjska Samye Ling, a tuż koło niej Ogród Pokoju. W ogrodzie rośnie Drzewo Pokoju. Jego gałęzie uginają się pod mnogością kolorowych wstążek, które celtyckim zwyczajem wiąże się na drzewach i jednocześnie wypowiada życzenie. Kiedy kolor wyblaknie, życzenie się spełni.
Tradycja drzew życzeń istnieje także w Azji. Zimą tego roku dostałam pocztówkę z Hong Kongu, na której jest przepiękne, prastare Drzewo Życzeń - Wishing Tree z Tai Po.
Karina
* * *
Indianie Ameryki Północnej wierzą, że drzewa podtrzymują niebo. Zgodnie z legendą więc, zagłada drzew oznaczać będzie zagładę całej Ziemi...

Drzewa i krajobraz wzmacniają poczucie tożsamości lokalnej społeczności i pozwalają nam doświadczyć związków z naszym naturalnym dziedzictwem, a także najgłębszymi wartościami duchowymi i kulturowymi.


Podziękowanie

Po raz pierwszy miałem możliwość zapoznania się z Waszym czasopismem pt. „Współodczuwanie” wydanym w grudniu 2004 r. Zawarta w nim problematyka jest bardzo interesująca oraz przedstawia praktyczne działania ekologiczne, służące poprawie stanu środowiska przyrodniczego. Mnie osobiście zainteresowały szczególnie artykuły dotyczące kolejnej edycji „Święta Drzewa”.
(…) Cieszy mnie, że opublikowaliście zdjęcie świerka pospolitego w Brusowie na okładce Waszego biuletynu, z wyartykułowaniem prowadzonych działań proekologicznych przez dzieci, młodzież i nauczycieli ze Szkoły Podstawowej w Oszczywilku. To dzięki nim kolejne drzewo zostało ustanowione przez Radę Miejską w Rykach w dniu 29 grudnia 2004 r. pomnikiem przyrody. Drzewo to liczy sobie 150 lat i stanowi pozostałość nielicznego już drzewostanu parku podworskiego w Brusowie.
Drugim wnioskodawcą uznania kolejnego świerka pospolitego za pomnik przyrody była Szkoła Podstawowa w Rososzy. Mieści się ona w dawnym dworze szlacheckim, wybudowanym w 1925 r. Przy dworze rośnie kilka okazałych tui, a około 30 m od głównego wejścia – dorodny świerk pospolity. Wiek drzewa szacuje się na 80 lat. Jednocześnie budynek szkolny otacza dawny park dworski. Świerk pospolity ustanowiony pomnikiem przyrody na terenie szkolnym ma znaczący wymiar edukacyjny i ekologiczny.
 Powyższe dwa świerki zostały objęte szczególną ochroną prawną, przysługującą pomnikom przyrody. Chciałoby się, aby takich proekologicznych szkół było jak najwięcej. Za działania, zmierzające do właściwego kształtowania świadomości ekologicznej społeczności lokalnej oraz przejawianiem troski o nasze dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe, składam im podziękowanie.

Dariusz Jaśkiewicz - kierownik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Rykach


60 lat

To już 60 lat Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych na Śląsku. W Katowicach odbyły się uroczystości uświetniające to wydarzenie. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, władz samorządowych, ludzi nauki, przedstawiciele organizacji pozarządowych i oczywiście leśnicy. Miło nam poinformować, że wspólna praca Lasów Państwowych i organizacji społecznych została dostrzeżona i znalazło to swoje miejsce w oficjalnych podziękowaniach dyrektora Kazimierza Szabli. Także się cieszymy, że lasy nadal są dobrem społecznym i przyrodniczym i życzymy 100 lat. Darz Bór!


Jacek Bożek


Konie wykupione
W dniu 9 sierpnia 2005 roku Klub Gaja wykupił kolejne dwa konie przeznaczone na rzeź. Przepiękną dziewięcioletnią Siwą Kaśkę i dwunastoletniego Cekina. Konie trafiły do gospodarstwa Chrześcijańskiej Grupy Wsparcia w Leszczynach Dużych pod Pabianicami. Jest to miejsce, w którym stworzono wspólnotę, pomagającą bezdomnym oraz byłym alkoholikom. Konie będą tam obsługiwały bryczkę, którą będą wożone dzieci odwiedzające ośrodek. Grupa opiekuje się już "zwierzętami Dalajlamy" wykupionymi wcześniej przez Klub Gaja i organizację Studenci dla Wolnego Tybetu. Pieniądze na wykup koni pochodziły z akcji „Zbieraj makulaturę, ratuj konie” oraz z wpłat 1% podatku dla Klubu Gaja - organizacji pożytku publicznego. Wszystkim szkołom, które wzięły udział  w akcji „Zbieraj makulaturę, ratuj konie” oraz darczyńcom Klub Gaja serdecznie dziękuje.

 

 


Międzynarodowy Dzień Wegetarianizmu w Bielsku-Białej

Klub Gaja zaprasza na obchody Międzynarodowego Dnia Wegetarianizmu w dniu 1 października 2005 roku o godzinie 11.00 w centrum Bielska-Białej (skrzyżowanie ul. Cechowej i ul. 11 Listopada).
Celem tego wydarzenia, jest promocja wegetarianizmu i jego korzystnego wpływu na zdrowie. Klub Gaja będzie także informował o sytuacji zwierząt hodowlanych i działaniach na rzecz praw zwierząt prowadzonych wspólnie z Eurogroup for Animal Welfare z Brukseli.

W trakcie wydarzenia będzie można dowiedzieć się wiele o diecie wegetariańskiej, prawach zwierząt hodowlanych, skosztować smakołyków wegetariańskich, obejrzeć ksiażki i wiele więcej.
Klub Gaja zaprosił do udziału w Dniu Wegetarianizmu: Sklep Zdrowe Smaki i Aromaty, Restaurację Greenway i Restaurację Samos. Z okazji Dnia Wegetarianizmu restauracja wegetariańska Greenway zaprasza na promocję. Tego dnia wszystkie dania można będzie kupić o 50% taniej.
Dzień Wegetarianizmu! Międzynarodowy Dzień Wegetarianizmu obchodzony jest już od 28 lat. Został ustanowiony przez Międzynarodową Unię Wegetariańską (Internatioanl Vegetarian Union IVU). Postanowienie to zostało podjęte w czasie 24-go Światowego Kongresu Wegetariańskiego, na zebraniu ogólnym, które odbyło się w 1977 roku.
Linki
http://faq.vege.pl - FAQ wegetariańskie, czyli najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi na nie.
http://puszkkka.vege.pl - wege książka kucharska, zawierająca 3,5 tysiąca przepisów! Każdy może dodać swoje przepisy.
http://wege.dzieciak.pl/ - moderowane forum dla rodzin wegańskich i wegetariańskich. Bardzo popularne wśród wegetariańskich rodziców.

 



Co się wydarzyło? Big Jump w Polsce!
W dniu 17 lipca 2005 roku o godz. 14.00 – w tym samym dniu, o tej samej godzinie, w wielu krajach Europy ludzie weszli do wody. W niektórych miejscach w kraju ludzie wchodzili do polskich rzek, choćby symbolicznie, aby wziąć udział w BIG JUMP z Klubem Gaja – koordynatorem polskiej edycji. Poniżej prezentujemy krótkie relacje. Dziękujemy serdecznie wszystkim za zaangażowanie, pracę i wsparcie. Wydarzenie BIG JUMP w Polsce dofinansowane zostało przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach projektu „Jak uratować rzekę”.

 

– Do Wisły ludzie wchodzili w Nierodzimiu, a do Żylicy w Szczyrku
Do akcji Big Jump przyłączyliśmy się z wielką radością. Wraz z przyjaciółmi pluskaliśmy się w Wiśle w Nierodzimiu, natomiast mój 13-letni syn Maciek wraz z kolegami wszedł do Żylicy w Szczyrku. Gratulujemy inicjatywy! Jola

 

– Bielsko-Biała hop do Białej
„Ekolodzy w nietypowy sposób zwracali uwagę na czystość rzek. W niedzielę w centrum Bielska-Białej punktualnie o godz. 14.00 grupa śmiałków weszła do rzeki Białej. Niektórzy siadali na dnie, inni brodzili w wodzie, pluskali się nawzajem. Nawet roczna Tara Sobańska, pod opieką taty Błażeja chętnie taplała się w rzece, co wzbudzało spore zainteresowanie przechodniów”. (KLM), Dziennik Zachodni, 19 lipca 2005 r.

 

 

– Żywiec pluskał się w Jeziorze Żywieckim
O 14.00 wyciągnęłam moją córkę, mamę i dwie bratanice nad Jezioro Żywieckie – sztuczny twór wypełniony wodami górskiej Soły. Tylko ja weszłam do wody, która niestety daleka jest od krystalicznie czystej. Weszłam do niej z intencją przemiany i ze świadomością, że w tym samym momencie tyle innych osób wchodzi do „swoich” rzek, strumieni, po prostu wód płynących i tych uwięzionych, by manifestować powrót, połączenie i tęsknotę za ich obecnością w naszym życiu. Cały czas towarzyszyło mi uczucie przemiany. A pozostałe na brzegu moje kobietki czekały zadziwione. Może w przyszłym roku skoczą razem ze mną. Karina Paczkowska

 

– Opole do Odry
Czterech opolskich sympatyków Klubu Gaja zamoczyło w niedzielę po południu ręce w Odrze. W ten sposób przyłączyli się do obchodzonej w 25 krajach Europy akcji na rzecz poprawy stanu rzek.
- W Opolu oficjalnie nie działa Klub Gaja, organizujący Big Jump w Polsce. Stąd wymiar tego dnia w naszym regionie jest dość skromny w przeciwieństwie np. do Warszawy czy Krakowa, gdzie zorganizowano happeningi, maluje się graffiti, a ludzie skaczą do rzek. Poprzez ten symboliczny gest chcieliśmy podkreślić dążenie do tego, aby Odra była czystą rzeką, aby można było bez obaw się w niej kąpać, aby szybko powstały nad nią plaże, które już można spotkać np. nad Wisłą czy Wartą – powiedziała Renata Buhl, sympatyk Klubu Gaja z Opola.
Po zamoczeniu rąk w Odrze wolontariusze Gai rozdali spacerującym na wyspie Bolko opolanom ulotki i plakaty związane z Big Jump, którego pomysłodawcą jest Francuz Roberto Epple”. WAB, Gazeta Wyborcza, 17 lipca 2005 r.

 

– Trzy osoby weszły do Grabii
Witajcie :) Solidaryzując się z resztą Polski i my (zgodnie z obietnicą), 17 lipca w okolicach godziny 14, wskoczyliśmy do naszej rzeki Grabia na wysokości ujścia do Widawki, na terenie Parku Krajobrazowego Międzyrzecza Warty i Widawki. Nasze wejście było raczej kameralne, bez telewizji, prasy, innych mediów :) – za to Grabia poraziła nas jak zwykle ciszą i spokojem, oraz niesamowitą przejrzystością wody. Niestety temperatura powietrza nie sprzyjała dłuższym kąpielom i szybko opuściliśmy towarzystwo okoni i małży, na rzecz stałego lądu. Krzysztof Karolczak

 

 

Gdańsk do Wisły
Weszłam do Wisły w miejscu, gdzie wody rzeki łączą się z wodami Morza Bałtyckiego. Ewa Gebert

 

– Stare Olesno do stawu
„W dniu 16 lipca w Starym Oleśnie odbył się festiwal przeciwko przemocy i terroryzmowi „Nie zabijaj”. Na festiwalu nie zabrakło również Klubu Gaja. Zostaliśmy tam zaproszeni ze stoiskiem informacyjnym, a część zebranych na festiwalu pieniędzy zgodnie z decyzją organizatorów ma zostać przekazana na cele statutowe naszego stowarzyszenia, za co jesteśmy wdzięczni. Na stoisku, oprócz rozdawania ulotek i udzielania informacji o bieżących kampaniach i projektach Klubu Gaja, zbieraliśmy podpisy pod petycjami przeciwko transportowi żywych koni na rzeź oraz podpisy w obronie królowej polskich rzek – Wisły. Muszę zaznaczyć, że po raz kolejny nie zawiedliśmy się na wrażliwości serc bywalców takich imprez, gdyż zebraliśmy bardzo dużo podpisów i przeprowadziliśmy wiele ciekawych dyskusji. Następnego dnia wraz z kilkoma osobami przyłączyliśmy się do europejskiej akcji Big Jump, koordynowanej przez Klub Gaja i symbolicznie weszliśmy do stawu na terenie, gdzie odbywał się festiwal.” Szymon Kułakowski

 

– Warszawa do Wisły. Wielka kulminacja
Największa impreza odbyła się w Warszawie. Koordynowaniem polskiej edycji BIG JUMP na terenie Warszawy zajęła się Fundacja „Ja Wisła” (gorące uściski i gratulacje dla Przemka Paska), która wspólnie z Urzędem Miasta Stołecznego Warszawy, Biurem Promocji Miasta, Biurem Ochrony Środowiska, Dzielnicą Śródmieście i – rzecz jasna – Klubem Gaja zorganizowały całodniowy festyn na plaży przy cyplu Czerniakowskim.

„Ponad 30 osób kąpało się w niedzielę w Wiśle w śródmieściu Warszawy w ramach międzynarodowej akcji promującej czystość rzek BIG JUMP (ang. wielki skok). Celem happeningu było zwrócenie uwagi społeczeństwa na katastrofalny stan rzeki i potrzebę jej aktywnego oczyszczania.
Impreza o nazwie BIG JUMP ma za zadanie promować aktywne działanie na rzecz poprawy stanu rzek w Europie. Projekt jest związany z Ramową Dyrektywą Wodną UE, która zobowiązuje państwa Unii do przywrócenia rzekom ich naturalnej równowagi i pierwotnej czystości do 2015 r.
– Tylko dyrektywa zmusi nasz rząd i nasze samorządy do zrobienia czegoś dla tych rzek – powiedział w niedzielę PAP prezes Klubu Gaja, koordynator polskiej edycji BIG JUMP Jacek Bożek. Jego zdaniem warszawiacy mają prawo do czystej rzeki, w której można się kąpać i z której woda dostarczana jest do stołecznych mieszkań.
Na aktywność warszawiaków liczy też organizator BIG JUMP na terenie Warszawy Przemysław Pasek z Fundacji »Ja Wisła«, który również kąpał się w niedzielę w rzece.
– 70 proc. ścieków wylewanych w Warszawie do rzeki jest zupełnie nieoczyszczonych i prawie nikogo to nie interesuje. Mnie to wkurza i chcę, żeby inni też o tym wiedzieli i protestowali przeciwko temu – powiedział PAP Pasek.
Podkreślał, że po kąpieli w Wiśle czuje się dobrze i że na śródmiejskim odcinku woda wydaje się w miarę czysta. Problem pojawia się niżej, gdzie do Wisły wpływają ścieki komunalne z Warszawy. Tam woda w Wiśle nie mieści się żadnej klasie czystości”. PAP, Gazeta Wyborcza, 17 lipca 2005 r.

* * *

 

„– Dziesięć, dziewięć, osiem,... – odliczają ludzie zgromadzeni na plaży przy Porcie Czerniakowskim. Równo o godz. 14 wskakują do Wisły. Dokładnie w tym samym momencie do swoich rzek wskakują mieszkańcy kilkudziesięciu miast
w Europie. Wczoraj odbyła się kolejna edycja światowej imprezy o nazwie Big Jump. Jej celem jest powrót ludzi do rzek. Akcję wymyślił Francuz Roberto Epple, który w 1995 roku namówił rodaków na skok do Loary. W Warszawie Big Jump odbył się po raz pierwszy. Do Wisły wskoczyło kilkadziesiąt osób.
W tym: Basia (22 lata), bo chce, by miasto zwróciło się ku rzece.
Stanisław (58 lat), bo kiedy straci łazienkę, chce mieć gdzie się kąpać.
Oskar (3 lata), bo chce bezpiecznie moczyć nogi. Powiedziała o tym jego babcia pani Zofia (55 lat).
Wojtek (40 lat), bo chciałby, żeby powstało czyste kąpielisko.
Paweł (30 lat), bo chce, żeby rzeka była dla ludzi.
Marek (31 lat) i Artur (31 lat), bo lubią się kąpać w Wiśle i robią to od urodzenia.
Joanna (40 lat, właścicielka nadwiślańskiego baru Mewa), bo chce, by miasto pozwoliło jej prowadzić bar nad rzeką.
Robert (47 lat), bo chce, żeby nad Wisłą powstały natryski.
Renata (23 lata) i Karolina (16 lat), bo kąpiel sprawia im przyjemność.
Herve Bonnaveira (31 lat, Francuz), bo go namówiła koleżanka.
Przemek (organizator warszawskiego Big Jumpu), bo chce zwrócić uwagę na sytuację Wisły w Warszawie i zapobiec nielegalnej zwałce gruzu, którą uprawia firma remontująca bulwar przy Zamku Królewskim. Jacek Bożek (Klub Gaja), bo chce, by Polska wypełniła prawo unijne, które mówi, że do 2015 roku rzeki w Europie muszą być czyste”. Tomasz Kwaśniewski, Gazeta Wyborcza, 17 lipca 2005 r.

* * *


„– Pływanie w rzece to coś naprawdę wspaniałego. Żaden basen się nie umywa – zachwala pan Henryk, jeden z uczestników akcji.
Z brzegu przyglądało się śmiałkom kilkuset mniej zdecydowanych sympatyków nadrzecznego wypoczynku.
(…) Big Jump rozpoczął happening zorganizowany przez grupę artystów ulicy, którzy zafundowali królowej polskich rzek transfuzję. Tuż przy brzegu w dno wbili kilka palików, do których przyczepione były plastikowe butelki. Cienkimi rurkami ściekała z nich do rzeki ożywcza woda mineralna. Wszyscy jednak z niecierpliwością czekali na moment Wielkiego Skoku. Kilka chwil przed 14 rozpoczęło się odliczanie.
(…) Festyn nad brzegiem Wisły trwał do późnego wieczora. Można było posłuchać m.in. koncertu Jacka Kleyffa i wziąć udział w warsztatach bębniarskich.
– Wreszcie coś się w końcu dzieje nad rzeką – cieszyli się Kasia i Marcin. – Nawet nie przypuszczaliśmy, że nad tym ściekiem może być tak fajnie.
Czy jednak wczorajsza akcja nie będzie tylko barwnym epizodem nad martwą rzeką?
- Kiedy kilka lat temu ekolodzy wskakiwali do Łaby, też była brudna. Udało im się jednak zwrócić uwagę decydentów na problem zanieczyszczonej wody i teraz bez obaw można się tam kąpać – mówią członkowie ekologicznego Klubu Gaja, który organizował wczorajszą akcję”.
Michał Kozak, Rzeczpospolita 18 lipca 2005 r.

 

W Wiśle są raki!
„Widziałem w Wiśle raki. Rzeka się oczyszcza – obwieszcza Sławek Heim, zapalony wiślany wędkarz. Deklaruje, że w niedzielę przyjdzie na Big Jump i wskoczy do Wisły.
Sławek w Wiśle zakochał się dziesięć lat temu. – Tarchomin, Żerań, Spójnia, Wilanów, odcinek pomiędzy mostami Grota-Roweckiego i Gdańskim – wymienia ulubione łowiska.
– Najbardziej lubię iść w nocy nad rzekę. Spining, kamizelka z przyborami, wodery do ud. Łowię do 23, potem ognisko, kiełbaska, drzemka. Dwie godziny przed-świtem znów próbuję coś złapać. Koło szóstej zwijam się do domu. Kąpiel i do pracy. Świetny relaks – mówi. Ostatnio na nocne wyprawy udaje mu się namówić znajomych.
– Są zaszokowani tym, jak fajna jest Wisła, i tym, jak mało o niej wiedzą, chociaż od dawna mieszkają w Warszawie – mówi.
W czasie swoich wypraw Sławek spotykał już łosia, wydrę, sarnę, orła bielika i czarnego bociana. Bobry i kormorany to normalka. Ostatnio przy moście Poniatowskiego odkrył raki amerykańskie. – Są bardziej odporne od polskich. Ich obecność świadczy o tym, że woda w rzece się oczyszcza – mówi.
(…) W niedzielę Sławek wybiera się na plażę przy Porcie Czerniakowskim. O 14 odbędzie się tam Big Jump, czyli wielki skok do Wisły, który ma zintegrować mieszkańców z rzeką.
– Wskoczę, bo ja Wisły się nie boję. Nieraz zdarzyło mi się do niej wpaść i jakoś żyję – mówi”.

Tomasz Kwaśniewski, Gazeta Wyborcza 16 lipca 2005 r.

 

Zebrali i opracowali: Dariusz Paczkowski & Jacek Bożek


Graffiti nie tylko dla Królowej
Klub Gaja koordynował polską edycję europejskiej akcji BIG JUMP. Rozpoczęliśmy od medialnej akcji promującej to wydarzenie w naszym kraju. Pod hasłem „Wskocz do Królowej” w pięciu miastach malowaliśmy graffiti, by zwrócić uwagę ludzi na Wisłę oraz inne polskie rzeki i promować akcję BIG JUMP.

Wskocz do królowej - Trasa wzdłuż Wisły
Zaczęliśmy od Katowic
Cóż, Śląsk, prawdziwe problemy z czystością rzek. Cuchnący ściek płynący przez centrum miasta. Rawa – tak nazywa się rzeka, która kiedyś tędy płynęła. My jednak malujemy bilbord na obrzeżach miasta, nieopodal źródła Maryjki, gdzie każdego dnia ludzie czerpią wodę. Wszystko dzieje się w dzielnicy Kostuchna. Obok szyby działających kopalni. Ludzie wyjątkowo uprzejmi, dopytują się o cel i dlaczego właśnie w ich dzielnicy. Rozdajemy masę ulotek i nawet trochę plakatów. Większość osób z okolicznych sklepów zgadza się, aby w ich witrynach pojawiły się informacje o Big Jump. Niesłychana ilość mediów. Przychodzą przez cały czas podczas trwania malowania. Radio nadaje nawet krótką relację na żywo. Podchodzą młodzi ludzie, biorą ulotki i zostawiają swoje adresy. Czujemy, że warto robić coś z innymi. Natychmiast jest odzew.

 

 

27.06.2005 rok - na bilbordzie (adres: ulica Boya Żeleńskiego/ Jaronia)

 

Potem był Kraków
Malowaliśmy przy bardzo ruchliwej trasie wylotowej na Warszawę. Nie było to zbyt miłe, ale humory poprawił nam DESLE znany grafficiarz krakowski, który przyszedł nam z pomocą.

„Kąpiel w Wiśle pod Wawelem? A dlaczego nie? Do pojednania ludzi i rzek nawołuje ekologiczny Klub Gaja z Bielska-Białej. W czwartek ekolodzy przyjechali do Krakowa, by promować międzynarodową akcję BIG JUMP.
(...) – Co z wysypką? Alergią, truciznami, toksynami? – zapytaliśmy organizatorów.
– Nie żartujcie. Jesteśmy wojownikami i wysypka nam nie straszna. W ten sposób chcemy nagłośnić problem i walczyć o czystą wodą – odpowiada Jacek Bożek”.
Michał Olszewski, Gazeta Wyborcza, 1 lipca 2005 r.

Oczywiście to tylko żarty. W miejscach, gdzie kąpiel stanowi zagrożenie dla zdrowia czy nawet życia prosiliśmy, by ludzie stanęli nad brzegiem z transparentami, na których umieszczono m.in. takie napisy: „Dlaczego tu śmierdzi? Chcemy się kąpać?”. Malujemy w pobliżu Spółdzielni „Wisła”. Zbieg okoliczności? Ta rzeka odnajduje nas wszędzie. Znowu długie rozmowy z mediami. Jedna z dziennikarek obiecuje, że wskoczy do Czarnej Hańczy. Byłoby pięknie. Spaliny, huk, żar się leje z nieba. Beata nie ma już siły, a co chwilę trzeba mieszać farbę w spreju. Szablony porywa wiatr. Kraków nas żegna.

 

 

30.06.2005 rok - na bilbordzie, (adres: Al. 29-go listopada 130)

 

Warszawska Syrenka
Akcję, oprócz tłumu dziennikarzy i fotoreporterów, utrwalał nasz przyjaciel znany artysta fotografik Tomasz Sikora. Tu spędziliśmy kilka dni, gdyż malowaliśmy nie tylko bilbord. Zostaliśmy także zaproszeni do udziału w XIII Międzynarodowym Festiwalu Sztuka Ulicy, by zorganizować wydarzenie edukacyjne „Graffiti dla Wisły”. Zaprosiliśmy grafficiarzy z kilku miast, z którymi już wcześniej współpracowaliśmy oraz zupełnie nowych, którym ta idea przypadła do gustu. Graffiti jam miał także wymiar międzynarodowy. Przyłączyli się do niego artyści z Francji i Włoch. Cieszyło nas, że malowali również Warszawiacy. Ich wizje Syrenki okazały się nieco makabryczne, ale nie ma się co dziwić. Tak ludzie w stolicy widzą życie w Wiśle. Na całe szczęście nie wszyscy. Towarzyszyło nam niesamowite uczucie – malować w stolicy dla samej Królowej, tuż u jej stóp. Opiekowała się nami Mira Stanisławska-Meysztowicz z Fundacji „Nasza Ziemia”, dzięki czemu te dwa dni ciężkiej pracy od rana do wieczora nie dały nam tak bardzo w kość, choć nie było lekko, oj nie. Dziękujemy firmie Farby "Kabe" Polska za bezpłatne przekazanie farby podkładowej na potrzeby tego wydarzenia.

Wielkie malowanie zorganizował w weekend pod mostem Śląsko-Dąbrowskim ekologiczny Klub Gaja. Akcja „Graffiti dla Wisły” ma przypomnieć warszawiakom o rzece.
(…) Oprócz malujących artystów w niedzielę spotkaliśmy nad nią Jacka Bożka, prezesa Klubu Gaja. Od 12 lat prowadzi ogólnopolską akcję „Teraz Wisła” i o rzece może mówić godzinami. Z grafficiarzami był już w Katowicach i Krakowie. W najbliższych dniach odwiedzą Gdańsk i Toruń. A wszystko po to, by rozpropagować polską edycję europejskiej akcji Big Jump: 17 lipca w Warszawie odbędzie się grupowy skok do Wisły”. Agnieszka Kowalska, Gazeta Wyborcza, 5 lipca 2005 r.

 

02.07. 2005 rok, na bilbordzie, (adres: Wybrzeże Kościuszkowskie 2)

 

02-03.07. 2005 rok, na murze przy lewym brzegu Wisły obok mostu Śląsko-Dąbrowskiego w ramach XIII Międzynarodowego Festiwalu Sztuka Ulicy


Z przesłaniem do Neptuna
Z samego rana ruszyliśmy w drogę do Gdańska. Paweł najwięcej czasu spędzał w trasie za kierownicą. Poprosiłem go, by podzielił się z nami swoimi wrażeniami. Opowiedział o najprzyjemniejszym według niego momencie podróży.
„W drodze pomiędzy Warszawą a Gdańskiem udało nam się znaleźć czas, aby móc doświadczyć w inny, bezpośredni sposób tego, co stanowiło sedno naszej trasy. W ten gorący dzień, po kilku godzinach jazdy w nagrzanym samochodzie, w pewnym momencie dojechaliśmy do Nogatu. Leniwie płynąca woda nas tak zauroczyła, że postanowiliśmy wykąpać się w tej przepięknej na tym odcinku rzece. Szybka kąpiel w czystej i ciepłej wodzie była bardzo ożywcza. Uroku całej kąpieli dodał przepiękny nadrzeczny krajobraz. Po kilkunastu minutach wyszliśmy na brzeg, wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę do Gdańska”.
Paweł Grzybowski
Już na miejscu malujemy w centrum miasta, rozdajemy ulotki, spotykamy się z dziennikarzami. Odwiedza nas przedstawiciel Urzędu Miejskiego – Maciej Lorek z Wydziału Ochrony Środowiska.

 

04.07. 2005 rok, na bilbordzie, (adres: 3-go Maja/Nowe Ogrody/Kurkowa12)

 

„Na więziennym murze rozpoczęła się wczoraj w Gdańsku kampania na rzecz czystości polskich rzek, a zwłaszcza Wisły. (...) działacze Klubu Gaja namalowali graffiti. Przedstawia ono hasło: „Wskocz do Królowej”.
Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, mówi, że chodzi przede wszystkimi o zwrócenie uwagi na czystość wód, zaś kampania Big Jump ma służyć pojednaniu ludzi i rzek. Bardzo drażliwym problemem, któremu należy zapobiec, jest też coraz większy deficyt wody. W Europie Zachodniej, a także w naszym kraju, dochodzi już do stepowienia połaci ziemi”. Kazimierz Netka, Dziennik Bałtycki, 5 lipca 2005 r.

W Gdańsku spotykamy się także z wspaniałym przyjęciem ludzi – spieszących do domów, sklepów, na spotkania. Wszyscy chętnie biorą ulotki. Nie ma agresji, natomiast pada wiele pytań, są rozmowy i dyskusje. Niesamowity był pewien wędkarz, który jak już zaczął opowiadać… to trzeba było uciekać do pracy. Takie miał wiadomości. Jak u wędkarzy – na wyciągnięcie obu rąk.

Dać szansę w Toruniu
Dzięki uprzejmości Krzysztofa Liszcza korzystamy z pomocy Fundacji Na Rzecz Rozwoju Dzieci Niepełnosprawnych „Daj Szansę”. Po tak intensywnym dniu śpimy jak zabici. Rano odwiedzamy SK8-Sklep Monter, by uzupełnić brakujące puszki z farbami. No i niespodzianka: spotykamy Marcina, którego od lat nie widziałem. Następnego dnia kupił gazety, by przesłać nam wycinki prasowe, jakie ukazały się po naszej akcji.
To już ostatnie miasto na trasie. Bilbord zawieszony jest bardzo wysoko. Potrzebne są drabiny. Aby zdobyć tak wielką drabinę, nawiązujemy kontakt z najbliższym sklepem. Pożyczamy, obsłudze rozdajemy ulotki i dyskutujemy o wodzie. Malowanie z drabin utrudnia pracę, ale efekt końcowy – rewelacja. Fotoreporterzy zachwyceni, bo zrobili naprawdę atrakcyjne zdjęcia.

05.07. 2005 rok, na bilbordzie, (adres: Grudziądzka 37)


Po powrocie do domu zrobiliśmy podsumowanie. Było ciężko, ale efekt akcji niesłychany. Zarówno radio, telewizja, prasa regionalna, jak i ogólnopolska podawały informacje na temat wydarzenia. Wspaniały sukces. Kampania Big Jump dopiero startuje, a jest już znana niemal w całym kraju! Teraz będzie nam łatwiej walczyć o czyste rzeki i namawiać ludzi, aby poparli tę ideę i przyłączyli się do nas.
Dariusz Paczkowski

 

p.s.W mediach (tylko kilka przykładów):

 

TVP Przyroda

Dziennik Bałtycki

Informacyjna Agencja Radiowa

Echo Nadwiślańskie


Wydarzenie BIG JUMP w Polsce dofinansowane jest przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach projektu „Jak uratować rzekę”.


Święto żyjących rzek!
W całej Europie, w tym samym dniu, o tej samej godzinie nad rzekami od źródeł po morza i oceany.

 

Od zapomnienia…
W XX wieku zapomnieliśmy o rzekach: służyły jako wysypiska śmieci, stały się  zanieczyszczone, niebezpieczne, a dostęp do nich bywał wzbroniony. Używane były wyłącznie do żeglugi i produkcji energii. Plaże i kąpieliska zniknęły; ludzie odwrócili się plecami do rzek i zapomnieli o swojej odpowiedzialności. Na szczęście w latach 90. rzeki zostały znacznie oczyszczone. Łaba, Ren i Loara posiadają kąpieliska spełniające normy czystości i stają się przykładem dla innych europejskich rzek.


…do odnowienia sposobu życia
zgodnie z rzeką
Zaczynamy rozumieć, jak ważne jest szanować, odzyskiwać i poprawiać stan czystości wody. Dowody na wzrastającą świadomość są widoczne nad tymi rzekami, nad którymi pojawiły się: ścieżki rowerowe, wędkarze, nawet kąpiący się ludzie. To są znaki nowej ery, widoczne też w wielkomiejskich projektach  np.: w Paryżu, Wiedniu, Berlinie, Monachium, Lyonie i innych.


Ludzi powrót do rzek
Celem BIG JUMP jest pojednanie ludzi i rzek. Ideą projektu jest przywrócenie rzekom ich naturalnego stanu równowagi. Odnowienie więzi, które niegdyś łączyły nas z miejscami wzdłuż rzek. Sprawienie, aby rzeki znowu były czyste i żyjące oraz zachowanie ich dla przyszłych pokoleń. Odpowiedzialny obywatel musi zrozumieć, że rzece trzeba oddać jej naturalną przestrzeń, dbać o jej czystość, żyć z nią, a nie przeciwko niej. Konieczne jest zdobycie społecznego poparcia dla tych zmian.


Co to jest BIG JUMP?
BIG JUMP odbędzie się w latach 2005, 2010 i 2015, kiedy to zgodnie z Ramową Dyrektywą Wodną wszystkie obszary wodne Europy powinny spełniać ekologiczne standardy jakości. Będzie to wielkie święto żyjących rzek. Momenty kulminacyjne projektu z wydarzeniem „Swimming Day” na wszystkich dużych europejskich rzekach lub na tych odcinkach, które spełniają normy czystości, będą wielkim świętem żyjących rzek. Pływanie odbędzie się w tym samym dniu, o tej samej godzinie, we wszystkich rzekach Europy, od źródeł po morzai oceany. Projekt, oprócz corocznych „Swimming Days”, obejmuje również monitorowanie jakości wody w rzekach i jeziorach, akcje sprzątania rzek, programy edukacyjne i wystawy tematyczne. 



Jose, Josa, Chose, Józek w Bajce 

Dlaczego ja? Dlaczego właśnie ja? To pytanie najbardziej mnie nurtowało, gdy dowiedziałem się, iż zamierza odwiedzić mnie i moją organizację Jose Mateo z USA. Rozumiem, iż ktoś kto zajmuje się sztuką profesjonalnie, jest choreografem, może chcieć poznać ludzi, którzy teatru, malarstwa, graffiti używają w swojej pracy dla Ziemi i zwierząt. Ale czy to jest wystarczający powód? Sam jestem ciekawy innych, ich doświadczeń, wiedzy i mądrości, dlatego zgodziłem się na przyjęcie w naszym ośrodku Jose. I jestem z tego bardzo zadowolony. Jego spostrzegawczość i chęć nauczenia się jak najwięcej była dostrzegalna dla całego mojego zespołu. My ślę, że to było bardzo ważne. Zaangażowanie się większości ludzi w jego przyjazd. Każdy spędził z nim trochę czasu. Każdy miał inne pytania. Często bariera językowa nie stanowiła tak naprawdę przeszkody. To dobrze, jak cały zespół może uczestniczyć w poznawaniu i czerpaniu z innych kultur.
Co łączyło doświadczenie z którym przyjechał Jose z nami? Myślę, że potrafiliśmy porozumiewać się, dyskutując o zmianie, tej która wprowadzamy wokół, w sobie i w naszych organizacjach. Dla niego ciekawe było moje doświadczenie przy pracy na poziomie krajowym, gdyż jak sam mówił, on działa bardziej lokalnie, bostońsko. Dla mnie utrzymywanie się struktury którą prowadzi w świecie wolnego rynku USA. Zadziwiająco dużo podobieństw. Oddanie się pracy całkowicie.  Nieodpuszczanie i robienie swojego. Poczucie misji. Pozycja, rola i odpowiedzialność lidera. Zmęczenie i odwaga. Brak funduszy. Tak, tak. Brzmi to niemożliwie, ale tak to wygląda. Trzeba by było jednak opowiedzieć co zobaczył nasz gość i co z tego wynika.
Patrząc kronikarsko, to oczywiście zapoznawał się z naszą pracą, mieszkając w ośrodku Bajka Klubu Gaja. Można powiedzieć, że żył z nami naszym życiem. To co go sprowadziło do mnie, czyli Wisła, zostało mu pokazane u jej źródeł na Baraniej Górze oraz Krakowie. Całodzienne wyjście w Beskid Śląski oraz pobyt w Krakowie uświadomił mu (trochę) czym dla nas jest Wisła – jej biologia, ekologia czy kultura wzdłuż jej brzegów. Brał udział w krótkim pobycie Klubu Gaja na kursie prowadzonym przez Fundację Sędzimira w Mogilanach, ale wszyscy mówili i wykładali po angielsku, co było dla niego niezmiernie ważne. Zobaczył obóz w Oświęcimiu, ale także samo miasto i spotkał ludzi z którymi współdziałamy w Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Oświęcimiu.
Poznawał Bielsko-Białą i jej okolice, a także naszego pierwszego wykupionego od śmierci konia Pegaza. Przejechał się nawet na prowadzonym przez Jagodę Pegazie. Uczestniczył w naszym, w owym czasie, największym wydarzeniu (przygotowywanym od kilku lat) czyli sypaniu Mandali dla Światowego Pokoju przez buddyjskich mnichów z Nepalu. Mieszkał z nimi w naszym ośrodku, gdzie gadaliśmy na różne tematy.
Dziękuję fundacji Ashoka za umożliwienie nam poznania Jose Mateo. Myślę, że coś jeszcze z tego wyniknie.

Jacek Bożek


Film ponownie nagrodzony

Film pt.: „Człowieku” w reżyserii Katarzyny Kruszyńskiej, Macieja Adamiaka, Mariusza Korgóla, którego głównym bohaterem jest Jacek Bożek, prezes i lider Klubu Gaja otrzymał nagrodę specjalną za ukazanie procesu kształtowania społeczeństwa obywatelskiego na 51. Ogólnopolskim Konkursie Filmów Amatorskich Konin 2005 "Okfa". Gratulujemy i dzięki za współpracę. 

Wcześniej film wyróżniono na Ogólnopolskim Festiwalu Filmów Niezależnych „ILUZJE” (Szczecin 22-24 kwietnia 2005) w kategorii FILM DOKUMENTALNY.

 

 

 

 

 

 


Na XI Przystanku Woodstock

W dniach 5-6 sierpnia 2005 roku Klub Gaja był tradycyjnie ze swym stoiskiem informacyjnym na XI Przystanku Woodstock w Kostrzyniu. Zachęcaliśmy ludzi do pomocy w akcji "Zbieraj makulaturę, ratuj konie" oraz do sadzenia drzew dla pokoju. Lenny dziękujemy za zdjęcia ze sceny.

Więcej na: http://www.wosp.org.pl/przystanek/2005/?sid=25


Zwierzęta Dalajlamy

"W sobotę Studenci dla Wolnego Tybetu i Klub Gaja wykupili przeznaczone na zabicie zwierzęta. Dożyją spokojnie starości w ośrodku chrześcijańskiej wspólnoty..."

Ewa Siedlecka, Gazeta Wyborcza, 11.07.2005 rok. Przeczytaj cały artykuł.

 


Graffiti w Oświęcimiu

W dniach 3-4 sierpnia 2005 roku w Oświęcimiu artyści z Klubu Gaja - Beata Tarnawa i Dariusz Paczkowski poprowadzili warsztat graffiti na temat porozumienia i tolerancji dla polsko-niemiecki grupy młodzieży. Uczyliśmy uczestników  jak legalnie malować za pomocą szablonów , z pozytywnym czytelnym dla ludzi przesłaniem.
Prezentowaliśmy doświadczenia Klubu Gaja w obronie praw człowieka przy użyciu sztuki. Uczestnicy projektowali i wycinają swoje wzory szablonów. Efektem zajęć jest wspólnie pomalowana ściana w centrum miasta na ulicę Dąbrowskiego na przeciwko pl. Kościuszki.

„...Młodzież zaprojektowała szablony a następnego dnia po ich wykonaniu wszyscy wyruszyli do miasta, aby wykonać obraz. Pomimo tego, iż było zimno i padał deszcz, młodzież nie traciła zapału - wszyscy sobie nawzajem pomagali a efekt tej wspólnej pracy jest widoczny na ścianie oświęcimskiego budynku. Akcja „graffiti” spotkała się z uznaniem oświęcimian, co było swego rodzaju sukcesem dla młodzieży, która ten obraz wykonała. ...„ Natalia Skrzypek, uczestnik warsztatów

 

Zajęcia były częścią pilotażowego projektu w ramach współpracy Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, Stowarzyszenia “Nigdy więcej” Grupa Oświęcim oraz grupy edukatorów i młodzieży z Berlina (Jagdschloss Glienicke e. V). Więcej na: http://mdsm.pl/.

 


Edukacja dla Zrównoważonego Rozwoju

W dniach 24-27.08.2005 roku w gminie Łąck koło Płocka odbyło się międzynarodowe seminarium „Edukacja dla Zrównoważonego Rozwoju – Budowanie Przyszłości Wiejskiej Europy”. Seminarium to realizowane było w ramach programu Socrates-Grundtvig 4 we współpracy ze Stowarzyszeniem Innowatorów Społecznych ASHOKA. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 22 krajów. Oprócz wystąpień plenarnych pracowano także w grupach problemowych. Jedną z nich, która skupiła się na problemach wody i jej braku – Poznajemy nową kulturę wody dla Błękitnej Planety, współprowadził Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja. Odbyło się także wiele interesujących rozmów dotyczących prowadzonych przez nas kampanii w szczególności Drzewa dla Pokoju i Kurki Wolnej.

 

 


Dożynki 2005 w Gminie Jasienica na Podbeskidziu

Ludzie świętują koniec zbiorów. Cieszą się, podkreślając swój związek z ziemią, pracą na roli i wielowiekową tradycją. Jesteśmy bardzo dumni, my ludzie Klubu Gaja, iż tradycyjny przemarsz spod kościoła na miejsce obchodów dożynkowych otwierał miedzy innymi nasz pierwszy uratowany przed transportem i rzezią koń Pegaz. To niezwykłe wydarzenie kiedy możemy oglądać dumnego, szczęśliwego konia, którego dosiada Jagoda, opiekująca się nim na co dzień, jak prowadzi korowód. Kiedy oglądamy takie sceny, widzimy że nasza praca ma sens i przynosi efekty.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomagają Klubowi Gaja w działaniach dla dobra zwierząt. Warto to powtarzać i zmieniać świat. Na lepszy. Dzięki!

 

 

 

 


Dalszy ciąg węża, czyli zabijanie na ekranie
Oto fragment pisma, jakie Klub Gaja otrzymał z Komisariatu Policji Warszawa Wilanów:
"Na podstawie, art. 26 § l Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia zawiadamiam, że wniosek o ukaranie w sprawie: emitowania scen drastycznych tj. zabicie węża i zadawanie cierpień ze strony człowieka, których ofiarami są zwierzęta w ogólnodostępnym programie Telewizji TVN; wyemitowanym w dniu 20.09.2004r. o godz. 21.30, tj. o wykroczenie z art. 37 ust. l w zw. z art. 17 ust. 6 Ustawy z dnia 21.08.199 7r. przeciwko dyrektorowi programowemu Telewizji TVN; p. Edwardowi Miszczak, został przesłany w dniu 20.09.2005r. do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, XI Wydział Grodzki..."
Dobrze, że sprawa węża, czyli „ zabijania na ekranie” znajdzie swój finał. Może stanie się to przestrogą dla scenarzystów i realizatorów programów telewizyjnych, którzy aby „uatrakcyjnić” widowisko, są gotowi działać w sposób brutalny i głupi.

Zobacz opis całej sprawy "Zabijanie na ekranie".


OK w Brzeszczach

W dniu 23 września 2005 o godzinie 13.00 w Ośrodku Kultury w Brzeszczach Klub Gaja będzie prowadzili zajęcia edukacyjne dla młodzieży z miejscowych szkół. Spotkanie będzie częścią imprezy podsumowującej akcje „Sprzątanie Świata” w Brzeszczach.
Przedstawimy program „Zaadoptuj rzekę” naszą najnowszą propozycje współpracy ze szkołami.

autor: yoyo ikonki: krysiaida @ deviantart | działa dobrze pod: ie 5.0, netscape6, opera 5 (i wyżej)